To nijak ma się do niego ten tytuł. Czerwonym Pająkiem był nazywany polski seryjny morderca, który według kilku źródeł w ogóle nie istniał. Charakterystyczny przydomek wziął się od czcionki, jaka rzekomo zdobiła jego listy - były napisane czerwonym atramentem, litery przypominały tkaną przez pająka sieć. A Karol Kot, był nazywany Wampirem z Krakowa.
Dokładnie, ja czytałam, że ma to być film o Kocie o tytule "Lolo" . Takie były informacje w 2011 roku, a w 2012 nagle "Czerwony Pająk". Dziwny ten reżyser.
Cóż, wymiksuje dwie historie, aby stworzyć jedną ciekawszą. Przynajmniej z jego punktu widzenia, jak mniemam. Początek filmu zapewne uraczy nas informacjami, że ów film jest oparty na faktach. A nuż uda im się wysmażyć coś ciekawego.
No nie wiem, mam wątpliwości czy się uda stworzyć coś ciekawego. Myślę, że postać Kota jest już sama w sobie bardzo ciekawa filmowo. Jak będzie chciał miksować to mam obawy, że stanie się to nie zjadliwe. A jak porzucił pomysł Kota w filmie całkowicie to... będę rozczarowana. "Oparty na faktach" fajnie brzmi, a jeszcze lepiej jak jest rzeczywiście oparty na faktach:D
Nie znam wcześniejszych dokonań reżysera, który będzie to tworzył, ale średnie nie wskazują na jakiś wielki talent. Cóż, może akurat wyjdzie mu "lucky punch", niczym w walce pomiędzy Hasimem Rachmanem, a Lennoxem Lewisem ;). Tak, jak napisałeś - domniemana postać głównego bohatera posiada ciekawą biografię. Jest na czym pracować.
Postać Kota inspiruje pisarzy, poetów, muzyków polskich, a jakoś nikt nie wpadł na to, żeby zrobić o nim film. Reżyser - Koszałka, jest dokumentalistą, nakręcił "Zabójcę z lubieżności" o 3 polskich mordercach, także kręci się w tym temacie. Ten film ma być jego debiutem fabularnym.
Hmm właśnie znalazłam coś takiego http://film.onet.pl/wiadomosci/marcin-koszalka-kreci-o-wampirze-z-krakowa,1,5450 755,wiadomosc.html Aktualne, data 22 marca 2013. Czyli jednak o Kocie z tytułem "Czerwony pająk"?! I don't get it.
Nie wiem co też może być inspirującego w chłopcu, który dużo mówił, a jak na seryjnego zabójce to i dorobek miał marny. Może chodzi o pochodzenie z dobrego domu i zlizywanie krwi z noży rzeźnickich? Rzeczywiście - inspirujące.
Karol Kto jak najbardziej jest seryjnym mordercą. Dokonał dwóch zabójstw i 4 usiłowań z pełną premedytacją.
Umysł seryjnego mordercy to nie tylko liczby, ale skoro już się licytujemy...
"Seryjne morderstwo, to zabicie dwóch lub więcej ofiar, przez tego samego sprawcę, w oddzielnych epizodach."
(Serial murder: multi-disciplinary perspectives for investigators" (USDJ 2005).
w każdym źródle jest napisane minimum 3 ofiary. "Wiele osób myli pojęcia mordercy seryjnego i mordercy wielokrotnego. Najlepiej będzie, jeżeli posłużmy się kwalifikacją FBI, która powstała w połowie lat 60. Za seryjnego mordercę uważa się osobę, która ma na koncie co najmniej 3 ofiary, zamordowane w różnym czasie i różnej lokalizacji."
Cytujesz jakiegoś reportera i twierdzisz, że "każde źródło" podaje, że to minimum 3 ofiary? To tak, jakby wiedzę na temat sytuacji ekonomicznej w Polsce oceniać na podstawie wywiadu z Ryszardem Czarneckim. Nie kłóć się, bo nie masz racji - Karol Kot jest, był i będzie seryjnym mordercą. Stwierdziły to dużo tęższe w tejże dziedzinie głowy aniżeli ty, czy ja. Co do liczby, która to rzekomo kwalifikuje kogoś do bycia seryjnym mordercą: nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Umysł zdolny do tego typu czynów wcale nie musi się zrealizować w 100%, aby ktoś inny zdiagnozował z kim w rzeczywistości mamy "przyjemność".
no raczej nie będę Ci wymieniała dosłownie każdego źródła bo trochę by to zajęło, to samo masz napisane na wikipedii "A serial killer is traditionally defined as a person who has killed three or more people...", to samo jest w każdej książce na ten temat napisane, więc Ty się nie kłóć bo nie masz racji. A te Twoje "tęższe głowy" chyba zaliczają usiłowania zabójstw jako zabójstwa. Jeżeli ktoś nie zabije co najmniej 3 osób to nie jest seryjnym, koniec. Zrozum też że te liczby mają znaczenie bo przykładowo zaplanujesz zabić w ciągu roku 10 osób, ale dojdzie tylko do usiłowania bo coś pójdzie nie tak i Cie złapią to co wtedy? jesteś seryjnym? bo z Twojego rozumowania wychodzi że tak. Karol Kot nie jest seryjnym mordercą, tak samo jak Pękalski, ponieważ udowodniono 1 morderstwo.
