Naprawdę się zawiodłem, aż kupię Blu-ray'a żeby męki stało się zadość.
Czyngis-chan nieudacznik straszny i tyle lat o nim pamiętali.
Siadając do tego filmu nawet się nie spodziewałem, że to o Czyngis-chanie
zawód podwójny-straszny.
Pamiętałem o nim ze cztery zdania ze szkoły, a tu w dwie lekcje się wszystkiego dowiedziałem i coś tam zostało w pamięci.
Nie polecaj żadnych filmów.

Spokojnie kolego/koleżanko, nie powiedziałam,że był nieudacznikiem. Należę do tych osób, które oglądając film starają się nie myśleć kim jest główny bohater, ułatwia mi to głębsze przeżywanie emocji. Wiedząc, że Czyngis-chan wygra walkę, scena w której jest to pokazane nie budziłaby we mnie dreszczyku emocji, a tak to wyłączam się i z ekscytacją patrzę kto zwycięży. Po seansie weryfikuję co jest prawdą, a co zostało naciągnięte.
Co do mojej opinii, przecież nie musisz podzielać mojego zdania, absolutnie masz takie prawo. Z drugiej strony jednak, napisałam "spodziewałam się, że film będzie bardziej widowiskowy, tak aby zainteresować każdego a nie tylko te osoby, które chcą zgłębiać wiedzę na temat jego młodości.", z twojego postu wynika, że ty właśnie do takich osób należysz w związku z tym nie dziwię się , że film Ci się podobał...podpinasz się pod kategorię:).

Dodam jeszcze, że jesteśmy na forum i każdy może swobodnie wyrażać swoją opinię jeśli nie obraża ona innych osób, w związku z tym bardzo cię proszę...nie mów mi co powinnam robić, a czego nie.

Ja się niczego nie spodziewałem/łam tym bardziej nie porównywałem/łam do filmów usa. Dlatego się tak mi podobał. Moim idolem też nie jest.

Jestem spokojny/na.
Najpierw mam prawo do własnego zdania, a potem nie mówić-pisać co masz robić?
W końcu się zdecyduj, napisałem/łam "Nie polecaj żadnych filmów" - żeby inni nie płakali, że nie obejrzeli.

Trochę się wyluzuj czasem przed wejściem na filmweba.
I pamiętaj, że ktokolwiek ci kiedyś powie, że masz coś zrobić to nie znaczy, że tak ma być. Udzieliłem/łam porady bezpłatnie, bo też mam do tego prawo. A co ty z tym zrobisz - rozkręcisz jakiś biznes to twoja sprawa.

Dodam jeszcze, że żyjemy w wolnym kraju i każdy może swobodnie wyrażać swoją opinię jeśli nie obraża ona innych osób, w związku z tym bardzo cię proszę... nie mów mi co powinienem/nam mówić-pisać, a czego nie. Bo myślących w tych kategoriach jest już coraz mniej, a jeszcze mniej ich słuchaczy.

A mnie się film podobał i wcale nie był nudny, a wręcz przeciwnie. Cieszę się, że postać Czingis -Chana nie została ukazana w projekcji hollywoodzkiej.
Pokazanie zupełnie innej kultury, sposobu myślenia, muzyki, religii było interesujące. W zamyśle miał postać film dwu czy trzyczęściowy. Ciekawy.

Dla mnie mocne 7/10. Cudowna muzyka. Rewelacyjną robotę wykonał też operator - tak namacalnie zobrazował azjatyckie stepy. Czuję się, że bliżej tu do klimatów azjatyckich niż do hollywodzkich.
Bardzo podobała mi się też rola Khulan Chuluun (Börte) - silnej i pięknej żony Czyngis-chana.

Słyszałem, że już nie tryptyk, ale ma to być obraz dwuczęściowy. Czekam więc na ciąg dalszy.

Ja też. Szczerze powiedziawszy po raz pierwszy dowiedziałam się czegoś więcej o życiu Mongołów i o samym Czyngis-chanie, poza historycznymi podbojami.

