Jedyne co mogę powiedzieć to, że po obejrzeniu tego knota z knotów miałem ochotę popełnić samobójstwo - tak byłem zły na siebie, że dałem się nabrać zajawkami i że bez sensu straciłem czas.
To nawet nie było kino rozrywkowe
Najgorsza gra, najgłupsza fabuła. Jaki idiota dał się namówić na sfinansowanie tego?
Po tym filmie powinien powstać nowy termin określający wszystko co najgorsze może być w kinie: "smoczy film".
Ma ktoś jakieś propozycje ja to "coś" nazwać? Ponieważ moim zdaniem to nie zasługuje na miano filmu.