No i po co znowu poruszanie kwestii fabuły? Film typowo z kategorii: akcja i bijatyki, a w takich filmach nie należy doszukiwać się 2 dna czy nawet wyszukanej fabuły, a fabuła jako taka przecież jest bądź co bądź. W takich filmach powinno się oceniać napięcie akcji i ogólny wygląd, a pod tym względem film naprawdę niezły; kolorowy, widowiskowe pojedynki, ciągła akcja - cóż więcej można chcieć od takiego filmu? I w swojej kategorii na pewno zasługuje na wysoką ocenę. Niezbyt ambitny? Czyli co? Powinien nieść przesłanie, które trafi do świadomości odbiorców i zmieni ich postępowanie na lepsze? Zmieni ich światopogląd? Nie - ten film ma dostarczać rozrywki i całkiem dobrze wywiązał się ze swojego obowiązku.
"W takich filmach powinno się oceniać napięcie akcji"
Dla mnie, żeby była napięta akcja musi być dobra fabuła. Nie wiem, czy nie wiesz, czym jest "akcja" w filmie, mianowicie nie są to sceny bijatyk, tylko ciąg zdarzeń, który napędza cały film, a z tym był problem, bo takowej właściwie nie było.
Jest wiele filmów, które nie mają przesłania ale się je nawet przyjemnie ogląda, bo mają jakąś sensowną fabułę. Gdyby nie laski to byłaby to jedna wielka porażka.
No to proponuje pooglądać bardziej wartościowy film z wyszukaną fabułą. Po co tracić czas na takie gnioty? A fabułę posiada jako taką każdy film. No właśnie - laski walczyły bardzo widowiskowo (co nie znaczy, że realistycznie) - a że jest to film z kategorii "bijatyki", no więc chyba widz otrzymał to, co obiecał producent.
Problemem w tym chłamie nie jest nawet brak fabuły, problemem jest wszechobecna tandeta ziejąca z tego filmidła. Pierwsze mortal kombat było 3 klasy lepsze.
wszyscy zawsze takie filmy porownuja do pierwszego MK ale to nie ma sensu... to byl wyjatkowo udany film za sprawa wielu dobrych detali a nie dlatego ze sam sie bronil jakims wyjatkowym scenariuszem albo czymkolwiek... a DoA chociaz nie jest filmem dobrym to jednak jest na pewno o klase lepsze niz Street Fighter, MK2 i przede wszystkim chyba najbardziej zenujacy Tekken.. moim zdaniem w DoA czuc reke Andersona chociaz byl tylko producentem...