PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=732428}

Czy naprawdę wierzysz?

Do You Believe?
7,1 11 449
ocen
7,1 10 1 11449
3,3 3
oceny krytyków
Czy naprawdę wierzysz
powrót do forum filmu Czy naprawdę wierzysz?

Witam cieplutko wszystkich!

Poczytałem sobie wypowiedzi na forum i naszła mnie refleksją, którą chcę się z Wami podzielić. Otóż stawiam taką tezę, że fabuła filmu różni widzów przede wszystkim właśnie swoją naiwnością. Cytując którąś wypowiedź: "cud goni cud... śmiechu warte". Po przeciwnej stronie mamy zachwyty ludzi wierzących, gdyż film rzeczywiście umacnia w wierze (chociaż takich wypowiedzi akurat jest znacznie mniej). Ale tutaj nie o ewangelizacyjnym przesłaniu filmu będę pisał. Nawet moim zdaniem, jako osoby wierzącej – akurat tak podana treść nie jest w stanie ateistów nawrócić, wręcz przeciwnie. Dlatego zostawmy samą fabułę w spokoju.

Mnie bardziej interesuje właśnie ten zachwyt lub sprzeciw naiwności jako takiej. Odnoszę wrażenie, że większość współczesnych widzów jest otwarta na produkcję tylko bardzo "realistyczną". I im bardziej "realistycznie" kolejny bohater traci swoje kiszki na ekranie w wyniku kolejnego wybuchu, - tym lepiej. Ta kategoria - to wielcy "znawcy" życia, sceptyczni wobec wszystkiego i zwykle - znający odpowiedzi na wszystko lub prawie wszystko. Nazywam takich sceptykami. Po przeciwnej stronie mamy ludzi, którzy mają w środku niezaspokojony głód wiary w to, że dobro zawsze zwycięża zło, że świat jednak jest piękny i że pewne nastawienie ludzi (jak chociażby ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa) może ten świat zbawić. O takich sceptycy mawiają z reguły z pogardą: "romantycy".

W każdym razie wg mnie - nie wiem, czy się z tym zgadzacie, czy nie - ale świat wyraźnie się podzielił na pierwszą i drugą grupę ludzi. I jedni, i drudzy przypominają nędzarzy mieszkających na śmietniku. I jedni, i drudzy - w takim samym stopniu żywią się odpadami z tego śmietnika, w tym sensie, że mają podobne problemy (śmierć, choroby, bieda, kalectwa, niesprawiedliwość itd. itp.). Tyle że sceptycy mówią - taki ten świat już jest i nie ma co marzyć o czymś więcej, lepiej się skupić na lepszym zarządzaniu śmietnikiem, lepszymi metodami przeszukiwania resztek jedzenia itd. A romantycy też oczywiście chcą lepiej tym wysypiskiem zarządzać, i też nie odmawiają sobie przyjemności znalezienia lepszego odpadu. Ale jednak czasem wracają w swoich marzeniach na drogę przed śmietnikiem i wypatrują nadjeżdżający samochód, który ich w końcu zabierze do lepszego życia, które rzekomo gdzieś tam jednak jest.

I może to, jak się zachowują romantycy i jest naiwne. Ale osobiście uważam, że gdyby cały świat był zamieszkany przez samych sceptyków, to jednak byłby on zdecydowanie mniej piękny i większość filmów (w tym „Czy wierzysz”) – w zasadzie by w ogóle nie miało prawa powstać.

Dlatego tytuł filmu - czy wierzysz? - to jest pytanie przede wszystkim o to, czy jesteś w duszy wypalonym/ą sceptykiem/sceptyczką, czy raczej jeszcze nie jest z Tobą tak źle. Ostatecznie - czyż nie jest to samo pytanie właściwe w przypadku wiary? Ktoś może powiedzieć, że oto jakieś dwie skrzyżowane ze sobą belki drewna są czczone przez tłumy ludzi w wyniku zaburzeń w gospodarce hormonalno-neurologicznej tych że ludzi. A ktoś - że mamy do czynienia z Krzyżem, który jako jedyny jest w stanie zabrać nas z tego śmietniska, na którym wszyscy mieszkamy i poprowadzić do lepszego życia.
Moim zdaniem zwracanie naszej uwagi na ten podział - jest misją tego filmu. I za to, że jednak pokazuje nam samym, jak w lustrze, własną ohydną i przekarmioną "hiper-realistycznymi" produkcjami twarz, która gardzi jakąkolwiek wzmianką na naiwność - właśnie za to ostatecznie daje filmowi aż 9/10.

