Głupio (a może i nie) się przyznać, ale do dnia dzisiejszego, czyli do chwili kiedy przeczytałem stosowne informacje byłem święcie przekonany, że inspiracją powstania tego filmu była osoba "Wampira z Zagłębia" - Zdzisława Marchwickiego a nie Karola Kota.
Mając jakąś dziwną fascynację tego typu tematyką już byłem gotów kupić ów film na płycie (do kina kiedyś się wybierałem ale "wybiera się sójka...") bo lubię mieć te filmy, na których mi bardziej zależy u siebie, by móc potem do nich wrócić, jednak po przeczytanych tu, niepochlebnych opiniach chyba zrezygnuję z zakupu i ograniczę się do obejrzenia w sieci.