Podobnie jak jego najslynniejszy obraz Ballada o zolnierzu. Cholera, najwyrazniej nie lubie stylistyki Czuchraja, choc staralem sie mocno.
Niby nie ma nachalnej propagandy to jednak znowu obraz falszywy.
Pomijam juz fakt, ze bialego jenca bolszewicy w najlepszym razie skatowaliby na smierc odkrywszy przy nim, bezsensowna zreszta informacje.
Ludnosc miejscowa sprzyjala raczej bialym a nie bolszewikom w stosunku do ktorych zachowywali sie nieufnie lub wrogo.
A uczucie miedzy bialym, wyksztalconym jencem a zarliwa zwoleniczka rewolucji nadaje sie rownie dobrze na scenariusz na telenowele latynowska.
Wiem ze wielu osobom te film b. sie podobal - ja niestety do nich nie naleze.
a mi ten film się bardzo podobał!Może jestem mało wymagająca, ale to było coś tak wzruszającego ,ale nie banalnego jak te nasze polskie "filmiki".To było romantyczne ,ale zupełnie inne niż banalne komedie roamtyczne ,kórych nie nawidzę.To był piękny flm.A wczoraj obejrzałam "Balladę o żołnierzu"i już wiem ,że Czuchraj to jeden z moich ulubionych reżyserów.Też romantyczne, ale nie wulgarne i banalne.Młody ,sympatyczny chłopak, młoda dziewczyna ;) super filmy.