Dopiero (niestety) poznaję Kolskiego..Czytałam "kulke z chleba",jego debiut, i obejrzałam "daleko.."-pierwszy jego film,gdzie nie on jest scenarzystą...Jego reżyserska ręka przemawia do mnie. Operatorska równiez..-każde niemal ujęcie ma w sobie cos magiczno-poetyckiego...Film jest długawy troche,ale nie szkodzi mu to. Wspaniała opowieść o ludziach,emocjach,upokorzeniu...Dobrze,ze w TV takie filmy nadają...Oby więcej,bo z tzw."ambitnego " kina to Torbicka chyba Kieślowskiego najbardziej lubi( nie zeby mi to przeszkadzało, ale na azjatyckie filmy mam ochotę...;-))
p.s.Bardzo lubię teatralną mimike ostałowskiej
podobnie,to jest pierwszy film kolskiego jaki obejrzałam i jestem zachwycona:)są głosy że pozostałe jego filmy są lepsze...czyli jeśli dopiero zaczynamy podróż z jego twórczością to nas nawet urządza:) czytałam dużo uwag na temat gry aktorskiej...osobiście bradzo doceniam Opanie i Ostałowską.czasem sednem sprawy jest oddech, cisza,a nie rozedrgane emocje...
Cudowne miejsce. Ja z niecierpliwością czekam na "Wenecję" gdzie mają grać Cielecka, Grochowska, Kolska i Krzyżanowska to będzie dopiero film.