Ciekawe sf, w klaustrofobicznym, dusznym klimacie, dobre w swojej prostocie, z zakończeniem nawiązującyym do Odyseji kosmicznej.
Tym bardziej, że reżyserowi odebrano 4 z 8 milionów euro budżetu. Ciekawe jakiż to "hit" nakręciliby Amerykanie za taką kwotę (dobra, wiem kilka by się znalazło więc bez czepiania). Podobał mi się klimat filmu, niektóre detale "sprzętu", trochę mi nie pasowały kolory ala nintendo 64, a drażnił mnie aktor, którego Francuzi wrzucają do każdego filmu z zakręconym klimatem i prawie zawsze dowodzi grupą, chociaż posturą nie grzeszy (tak - inteligencja rządzi ha ha). Uważam, że film spodoba się wyłącznie osobom, które czują akurat takie klimaty. Na rozrywkowy SF za mało akcji i lasek, na poważne SF zbyt naiwne i płytkie - ode mnie zawyżone 7/10 ale takich filmów jak na lekarstwo...