Jak w opisie, przewidywalny do bólu sensacyjniak klasy b, przepełniony górskimi plenerami. Ginie w odmętach przeciętności, ale ratuje go ten całkiem fajny, zimowy vibe.
Strasznie mnie wymęczył ten film. Plenery fajne, ale ta jazda po śniegu jakoś tak na siłę upchnięte w filmie. Dobra ścieżka dźwiękowa, ale poza tym to za tydzień pewnie nic nie będę pamiętał z tego filmu.