Serdecznie pozdrawiam sceptyków i romantyków! :)

Szczerze Wasz,

Romantyk :)

pomodus

Moim zdaniem nie jest to film przeznaczony dla ateistów, bo argumentacja jest zbyt naiwna. Ja bym go nazwała "filmem ewangelizacyjnym dla wierzących" - zresztą tytuł sugeruje, że to właśnie do nich jest skierowany. Do tych, którzy na nowo zechcą sobie zadać pytanie zawarte w tytule.

ocenił(a) film na 8
ulania

Zdecydowanie tak. Filmy o takiej treści z jednej strony pewną część ateistów doprowadzają do szału, a u reszty wywołują uśmiech politowania. Jednak dla chrześcijan film niesie ważne przesłania, umacnia naszą wiarę i pokazuje, że trzeba pamiętać o dawaniu siebie innym. Osobiście uważam, że na nauce wypływającej z filmu na pewno nie stracą ateiści, bo mogą spotkać w potrzebie na swojej drodze chrześcijan, którzy akurat w ich przypadku będą kierować się etyką chrześcijańską i udzielą pomocy bliźniemu. Jest to w interesie jednych i drugich.

ocenił(a) film na 8
ulania

Trochę się nie zgadzam, bo gdyby tak było to cały wątek z tym chłopakiem, który nawrócił się uciekając przed policją by przepadł. Także wpisałabym małą poprawkę, że film ten nie jest tylko dla wierzących, bo z pewnością także dla osób, które rozważają taką opcje, że jest coś jeszcze i to nie tylko w formie Boga, ale ogólnie w strefie etyki-taki prymitywny podział na dobro i zło. Chociaż lekarz i prawniczka sugerują jeszcze, że dotyczy jeszcze większego grona osób. Reprezentują oni ludzi ze spaczonym podziałem na dobro i zło i taką ogólną niechęcią do wszystkiego innego co się rusza i zamiast myśleć o jedzeniu zaczyna śpiewać. Wydaje mi się, że takie rozważania wybiegają poza intencje twórców, którzy pewnie po prostu chcieli nakręcić taki a nie inny film. Morał: bez sensu to wszystko pisałam :D

Niebieski_Ptak

:)))
Chyba za dużo grzybów w barszcz wrzucili ci twórcy:)

ocenił(a) film na 7
ulania

Nie wierzę w Boga, ale wierze, że jest coś znacznie większego, inteligentniejszego i ważniejszego niż my ludzie. Ale to nie ważne. Chcę tylko napisać, że mimo iż jestem ateistą, ten film mi się podobał. Patrzę na niego trochę z innej strony. My ludzie wierzymy w różne rzeczy, ja wierze w to, że w wielu z nas jest dobro, a dobro i pomoc okazana drugiemu człowiekowi powraca i to ,czy ktoś wierzy czy nie oznacza, że jest lepszy/gorszy. Kindness Boomerang! Pozdrawiam

pomodus

Zupełnie nie zgadzam się z tym, w jaki sposób przedstawiłeś strony.

Sceptyk to osoba która jest zainteresowana dążeniem do prawdy, przyjmuje więc dane wierzenie dopiero wtedy, kiedy nosi ono poszlaki bycia prawdą, nie przyjmuje natomiast wierzeń nieodróżnialnych od fałszu. I nie ma tu znaczenia czy jest jednocześnie romantykiem, czy też nie.

Natomiast przyjmowanie wierzeń nieodróżnialnych od fałszu nie jest romantyzmem, tylko wiarą, czyli albo (jak celnie zauważyłeś) naiwnością (jeśli dane wierzenie jest pozbawione dowodów) i/lub urojeniem (jeśli są dowody fałszywości danego wierzenia).

