Moim zdaniem, bardzo piękny film, piękne zdjęcia, malarskie, piękne ujęcia. W ogóle piękny klimat filmu, stara dobra szkoła tzw. szczipatielnojej duszy, łzy uroniłem, Stara dobra cudowna szkoła radzieckiego kręcenia czegoś dla duszy, a nie sieczka MTV.
Zabrakło mi tylko jakiegos ostrego, odjazdowego (ale nie wulgarnego!) seksu, np. w tej scenie w rybackiej chacie, gdy mogl ten bialogwardzista ja po prostu dopasc i wytrukac na maksa, od przodu, od tylu: ze wszystkich stron, zeby ta scena nabrala jakiegos sensu, jakiegos czulego malarstwa, zeby wpasowala sie w scenerie tego miejsca (samotna wyspa i rybacka chatka) tzn. zeby mial tam miejsce i romantyzm chwili i jednoczesnie czulosc i milosc.
"...po prostu dopaść i wytrukac na maksa, od przodu, od tylu: ze wszystkich stron, żeby ta scena nabrała jakiegoś sensu...". Taaaaak, w socjalizmie nie ma prostych dróg.