ale gdy go oglądnęłam to co innego...Straszie mnie się podobał i w niektórych momentach i tekstach obśmiałam się jak norka:)))))))))))
Film lekki, przyjemny ale też z całkiem pouczającym wątkiem- idealny na Święta : )
Nie zgadzam się, film nie jest wogóle ani mądry ani ciekawy, ani pouczający ani śmieszny, nic nie bylo w nim ciekawego, dialogi wcale nie smieszą, aktorzy nudni i nieciekawi nic dobrego, strata czasu!
fILM Nie jest nawet przeciętny, jest tak nudny , nie wiem dla kogo mógłby byc adresowany, nic w nim zabawnego nie zobaczyłam i ani razu się nie zaśmialam, scena gdzie dziecko mocno oberwalo w głowe czy jak ktos spada z dachu nie wydają mi sie śmiesznel lecz tragiczne!!! Dialogi byly wrecz nudne i bezsensowne, nnie było zadnych scen z których można by sie posmiac, jesli były prosze wskazcie ktore??? ja takowych nie dostrzegłam, dla mnie cały ten film to porazka widzialam wiele głupich komedii ta była wyjątkowa głupia pozbawiona sensu żałosna, nigdzie nie dostrzeegłam fajnych scen, mądrych a jednoczesnie zabawnych zdarzeń, w związku z tym nie iwem skąd u Was taka wysoka ocena tego okropnie nudnego i całkowicie pozbqwionego sensu filmu w dodatku wcale nie śmiesznego???
Nie wiem jaki opis czytałas Droga Veronico86! ale jesli ten który znajduje sie właśnie tu na stronie filmuweb, to nic nie mozna powiedziec o filmie po tak skrótowym opisie. opisy, które znajdują sie na tej stronie są potraktowane zbyt ogólnikowo, nie można po nich tak naprawde nic orzec o filmie, którego tytuł widzi sie po raz pierwszy. Wskażcie mi najśmieszniejsze sceny w tym filmie, ja nie dostrzegłam tam żadnych śmisznych scen!
Mi też się podobał ;) Niby nic nowego nie wnosi, ale lekko i przyjemnie się go ogląda, a że jestem bezkrytycznym fanem Vince'a Vaughna, lubię Jona Favreau no i samo przez się - obecność Jona Voighta i Roberta Duvalla, podnosi ocenę filmu.
Mam podobne odczucia i również uwielbiam Vince'a Vaughna, ale jego się albo uwielbia albo nie cierpi podobnie jak z Adamem Sendlerem. Ma ten swój sposób gry, który do jednych przemawia do innych nie. Mnie akurat najbardziej śmieszyły jego potoki słowne. A i morał nie był taki banalny- związek musi dokądś zmierzać i każdy musi w końcu dorosnąć.
Ja daję mocną 8 :) Zabawny, może arcydziełem nazwać tego nie można, aczkolwiek na swój sposób fajny.