Czy człowiek od dziecka ścigany przez uzurpatorów do władzy jest nieudacznikiem ? To tak jakbym powiedział że Maxsimus z Gladiatora był nieudacznikiem. Wracajac do filmu. Powiedz co on miał zrobić jak od dziecka był zakuty w dyby. Podczas ucieczki cudem się oswobodził. Cudem też dorósł na odludziu, poczym ponownie go zakuto. Gdy wreszczie po raz kolejny uciekł oprawcom zebrał garstkę ludzi i ze swym dawnym kumplem odbił z rąk konkurencyjnego plemienia swoją kobietę. Potem przegrał bitwę z dawnym sprzymierzeńcem, ale przy jakiej dysproporcji sił. Sprzedano go w niewolę do obcego kraju. Gdy z tamtąd wrócił zjednoczył swój naród i panował od Chin po Ukrainę wcześniej oczywiście pokonując swoich dawnych oprawców i innych wewnetrznych wrogów. Mongołowie zapuścili sie aż na Węgry i do Polski by nas ostatecznie rozwalić pod Legnicą. Fajny mi nieudacznik. Jako strateg wojenny Czingis - Chan jest wymieniany jednym tchem z Aleksandrem Macedońskim, Napoleonem Bonaparte, i Juliuszem Cezarem. Podpiełem się pod bemola33, ale swój wpis kieruję do autora tematu. Film był pięknie zrealizowany, szczególnie zdiecia. Same bitwy i potyczki też rewelka. Przecież finałowa szarża jeźdzców z tymi kosami w rękach to perełka. Ujęcia z lotu ptaka niemal jak z Władcy pierścieni , Królestwa niebieskiego lub Aleksandra. Do tego naprawdę ciekawa fabuła. Jedyne czego mi brakowało to płynność w skokach czasu dziejącej się akcji, co powodowało że zabrakło wytłumaczenia kilku wątków np: jak udało mu się zebrać tak wielką armię, i tego typu sprawy. Mimo wszystko film zasługuje na solidne 7/10

Nieudacznikiem, to on na pewno nie był, a wręcz przeciwnie. Po obejrzeniu tego filmu poczytałam trochę w źródłach historycznych o młodości Czyngis-Chana. I można powiedzieć, że film oddaje prawie w pełni jego młodość, pozostała przecież "Tajna historia Mongołów" i zapewne na niej min. się wzorowano.
Jest takie mądre przysłowie - "Co nie zabije to wzmocni" , które mogłoby być mottem młodości Czyngis-Chana.
Czekam na drugą część.

To nie jest przysłowie to główny filar filozofii Nietzsche'go.

Nieudacznik? Ktoś kto nie klęknie przed kimś by nie stracić swojego honoru, wiedząc, że gorzko tego pożałuje jest nieudacznikiem? Pomijając już fakt stworzenie 3 największego imperium w dziejach. Cezar czy Bonaparte się przy nim umywają. On stworzył swoje imperium praktycznie z zera. I zajmował bardziej cywilizowane i na wyższym poziomie technicyzm kraje od swojego.

Ten film przekazuje bardzo wiele wartości jakie każdy powinien starać się naśladować. Ukazuje honor, dopełnianie obietnic, odwagę, praworządność, religijność, a ponad to wszystko bez Patosu.

Aż strach zostawać z tobą po filmie i słuchać jak rozbierasz film na czynniki pierwsze i poddajesz go głębokiej analizie.

film moim zdaniem świetny, zero nudy, swietne zdjecia i jeszcze lepsza sciezka dzwiekowa, a momentami tez kopalnia wiedzy o zwyczajach Mongołów z tamtego okresu. Mam nadzieje ze doczekam drugiej czesci

tja, i mogli dolozyc miecze swietlne
a do ekipy mogliby mu dac orca i elfa
i zamiast na koniu niech jezdzi harleyem
a jego mama niech bedzie z marsa

a przede wszystkim ma chodzic jak seagal, sztywno jak z kijem od szczotki w du... i rozwalac wszystkich z turbo-mega-aikido-karata
dosc widowiskowo?

dokładnie! A jego armia to zwyczajne pociągi pancerne, które poruszały się prostoliniowo i jednostajnie, po wcześniej wybudowanych w miejscu bitwy torach. Każdy wagon uzbrojony w działo kaliber 120 mm.

Nie wiem czego chcesz od tego filmu. Ja oglądałem z zapartym tchem przez 2,5h. Film nauczył mnie tego że droga do sukcesu pełna jest porażek. Podsumowując, świetny film, sceny batalistyczne, z morałem, zapada na długo w pamięci. Jak dla mnie rewelacja