Wiara (czy to co Ty nazywasz romantyzmem) nie jest więc cnotą, tylko jedną z najgorszych ludzkich przywar. Jest manifestem umiłowania fałszu i niechęci wobec prawdy. A świat dzięki temu nie jest piękniejszy, tylko straszniejszy i bardziej niebezpieczny.

Szczerze Wasz,
Sceptyk (prawdziwy)


-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

czy ty masz naprawdę pierd#lca? wszędzie się pojawiasz gdy tylko jest o Bogu, nie ma chyba filmu na FW który dotyka sprawę wiary i ty tam też nie jesteś, masz jakąś manię prześladowczą? Gówno a nie prawdę znasz ale wszystkim starasz się wmówić że jest inaczej. Przecież ty nawet nie potrafisz czytać ze zrozumieniem a wypowiadasz się o Biblii jakbyś był znawcą nad znawcami, a prostych przekazów nie potrafisz odczytać z tej książki.

michael_69

►►► czy ty masz naprawdę pierd#lca?

Spróbujmy przeanalizować Twoją wypowiedź by stwierdzić który z nasz bliższy jest mieniu pierd0lca :)


►►► wszędzie się pojawiasz gdy tylko jest o Bogu,

http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Czytajcie+dlaczego+tak+je st+a+film+super+.,1539290
http://www.filmweb.pl/forum/inne/Zabijanie+w+imi%C4%99+Boga,2706824
http://www.filmweb.pl/forum/inne/Je%C5%9Bli+iszatan+jest+przeciwnikiem+boga,2722 697

Można w nieskończoność, ale chyba dotknąłem sedna...


►►► nie ma chyba filmu na FW który dotyka sprawę wiary i ty tam też nie jesteś

http://www.filmweb.pl/film/Czy+naprawd%C4%99+wierzysz-2015-732428
http://www.filmweb.pl/film/Faustyna-1994-5569
http://www.filmweb.pl/film/Dziesi%C4%99cioro+przykaza%C5%84-1956-31501

J/w.


►►► masz jakąś manię prześladowczą?

Zawsze dobrze jest sprawdzić w słownikach znaczenie słów których się nie rozumie, zanim się ich zacznie używać.


►►► Gówno a nie prawdę znasz ale wszystkim starasz się wmówić że jest inaczej. Przecież ty nawet nie potrafisz czytać ze zrozumieniem a wypowiadasz się o Biblii jakbyś był znawcą nad znawcami, a prostych przekazów nie potrafisz odczytać z tej książki.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

'nuf said.

Podsumowując - nie rzucałbym w innych metalowymi przedmiotami gdybym był magnesem ;)


PS
Twoja ksywa brzmi znajomo... Czy ja Cię jakieś 2 lata temu gdzieś nie zmiażdżyłem, czy może unikałeś jak ognia merytorycznej dyskusji ze mną widząc, co stało się z tymi samymi argumentami Twoich poprzedników?

PPS
A, już znalazłem :D
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+%28cz.+4%29+-+koniec!,2356388
Pomijając, że (w odruchu samozachowawczym) unikasz kontaktu bezpośredniego, to różnica w poziomie argumentów między nami jest przepaścią.

------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

"Czy ja Cię jakieś 2 lata temu gdzieś nie zmiażdżyłem"
- słuchaj ale nie pochlebiaj sobie aż tak bardzo, bo nikogo nie zmiażdżyłeś najwyżej zanudziłeś...
napisałeś chyba tyle słów co zawiera Biblia a może (nawet na pewno) więcej a nie przekonałeś nikogo kto jest wielkiej wiary, o czym ci nie raz ludzie mówią.... ta ściema z jakimś tam "przeciągniętym" się nie liczy, bo on i tak nie był człowiekiem wiary i gdyby cię nie spotkał skończył by tak samo - żadna twa zasługa....
-------------------------------------------------------------------------------- ------------------------------------------------------
"Czy ja Cię jakieś 2 lata temu gdzieś nie zmiażdżyłem"
- spójrz na to zadanie jeszcze raz, z trzeciej osoby (wiem że potrafisz) czyli obiektywnie, postaraj się wyłączyć subiektywizm
- widzisz? już widzisz? może przetraw to przez noc... a może ci coś naświetli twój przecież nie przeciętny (w twym mniemaniu) umysł - Biblie przecież znasz i wiesz kto jest kim...

