Ciekawe, że w przypadku ruskich filmów wszyscy zapominają o tym, że to tylko fikcja i krytykują "nieprawdziwość" lub "nachalność propagandy".
Czy każdy film ma opowiadać całą prawdę i tylko prawdę i być pozbawiony jakiejkolwiek propagandy? Toż cały holiłud można do sracza wywalić i spłukać.
Większość kina...
Moim zdaniem, bardzo piękny film, piękne zdjęcia, malarskie, piękne ujęcia. W ogóle piękny klimat filmu, stara dobra szkoła tzw. szczipatielnojej duszy, łzy uroniłem, Stara dobra cudowna szkoła radzieckiego kręcenia czegoś dla duszy, a nie sieczka MTV.
Zabrakło mi tylko jakiegos ostrego, odjazdowego (ale nie...
Nie wiem, gdzie naprawdę kręcono film, ale jednym z jego bohaterów jest Morze Aralskie.
Niestety, wskutek działalności człowieka, praktycznie przestało istnieć. Dlatego, jeśli nawet kogoś
nie ujął sam obraz, to może go potraktować jako pamiątkę po wspaniałych okolicznościach
przyrody. Zwłaszcza, że zdjęcia...
Podobnie jak jego najslynniejszy obraz Ballada o zolnierzu. Cholera, najwyrazniej nie lubie stylistyki Czuchraja, choc staralem sie mocno.
Niby nie ma nachalnej propagandy to jednak znowu obraz falszywy.
Pomijam juz fakt, ze bialego jenca bolszewicy w najlepszym razie skatowaliby na smierc odkrywszy przy nim,...
Debiutancki film Czuchraja był remeikiem niemego filmu Protazanowa z 1927 r. Czuchraj stworzył dzieło wyjątkowe, nasycone wielkim ładunkiem emocji, dojrzałe, pełne lirycznego piękna a jednocześnie naznaczone tragizmem na miarę dramatu antycznego. Mariutka - żołnierz oddziału czerwonoarmistów eskortuje pojmanego w...
Kto uwierzy, że film zaczynający się od słów "To były wspaniałe czasy, pierwsze lata rewolucji" nie posiada praktycznie żadnych wartości propagandowych? A jednak. To prawda.
Gdyby więc oceniać jedynie humanizm dzieła i spryt reżysera w "walce" z cenzurą ocena byłaby wyższa. Jednak pod względem czysto filmowym aż tak...
Prawdziwy jak "Morze" Aralskie i głęboki niczym Bajkał film Grigorija Chukhraya, czyli raz jeszcze typowo radziecki motyw kinowy - o miłości i wojnie w jednym. Tym razem na tapetę poszła na Wojna Ojczyźniana, tylko ciut starsza wojna domowa, jednak schematy pozostały podobne. Ogląda się ciężko, bynajmniej nie dlatego...
więcejZ poczucia obowiązku? Z przyczyn klasowych różnic? Z zazdrości? Z szaleństwa?
Trudno powiedzieć, ale właśnie ta końcowa scena jest kapitalna. Świetna puenta na zakończenie ich związku. Osobiście skłaniałbym się do tezy, że strzeliła do ukochanego, bo dobrze zdawała sobie sprawę, iż tylko na tej bezludnej wyspie mogli...