Mam wrażenie, że kiedyś Spielberg kręcił bardziej widowiskowe, lepsze tematycznie filmy, Chociażby Imperium Słońca, Lista Schindlera, Szeregowiec Ryan, czy Wojna Światów. Obecne jego filmy w stylu Most Szpiegów, czy teraz Czwarta Władza z wiekowym już Tomem Hanksem, tylko potwierdzają fakt, że mocno zwolnił tempo i rozmach kina uderzając w tą politykę. Zresztą jak inni też niegdyś mega kultowi aktorzy jak De Niro, czy Samuel Jackson teraz grają w takich badziewiach, że szkoda gadać.
Most Szpiegów był dla mnie wyjątkowo mało strawny, nachalnie propagandowy : patrzcie jak u nas w USA jest cudownie, a jak za żelazną kurtyną źle. Plus łopatologiczne porównania chłopców przeskakujących mur tu i tam, a także sceny w tramwaju czy innym środku lokomocji,gdzie Hanks najpierw jest traktowany wrogo, a potem jak bohater.