Efekty specjalne to najmniejszy problemy. Fabuła na poziomie opowiadania z podstawowki pisane na kolanie przez ucznia ,w trakcie piętnasto minutowej przerwy , z wielką bułą w rozdziawionej paszczy .
Większość pomysłów zerznieta z wielkich kitow... znaczy hitów. No dobra, ale ile można? Na dodatek zakończenie takie jakby nasz kolega zatruł się ta bułą i nie miał siły skończyć. Moje pytanie brzmi: skąd oni
maja kasę na takie lipne produkcję? W końcu one muszą na siebie zarobić!
P.S.Do FilmWeb, po co tworzycie wersję na telefony skoro i tak trzeba przeskakiwac na przeglądarkę?