"to różnica w poziomie argumentów między nami jest przepaścią".- nie masz żadnych argumentów tylko swoje racje a to wielka różnica....

Masz manie prześladowczą - to fakt, a jest nim Bóg, oczywiście ty zrobiłeś sobie małą ściemę pod tytułem "wszystkie religie traktuję tak samo" i oczywiście tak postępujesz ale to ściema, parawan, zasłona dymna, pogódź się z tym że skoro Bóg odebrał ci to co odebrał to tak miało być, twoja głupia wojenka dręczy tylko ciebie nie JEGO. Niby jesteś taki oświecony a tak prostych rzeczy nie pojmujesz.....

michael_69

►►► "to różnica w poziomie argumentów między nami jest przepaścią".- nie masz żadnych argumentów tylko swoje racje a to wielka różnica....

:D

Cóż, każdy czytelnik może sam to ocenić, do czego gorąco zapraszam:

Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

nie odniosłeś się do niczego co ci napisałem, a twe odnośniki traktujesz jak.... w sumie to "już" jako swoistą biblię - nie muszę w nie zaglądać gdyż nic tam nie ma z prawdy tylko i wyłącznie z twej nienawiści....

sorry że przekopiuję ale to jest istota twej osoby:

"Czy ja Cię jakieś 2 lata temu gdzieś nie zmiażdżyłem"
- spójrz na to zadanie jeszcze raz, z trzeciej osoby (wiem że potrafisz) czyli obiektywnie, postaraj się wyłączyć subiektywizm
- widzisz? już widzisz? może przetraw to przez noc... a może ci coś naświetli twój przecież nie przeciętny (w twym mniemaniu) umysł - Biblie przecież znasz i wiesz kto jest kim...

"to różnica w poziomie argumentów między nami jest przepaścią".- nie masz żadnych argumentów tylko swoje racje a to wielka różnica....

Masz manie prześladowczą - to fakt, a jest nim Bóg, oczywiście ty zrobiłeś sobie małą ściemę pod tytułem "wszystkie religie traktuję tak samo" i oczywiście tak postępujesz ale to ściema, parawan, zasłona dymna, pogódź się z tym że skoro Bóg odebrał ci to co odebrał to tak miało być, twoja głupia wojenka dręczy tylko ciebie nie JEGO. Niby jesteś taki oświecony a tak prostych rzeczy nie pojmujesz.....

michael_69

impactor jest przypadkiem beznadziejnym, niestety. Pławi się w poczuciu swojej "wielkości" i rozkoszuje swoimi wypowiedziami. Próbuje w swej głupocie i nieszczęsnej megalomanii wojować ze Stwórcą. I nie zdaje sobie sprawy, że jest jak, pożałowania godny, Don Kichocik.
Mnie osobiście jest go po prostu szkoda.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
impactor

Impactorze,
Wiara (że Boga nie ma) nie jest więc cnotą, tylko jedną z najgorszych ludzkich przywar. Jest manifestem umiłowania fałszu i niechęci wobec prawdy. A świat dzięki temu nie jest piękniejszy, tylko straszniejszy i bardziej niebezpieczny.
Uwaga - to jest cytat z wypowiedzi Impactora.
Całuski

krisp555

Że niby twierdzę, że boga nie ma? Coś Ci się chyba pomyliło.

ocenił(a) film na 7
impactor

Masz problem w poprawnym rozumowaniu. Tłumaczę:
1. W mojej wypowiedzi nie ma ani słowa o tobie.
2. Nie ma również ani słowa o istnieniu lub nieistnieniu Boga
3. Jest kpina z wygłaszania na forum filmowym ideologicznych tez bez pokrycia, które w prosty sposób można odwrócić
Całuski

krisp555

Widzę, że muszę szerzej wytłumaczyć dlaczego masz problem ze skutecznym rozumowaniem, czego rezultatem są Twoje dwa ostatnie posty.


►►► 1. W mojej wypowiedzi nie ma ani słowa o tobie.

Twój post rozpocząłeś wołaczem do mnie, Koziołku Matołku!


►►► 2. Nie ma również ani słowa o istnieniu lub nieistnieniu Boga

Komentarz zbędny. Starczy zacytować Twój post: „Wiara (że Boga nie ma)...”