Rozumiem, że nie wiesz co oznacza przypis pod definicją, którą napisałem dwa posty temu, ale utrzymujmy, że "KAŻDE" źródło mówi, że trzeba zabić 3 ludzi, aby zostać seryjnym mordercą. Cóż - spróbowałbym sił w edukacji twojej persony o ile mogłoby to przynieść zamierzony efekt. Nie podejmę się tego jednak, bo jeśli osoba w wieku 22 lat nie wie, że zdanie zaczynamy wielką literą, to nie ma co liczyć na trzeźwe spojrzenie na całą sprawę. Wikipedia? To jakiś dowcip? To, co napisałaś odnośnie planowania to jeden z paradoksów, bo gdybyś nie pływała w ignorancji, wiedziałabyś o istnieniu w US komórek, które na podstawie obrazu psychologicznego są w stanie stwierdzić kto ma umysł potencjalnego seryjnego mordercy - choć na papierze wcale nim nie musi być. Dobrze, nie wymieniaj mi choć jednego z kroci twoich "fajnych" źródeł jak np. Wikipedia, ja natomiast pokuszę się o jedno nazwisko z brzegu: Jarosław Stukan. Sądzę, że twoje niezmierzone archiwa coś ci powiedzą na temat choć jednej książki tego człowieka. Jeśli uważasz natomiast, że ów człowiek nie jest "tęgą głową" - jesteś niedorozwinięta umysłowo. Pozdrawiam ciepło i życzę szybkiego wyjścia z zacietrzewionego stanu!
"...zdanie zaczynamy wielką literą, to nie ma co liczyć na trzeźwe spojrzenie na całą sprawę." - rozmawiamy tu o gramatyce czy SM? bo jeśli nie o gramatyce to bądź łaskaw nie zaśmiecać takimi zdaniami, poza tym jaki to ma związek? nie masz się do czego przyczepić to wytykasz jakieś pierdoły. Wracając do tamtego nie ja to ustalałam, tylko ktoś z FBI i choćbyś nie wiem jak się zapierał to tego nie zmienisz, trzy ofiary to minimum, kiedyś było 5 ale zmienili na 3. Poza tym więcej luzu, nie spinaj się tak bo Ci guma w gaciach strzeli, wyczerpaliśmy już ten temat, więc narka.
"Tym razem jednak autentyczna postać jest tylko inspiracją i punktem wyjścia dla bardziej uniwersalnego dzieła." - ahh, czyli jednak mix. Zobaczymy.
sorry, Zabójca z lubieżności jest o 2 polskich mordercach, pomieszało mi się z innym dokumentem.
znaczy o mordercy i dziennikarzu, czy coś tam, wiem, że 2 postaci były. Sorry, namieszałam. Nie widziałam tego, ciągle przekładam seans, ale ponoć mocne. Tylko jak tu zmiksuje i walnie do tego dydaktycznym zakończeniem w stylu "widzicie dzieci, morderstwo jest złe" to sama umrę na znak protestu.
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/647343,kto-wymyslil-wampira-z-katowic-cze rwony-pajak-nigdy-nie-istnial,id,t.html
Ten film jest o Staniaku. W tym roku Koszałka zebrał dopiero fundusze na nakręcenie "Lola", który poświęcony będzie Karolowi Kotowi.
A swoją drogą "Zabójca z lubieżności" jest bardziej o tym, jak podobni do seryjnych morderców popełniających zbrodnie z lubieżności muszą być ci, którzy się nimi fascynują. Więcej tam mrocznej wycieczki w świat własnych, skrywanych niezwykłości niż opowieści o wampirze z Bytomia.
Też bym chciała wiedzieć, zwłaszcza, ze tam statystowałam haha xD słyszałam, ale to już daaaawno temu, że miał wyjść w grudniu zeszłego roku, a tu wielkie nic i do tego nic nie słychać :< a zdjęcia skończyli kręcić bodajże w kwietniu/maju ... :(
ja tak z zupełnie innej beczki. "ów historia" to jakaś nowomowa? pytam zupełnie poważnie, bo dość często podobne, gramatycznie niepoprawne, zjawiska widzę i w sumie ciekawi mnie ich pochodzenie.
PS dzięki za informację o Czerwonym Pająku, bo o ile postać Karola Kota jest mi znana, o tyle ten człek to dla mnie nowość.
Znalazłem takie coś; http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/ow;7581.html
Jednak ja, użyłem "ów" w ramach zastępstwa dla "ta", możliwe, że niepoprawnie, choć nie wydaje mi się, aby to był błąd na moim przykładzie. Dlaczego w ogóle użyłem "ów"? Sam nie wiem. czysty zbieg okoliczności. Zwykle staram się pisać poprawnie, więc jeżeli kogoś "uraziłem" to przepraszam :).
no właśnie chodzi o to, że dla rodzaju żeńskiego jest "owa". nie chciałam się czepiać, ani też bynajmniej nie czuję się urażona - jak widać sama podchodzę do kwestii języka dość liberalnie ;). po prostu zastanawiało mnie, czy to nieodmienianie tego odmiennego zaimka jest jakimś rodzajem slangu. dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)