Bardzo żałuję, że w ogóle zacząłem oglądać to coś bo trudno TO nazwać w ogóle filmem.
Przypomina to tanią produkcję typu STV sponsorowaną przez lokalną sieć marketów. FUJ!
Na koniec dodam, że cieszę się iż obejrzałem to z kopii zapasowej oryginalnego filmu, bo wcisnąłem klawisz DEL z przyjemnością.
Ale gdybym właśnie kupił to na DVD, wydając ciężko zarobione pieniądze, to byłbym naprawdę zły...