►►► 3. Jest kpina z wygłaszania na forum filmowym ideologicznych tez bez pokrycia, które w prosty sposób można odwrócić

A tutaj mamy konglomerat błędów w jednym zdaniu.

① Moje tezy pokryte są właściwie zawsze, w pełni i szczegółowo: http://www.filmweb.pl/user/impactor

② Ewidentnie aż na kilku poziomach nie zrozumiałeś mojej tezy.

Twoja wypowiedź sugeruje, że ja mam wiarę w nieistnienie boga. To pierwszy poziom. Domyślam się, że wynika to z tego, że nie odróżniasz dwóch kompletnie różnych postaw: „niewierzenie w istnienie A” oraz „wierzenie w nieistnienie A”.

Drugi poziom, to to, że wydaje Ci się jakoby moją tezę można było odwrócić i Ty to uczyniłeś. Otóż nic bardziej błędnego - moja teza pierwotna brzmi, że wiara W COKOLWIEK (a więc również w nieistnienie boga) nie jest cnotą. Tak więc Twój cytat nie jest żadnym odwróceniem, tylko powtórzeniem tego, co sam powiedziałem.

Gratuluję więc, chcąc skompromitować mnie skompromitowałeś siebie. Ale tak to jest, kiedy próbuje się zdyskredytować działającą i świetnie uargumentowaną teorię bez jej zrozumienia.

Wobec powyższej demonstracji temat uważam za zamknięty. Jeżeli chciałbyś uniknąć dalszych kompromitacji, dokształcić się i popracować nad swoim rozumieniem, zachęcam do lektury poniższego linku. Wiedza leży w zasięgu ręki.

Buziaczki

------------------------------------------------------------ ----------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 7
impactor

:)))))))))))))))

ocenił(a) film na 8
impactor

Wydaje mi się, że słowo sceptyk nie odnosiło się do samej wiary, ale do idei filmu. Słowem nie było obrazą części widzów, którzy są sceptycznie nastawieni do wiary chrześcijańskiej, ale raczej określeniem ludzi, którzy z takim nastawieniem podeszli do filmu. Uważam też, że używanie zawiłego słownictwa przy dyskusjach powyżej jest mocno nietrafione, bo zaciera samo znaczenie i osoba, która przez kilka dni odejdzie od dyskusji będzie miała problem ze zrozumieniem jej na nowo. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że moja wypowiedź nie będzie odebrana negatywnie. To po prostu moje drobne sugestie oparte na drobnej obserwacji ;)

użytkownik usunięty
impactor

"Sceptyk to osoba która jest zainteresowana dążeniem do prawdy, przyjmuje więc dane wierzenie dopiero wtedy, kiedy nosi ono poszlaki bycia prawdą, nie przyjmuje natomiast wierzeń nieodróżnialnych od fałszu. I nie ma tu znaczenia czy jest jednocześnie romantykiem, czy też nie."

Co to jest "poszlaka bycia prawdą" i na jakiej podstawie ją przyjmujesz? Bo widzę tu prostą drogę do nieskończonego regresu :-)

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➎ * Solipsyzm – czyli skąd wiemy, że cokolwiek wiemy - „wiara” w zasadność doświadczeń empirycznych (rozmowa z użytkownikiem Szalony_Borsuk)

oraz

http://en.wikipedia.org/wiki/Basic_belief

użytkownik usunięty
impactor

Nie odpowiedziałeś na pytanie. Wybacz, ale nie będę studiował Twoich wcześniejszych dyskusji, bo nie uważam za rozsądne przyjmowanie na wiarę, że jesteś filozoficznym autorytetem :-)

Ok.

pomodus


Jestem osobą bardzo religijną, ale oceniam ten film raczej nisko (dałem mu 5/10). W prawdziwym życiu chrześcijanina nie zdarzają się aż tak wyidealizowane sytuacje i postaci, jak w tym filmie. Prawdziwe życie jest znacznie bardziej skomplikowane, trudniejsze i mniej jednoznaczne. Film wygląda na naiwną propagandę i raczej szkodzi, niż pomaga chrześcijaństwu.

