Na 1-wszym miejscu życie codzienne pewnej społeczności lokalnej zamieszkujących węgierską prowincję a dopiero gdzieś z boku Palfi "przy okazji" pokazuje śledztwo prowadzone przed pewnego policjanta. Film ultra antropologiczny [w swojej antropologiczności bijacy na głowę bardzo dobry film rumuński Katalin Varga (2009)] jeżeli miałbym go jakoś określić, właściwie nie posiadający fabuły - pokazujący jedynie relacje (i to bardzo różne): relacje człowiek - człowiek, człowiek - przedmiot, człowiek zwierze, przedmiot zwierze itd itd. Oprócz relacji które w filmach Palfiego tworzą swoiste "mikro-fabuły" obecna jest też fizjonomia pokazana en face co można było zobaczyć również i w Taxidermii. W ogóle "Czkawa" prywatnie jawi mi się jako intro czy też pewnego rodzaju manifest programowy, bowiem debiutujący Węgier stosuje tutaj całą gamę rozmaitych ujęć, sposobów kadrowania, wykorzystania dźwięków itp podobnie jak perkusista przed koncertem uderzający we wszystkie talerze po kolei aby sprawdzić czy dźwięk jest dostatecznie dobry.

Jeżeli to co napisałem was w jakiś sposób zachęca to chyba warto po niego sięgnąć.