To film byłby do kitu. Niestety tylko pierwsza połowa trzyma poziom, w drugiej od
przemiany głównej bohaterki mamy film w stylu "zabili go i uciekł". Craig Bierko - człowiek z
jednym wyrazem twarzy, sprawił że nie miałem już dłużej oglądać ostatnich 30 minut. I tak znałem
koniec, banalny do przewidzenia. Pomimo tylu wad rozumiem tą wysoką średnią na FW. Obraz
jest dla wielu osób kultowy, tak jak np. Komando lub Terminator dla innych. Na + na pewno
pierwsza godzina filmu, muzyka, zdjęcia i Samuel L. Jackson :) Minusy już wypisałem.
Przekroczyłem już limit takich filmów, bo dawno nie irytowała mnie ta nieśmiertelność. Ale nie dzięki umiejętnością głównego bohatera, a głupocie reszty. Np. Facet zamiast strzelać biegnie w kierunku bohaterki i chce ją zabić yyy bronią. Wiem, że to wszystko jest prześmiewcze i wielu z was to docenia, ale jak wspomniałem - mnie to już nie kręci.
Gdy widziałem ten film za pierwszym razem lata temu w tv. Był o wiele lepszy.
Swego czasu będąc na feriach u ciotki i wuja uwielbiałem film W walce z ninja a po kilku latach zobaczyłem go u wujostwa i włączyłem ponownie i nie mogłem się nadziwić jaka to chała i jak mogło mi się to podobać :-)