Nie wiem, jaki jest sens pokazywania chrześcijaństwa w takim odrealnionym, "romantycznym" świetle? Wierzący wiedzą, że to nieprawda, a niewierzących to raczej zrazi niż przyciągnie. To nie jest kwestia bycia sceptykiem, tylko określenia celu, jakiemu taki film ma służyć. Bo w takiej "romantycznej" wersji nie służy niczemu.

Przykładem udanego, zupełnie innego filmu religijnego jest np. "Kalwaria", bo pokazuje, czym naprawdę jest wiara chrześcijańska - codziennym trudem i walką z własnymi słabościami i z otoczeniem, a cuda w realu zdarzają się bardzo rzadko.

pomodus

Odpowiem Ci bardzo prosto na tę Twoją tezę którą zacytuję. "I może to, jak się zachowują romantycy i jest naiwne. Ale osobiście uważam, że gdyby cały świat był zamieszkany przez samych sceptyków, to jednak byłby on zdecydowanie mniej piękny i większość filmów (w tym „Czy wierzysz”) – w zasadzie by w ogóle nie miało prawa powstać."

Nie byłoby problemu ze sceptykami gdyby ludzie nie wymyślili Boga i dzięki temu mogliby brać większą odpowiedzialność za swoje czyny, bo nie mieliby się do czego odwoływać, byliby przede wszystkim bardziej logiczni. Ale oczywiście człowiek, inteligentna bestyja musiał coś wymyślić, aby swoje nieudolności życiowe, przewinienia, choroby, czy kataklizmy, jakoś wytłumaczyć. I tak o to mamy, karę Boską, Bóg tak chciał, plagi egipskie, palec Boży, ziemia obiecana, nadstawić drugi policzek i wiele, wiele innych frazeologizmów biblijnych, pozwalających wytłumaczyć swoją słabość intelektualną, lub zdjąć z siebie ciężar winy. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Jakkolwiek nie spojrzeć na temat trzeba jednak przyznać, że człowiek nie może się obejść bez Boga. Ludzi , którzy zostali podzieleni przez oceany dzielące kontynenty, łączy szczególnie właśnie fakt istnienia wiary. Czy powiesz wiara myśląc o wytworze ludzkiego mózgu czy o wyższej idei lub świętej prawdzie to to i tak nie ma znaczenia. Nawet jeżeli powiesz 'świat bez wiary byłby utopią' to nic to nie zmieni, bo wiary nie da się wyrzec w imieniu całej ludzkości. Człowiek ma potrzebę istnienia Boga, bo gdyby było inaczej to nikt nie myślałby o Bogu. Masz racje mówiąc, że chodzi tu o zrzucenie czegoś na Niego, bo często tak jest, ale to bardzo indywidualne. Jeden wierzy w Boga, bo ma potrzebę uznania, że jest "coś" większego, a ktoś inny powie, że wierzy, bo tylko tak czuje się kochany i ma dla kogo codziennie podnosić się ze snu. Pomyśl, ile byłoby samobójców bez Boga, a potem zastanów się czy warto.

Niebieski_Ptak

Wiarę ma każdy człowiek, rodzi się z nią, ale wiara w Boga to wymysł ludzki i jakby na to nie patrzeć to-odsyłam do mojego poprzedniego wpisu.
Pomyśl ile byłoby ocalonych ludzi bez Boga, Bóg=Jezus/Allach=Biblia/Koran=Chrześcijaństwo/Islam=Wojny, warto?

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Jaką wiarę masz na myśli?? Wiara w Boga - okej, rozumiem, chociaż i to jest bardzo ogólne, bo jest niesamowicie dużo różnych bogów (np. Pan, Allah, Jahwe, Brahman), ale przyjmuje, że chodzi ci o wszystkie wiary monoteistyczne, jednak po ludzku nie rozumiem co kryje się za wiarą, o której mówisz, że człowiek się z nią rodzi. Sumienie?? Wartości?? Do tej pory to mówimy chyba o dwóch innych sprawach, przynajmniej takie mam wrażenie, jak to teraz wszystko czytam.

Niebieski_Ptak

Mam na myśli wiarę ogólną, np. jak ktoś jest chory to wierzy że wygra z chorobą i niekoniecznie w takiej sytuacji modli się do Boga, po prostu wiara w wyzdrowienie, natomiast wiara w bogów w coś co nigdy nie zostanie zbadane, bo po prostu nie można zbadać czegoś czego nie ma, to wymysł ludzki.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Na tym polega każda wiara, także ta w Boga, a wiary nie można zbadać z samej definicji. Gdyby człowiek widział wszystko, czy Bóg jest czy nie, to to nie byłaby wiara, ale wiedza. Tak samo jest z wszelkimi teoriami, jak ewolucji, Einsteina. Nic nie jest pewne i można wierzyć albo nie, ale trzeba się liczyć z tym, że ktoś ma rację i nigdy nie można ignorować czegoś, za co inni ginęli, choćby z samego szacunku do osoby ludzkiej. Przestańmy w końcu dzielić na kategorie, bo to nie ma sensu. Każdy ma swoje racje i prawo ich posiadania, a takie rozmowy to jak kłócenie się o to czy dany odcień zielonego jest miętowy czy pistacjowy. Ani ja nie zmienię swoich przekonań, ani ty, a to wszystko co mówimy po drodze plącze się niemiłosiernie.

Niebieski_Ptak

Właśnie akurat ja nie ignoruję czegoś za co inni ginęli np. ginęli ponieważ dogmaty kościelne były dla nich debilizmem np. ginęły kobiety bo uznawane były za czarownice i można by było mnożyć dlaczego ludzie ginęli sprzeciwiając się wierze w Bogów, w wymysł ludzki.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Ludzie zawsze ginęli po obu stronach, na każdej wojnie.

Niebieski_Ptak

Ale dlaczego w imię Boga? Nie uważasz że to hipokryzja i to taka najgorszego wymiaru.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Owszem uważam, że ginięcie za Boga nie jest czymś dobrym, jeśli polega na popełnieniu samobójstwa albo wysadzeniu się w jakimś publicznym miejscu, bo tak jest po prostu łatwiej, ale śmierć męczeńska to po prostu bronienie własnego prawa do wiary i to tak samo w przypadku wiary w Boga jak wiary w jakiekolwiek inne wartości. W tym się zgadzamy :)

Niebieski_Ptak

Zupełnie nie o takie sytuacje mi chodziło, miałem na myśli zabijanie ludzi nie wierzących w istnienie Boga przez chrześcijan tzw. krucjaty w których niewinni ludzie myślący inaczej niż chrześcijanie, ginęli w wielkich męczarniach, przykłady podawałem w innym komentarzu, czarownice i inni niewinni ludzie uważani za heretyków, bo sprzeciwiali się dogmatom kościelnym które to były i są do tej pory chorym wymysłem ludzkim.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

No to wiesz... Nie powiem ci, że uważam, że to było dobre. Tak samo nie powie ci tego żadna osoba, która wierzy w miłosiernego Boga, którego nauka się z tym kompletnie nie zgadza. Ludzie popełniają błędy i ludzka część Kościoła tak samo, ale już jakiś czas temu papież przepraszał za łagodnie mówiąc nieciekawe karty historii wiary. Kościół cały czas się rozwija i cały czas powiedzmy dojrzewa do słów Boga i chociaż czasami w historii zdarzały się przeróżne przykre historie (które też dotyczyły uznania ludzi świętych za heretyków, co jest szczególnie przygnębiające), to jednak jest coraz lepiej, bo Kościół rozumie więcej. Tak to mniej więcej wygląda z mojej perspektywy. Także nie zgadzam się z mordowaniem ludzi, ale jednak z historii wolę postawę św. Franciszka, który chciał zmian niż Marcina Lutra, który na wstępie zrezygnował z Kościoła i zaczął z nim walkę, która swoją drogą doprowadziła do kolejnych tragedii.

Niebieski_Ptak

Czysta hipokryzja, ludzie kościoła robią złe rzeczy, Franciszek za to przeprasza, a ludzie kościoła nadal robią złe rzeczy, żenada.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Wszędzie są ludzie źli i dobrzy. Jak ktoś opowiada się za czymś w co nie wierzy i nie chce się w ogóle starać, to dzieją się różne takie rzeczy, ale nie można wkładać wszystkich do jednego worka.

Niebieski_Ptak

Tylko dlaczego tych wierzących złych jest większość niż tych dobrych? Odpowiedź jest bardzo prosta, bo to nie "wiara" czyni człowieka dobrym, to właśnie ci wierzący którzy powinni dawać przykład, najbardziej nienawidzą tych którzy myślą inaczej, stąd prosty wniosek, wszystkie religie , bez wyjątku, prowadzą do podziałów a co za tym idzie wojen.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Ale dlaczego uważasz, że jest więcej złych niż dobrych?? Zresztą osoby, które mówią, że wierzą w przebaczenie, a robią coś kompletnie innego, nie powinny nazywać się osobami wierzącymi. Swoją drogą okazało się, że nasza rozmowa jest bez sensu, bo zgadzam się z tym o czym mówisz, tylko przez dłuższy czas usiłowałam powiedzieć, że te osoby, o których mówisz nie są wcale wierzące, a raczej goniące a światem "idealnym", w którym nie słuchają sami siebie (coś na kształt nazizmu). A może właśnie słuchają tylko siebie... W każdym razie rozumiesz, o co chodzi, a ja niezbyt umiem tłumaczyć, więc może lepiej jak nie będę kontynuować ;D

Niebieski_Ptak

Otóż, weź pod uwagę że nie ma świata idealnego ani idealnych ludzi i wszystkie te dogmaty kościelne czy przykazania to tylko wymysł ludzki który ma na celu stworzyć pozory życia prawie nieskalanego złem, w kościele przez duchownych. Konkretny i dosadny przykład, JPII który umiejętnie ukrywał pedofilie w kościele do czasu jak pewne sprawy wyszły na jaw, ale przecież kto nie popełnia błędów? Owszem, popełnić błąd każdemu się może zdarzyć, ale tkwić w nim uparcie i udawać że nic złego się nie dzieje w imię czegoś wymyślonego to absurd i hipokryzja, a przecież to był Papierz który został uznany za świętego, śmiechu warte.

ocenił(a) film na 8
Artur7335

Wzięłam to pod uwagę, ale patrzymy no to od dwóch zupełnie innych stron i jakbym miała ci zacząć tłumaczyć jak to wygląda od mojej strony, to nie starczyło by mi czasu, żeby to napisać. Powiem po prostu, że nie uważam Kościół za idealny, ale nie mogę się też zgodzić z tym co napisałeś. Nie chce dłużej dyskutować, bo to najwyższy czas, żeby sobie powiedzieć, że żadne z nas nie zmieni zdania i to nie ma sensu. Rozumiem twój punkt, ale się z nim nie zgadzam, tak samo jak ty nie zgadzasz się z moim. Cieszę się, że przynajmniej czytałeś i rozumiałeś to co ci pisałam. Pisałabym dłużej, ale sam widzisz, że to by się ciągnęło w nieskończoność, a ja nie wchodzę tu już za często i wiesz...pomyślałam, że lepiej to jakoś po ludzku zamknąć, a nie zostawić i sobie pójść. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :)

Niebieski_Ptak

Dzięki za pogawędkę, szanuje ludzi którzy mają swoje przekonania i coś do powiedzenia, nie mniej jednak moje przekonania uważam za uzasadnione i podparte jakąś wiedzą i innym spojrzeniem na zagadnienie.
Wszystkiego dobrego z okazji Twojego święta :)

ocenił(a) film na 8
pomodus

Myślę, że jest w tym trochę prawdy (trochę więcej niż trochę), ale według mnie to jeden wielki produkt uboczny. Czy tworzy się film o wierze po to, by ludzi dzielić na kategorie?? To jest po prostu film, a film ma głównie na celu pokazać jakąś perspektywę, którą widz potem przetrawia, porównuje, trochę miesza... Także twórcy sobie po prostu zrobili film, który owszem jest nierealny, ale nie jest powiedziany, że ma być inny. Swoją drogą poczucie humoru scenarzysty mnie zagięło. Na początku myslałam, że słowa "spotkają się pod krzyżem" to przenośnia, a tu nagle... ogromny wypadek drogowy. No cóż...nawet do wiary można podchodzić z przymróżeniem oka ;D

pomodus

Absolutnie się zgadzam i również jestem romantyczką, pozdrawiam :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones