Przedział wiekowy podniecających się tym filmem: do 12 lat. Drodzy rodzice czas zabrać dzieci do
psychiatry a nie do kina! :)))
Po pierwsze: Do psychiatry to powinnaś udać się Ty! A po drugie: to sama zachowujesz sie jak gówniara, film na pewno nie zasługuje na 1, ja dałem 6, tochę zawyżyłem ocenę. Ale za obsadę i realizację powinien mieć przynajmniej to 5. Jak ktoś daje jakiemuś filmowi 1 to ewidentnie ma jakieś problemy życiowe i nie potrzebnie wyładowuje swoją agresję na takich portalach, zamiast zająć się swoimi poważnymi problemami psychicznymi... ;)
Ten film nie zasługuje by istnieć, powiem więcej JEST OBRAZĄ DLA CAŁEJ RASY LUDZKIEJ
A ja dałem 4. Bo film powstał i na pewno są gorsze od niego.
A co do filmu to takie tam "coś", romansidło dla nastolatków i innych ludzi nie wiedzących co z sobą zrobić po zakończeniu sagi zmierzch. Szczerze: to obojętny dla mnie film.
" Przemoc, pedalstwo, namiętność między rodzeństwem i wiele innych. " ? Brak tolerancji jest okropny. Rozumiem, że film może Ci się nie podobać, ze względy na fabułę lub z innych powodów, ale dlaczego od razu 'pedalstwo' ?
mam 15 lat i uważam że film jest naprawde fajny.. i mogę się założyć że wielu osobom też się podobał ;) wogóle nie przypomina Sagi : Zmierzchu.. jeśli się nie znacie, to się nie wypowiadajcie :)
Jesteś pewny/a, że za obsadę należy się aż 5? ;) Dałem 6, prawda, ale nie za obsadę, która jest moim zdaniem po prostu źle dobrana i gra sztucznie (z wyjątkiem kilku z nich), a za wartką akcję.
Właśnie jeżeli chodzi o akcje filmu to dla mnie totalna kicha, końcówka już w ogóle mnie rozczarowała (pomijając że na końcu działo się najwięcej)... Ale rozumiem, że Tobie się podobała.
Obsada Twoim zdaniem kiepska, a mnie się jednak podobała, może rzeczywiście trochę sztucznie, ale film i tak nie zasługuje na 1, 2 lub 3.
Tyle w temacie. ;)
Żeby postawić filmowi 6, trzeba się grubo zastanowić, bo film musi być naprawdę genialny. A ja nie myślę by ta ekranizacja dorastała (Hobbitowi/Avatarowi/Tytanicowi) do pięt. Jestem wielką fanką książki Dary Anioła i naprawdę zawiódł mnie ten film. Wymieszali wątki, wycieli wiele ważnych dla mnie scen. Dobór aktorów jest beznadziejny! Te włosy Jamiego! Co to ma do jasnej cholery być!? Ale jednak nie można mu spostawić 1, bo ktoś napisał scenariusz, ktoś zagrał i komuś tam się podobało. Dla mnie film na 2. Nie dorasta książce do pięt.
włosy Jamie'go ? co w nich złego ? mi akurat Jamie jako Jace się bardzo podobał.. obejżałam Dary Anioła tylko ze względu na Jamie'go.
ale film rzeczywiście porażka..taka bajka dla dzieci..nie trzyma się k..y.maskara jakaś.ten wątek miłości jednego nocnego łowcy do drugiego,a po co to komu ,jaki był tego sens,skoro nie było rozwinięcia wątku.....jakby taka wstawka na siłę...
Masz rację nie wiem po co ten wątek miłości tam był. Osobiście to wolałbym żeby to rzeczywiście był brat i siostra.
to napisz na nowo książkę, ponieważ film jest na podstawie powieści :)
tyle hejtowskich opinii, że chyba go obejrzę!
"Dary anioła" to film dla fanów tego gatunku, którzy po ostatnim rozdziale dziejów Belli i Edwarda zadali fundamentalne pytanie: "jak żyć?".
Gdybym przeczytał ten początek recenzji, która się znajduje na tej stronie to oszczędził bym sobie jakże wielkiego trudu i męki oglądania tej bajeczki.
"Dary anioła" to film dla fanów tego gatunku, którzy po ostatnim rozdziale dziejów Belli i Edwarda zadali fundamentalne pytanie: "jak żyć?".
:DDDDD dobre hahaha... masz u mnie browca kolego :)
To nie moje słowa tylko Pani, która dodała recenzje tego filmu. Bardzo trafna recenzje tak poza tym :d.
Cóż... Film stworzony dla młodszej widowni ( szczególnie dla dziewcząt ) . Nijaka panieneczka w otoczeniu przystojniaków, czyli bajka o księciu i królewnie... Nawet motywy ze śpiącej królewny były. Zrobiony właśnie po to, żeby dziewczyny marzyły sobie skrycie o dzielnym blond łowcy... i nie mam do tego absolutnie pretensji. Taki jest obecnie rynek. Nawet bardzo modne ostatnio motywy gejowskie były Sam film bardzo naiwny i chaotyczny. Na plus dość niezłe twisty. Polecam dla nastolatek, beliberek, onedirectionek, fanek "Zmierzchu" itp. Całej reszcie serdecznie odradzam.
Szkoda tylko, że książka bardziej pod Harrego Pottera zrobiona, nie wiem jak im się udało ten zmierzch wyciągnąć.
a mi ten film spodobał, pomimo że, nienawidzę "Zmierzchu" i nie mam dwunastu lat :) kwestia gustu.
w tej chwili weszło już do języka polskiego, bo takich osobników się namnożyło, zwłaszcza w sieci
hejter to twór internetowy - ktoś, kto uważa, że jeżeli go "nie widać" może pojechać każdemu i zawsze - taki anonimowy gieroj, często (acz nie zawsze) z kompleksami :)
może i polski odpowiednik "nienawistnik" byłby lepszym określeniem, ale hejter (a właściwie ang. hater) już zostało spopularyzowane na tyle, że można się nim śmiało posługiwać w dyskusjach, zwłaszcza tych "wirtualnych" :)
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Nie idę za głosem ogółu, więc jeśli słowo nie będzie zatwierdzone przez swego rodzaju specjalną komisję z Miodkiem na czele :) to dla mnie w poprawnej polszczyźnie nie istnieje. Szkoda, że nasz język takimi gównami zapożyczonymi nasiąka.
Wiem o co chodzi. Nie musisz mnie uświadamiać co to znaczy, kopiując tekst z Wikipedii czy skąd go tam wzięłaś, ale mimo to dziękuję za info.
absolutnie nie chciałam cię pouczać, tylko próbowałam ustosunkować się do zaistiałego faktu, że słówko to weszło do naszego słownika i niespodziewanie dobrze przyjęło się w mowie potowcznej. ba! słyszałam je nawet w dyskusji, w jakimś programie publicystycznym w TV.
natomiast inną sprwawą jest fakt, że zaczęto je pisać w formie spolszczone "hejter", po refleksji związanej z Twoją wypowidzią wydaje mi się, że lepiej pisać w "oryginalne"j wersji, ponieważ to spolszczanie jest trochę na siłę :)
Owszem, przyznaję rację
Demony, anioły, wilkołaki, geje, czarownice, to za dużo.
Fabuła jest na poziomie cepa. Nic tam się nie trzyma kupy. Ten film nie jest dla 12 latków, ten film jest dla kompletnych kretynów, którzy próbując bronić ten film nie potrafią nawet dobrze pisać, co można zauważyć praktycznie w każdym temacie (tutaj również).
+ dla Ciebie, dodam jeszcze ze film ten jest obraza całej fantastyki podobnie jak te całe zmierzchy i inne pedo g*wna..
o rany, zmierzch to pedogówno? przecież tam nie ma żadnych gejowskich wątków...
jakież trzeba mieć kompleksy na punkcie homoseksualizmu, żeby pisać tak żenujące wypowiedzi :D
jak kto uważa.. jak nie lubisz filmów 'dla 12 latek' to po co wogóle go obejżałeś i się wypowiadasz, w taki żałosny sposób? obejż film nie podoba się trudno.. ale nie musisz odrazu wyzywać takich filmów od gówien..
początek jeszcze zapowiadał coś ciekawego, (myśle sobie, dobry film będzie) a tu masz bez ładu i składu, ledwo dotrwałem do końca..
Tytanowa Malina dziesięciolecia, nie dałam 1 tylko ze względu na zdjęcia
-jesteś czarodziejem Harry
-ale gdzie mam kupić różdżkę
-na pokątnej
-ojej Bello nie możemy być razem .... cmok cmok cmok foch
- Luke I'm your father
-to nie prawda, nazywam się Waldek
- nazywasz się Mietek tylko pierścionek nosisz odwrotnie
- ojej Bello nie możemy być razem mimo że tleniony blond mam od urodzenia
Podsumowując ten film ocenia zdolności dedukcyjne widza na bardzo mierny poziom, a fabuła zerżnięta ze wszystkiego do okoła.
Mi tez sie nie podobał- dałam 5, ale wydaje mi się, że i tak za wysoko i go oceniłam. A co do hejterów itd- to jak już komuś film się nie podoba i mówi o tym, to hejter, który wyładowuje własne frustracje? Ogarnijcie sie ograniczeni ludzie.
Dla mnie za bardzo w nim namieszali, za duzo tego wszystkiego w nim było, a główna bohaterka jeszcze bardziej irytowała mnie swoją osobą niż Kristen Stewart w jakimkolwiek filmie.
Świeżo po seansie, film jest po prostu słaby.
Postacie są płaskie i schematyczne do bólu. Niby każdy ma jakieś swoje problemy: ta nie wie kim ma być, on ją kocha, ale dane mu być w friendzone, drugi też ją kocha, ale incest też średnio brzmi. Do tego ma problem z kolegą, który woli chłopców, a zwłaszcza jego i do tego jest zazdrosny. Oczywiście wszyscy czynni łowcy mają mentalność rozhisteryzowanej nastolatki podczas okresu. Te jedyne kilka postaci, które mogło uratować swoją historią film, czyli Valentine i Hodge zawiedli. Jedyna postać, którą można nazwać udaną to Magnusa, choć kto wie – zagrałby więcej to też postać zostałaby stoczona.
Ilość błędów logicznych zatrważa w tym filmie. Ów nocni łowcy nie tylko mają nazwę i design jak goth-kapela co jest po prostu kiczowate i śmieszne, ale jak na ludzi, którzy mieli spędzić większość życia na treningu i walce przeciw demonom to chyba jedyna taktyka jaką posiadają ukradli Krzyżówkowi „byle do przodu, staramy się”.
Ilość patosu jest nie do zniesienia, a okazjonalne suchary tego nie rozładowują. Klimat w zasadzie nie istnieje, nie czuć ani mistycyzmu, ani grozy czy też właśnie przyziemnego klimatu rodem z Supernatural, ktory pasowałby do kina dedykowanego młodzieży.
Mogę jedynie zrozumieć, że takie filmy też powstawać muszą, mają swój target, który bardziej doceni ten film niż ja.
film jest dobry. wysoki poziom audiowizualny, aktorski, czysta rozrywka. nawet ma elementy komedii(co bardzo lubię w takich filmach) jeśli wracasz do domu o wpół do szóstej po pracy, jesteś wykończony i masz ochotę odreagować i odmóżdżyć się to po takie jak ten tytuły należy sięgać. ludzie dający 1-3,4 chyba się spodziewali oprócz nawalania jakichś głębokich intelektualnych przemyśleń i rozbudowanej fabuły, lecz to nie droga ku temu. jedyne co mnie irytowało i przewijałem, to nudne podręcznikowe scenki miłosne. parafrazując klasyka "gostki mieli skrypt z wypunktowanymi elementami filmu akcji i jechali punkt po punkcie nie zwracając uwagi na rosnące stosy trupów"
nie będę się wypowiadał od strony technicznej na temat tego filmu, ale od strony duchowej - jaki przekaz dla ludzkiej wiary daje ten film.
dla ludzi, którzy się nie orientują w sprawach duchowych, filmy jak ten mogą się wydawać nieszkodliwe i być jedynie rozrywką. ale dla młodych, ufnych ludzi może być bardzo niebezpieczny dla ich wiary. mimo że to tylko film, to gdzieś w ich świadomości pozostaje doświadczenie, że na przykład "dobre" anioły muszą walczyć ze "złymi" demonami, że musi być równowaga między dobrem i złem, a prawda jest zupełnie inna. anioły nie muszą zabijać demonów, bo te już są dawno pokonane przez Chrystusa, ani nie muszą z nimi walczyć, bo anioły będąc jedno ze Stwórcą nie muszą się uciekać do posługiwania się stworzonymi rzeczami, by nimi walczyć z demonami, które teoretycznie muszą to robić, bo nie mają mocy stwórczej, odkąd wyrzekli się Boga. teoretycznie, bo praktycznie walka toczy się o zupełnie co innego - o dusze ludzkie, a ściślej o wybór tych dusz, by wybrały miłość do tego, co może się odwzajemnić miłością wobec nich, czyli do osób, a miłością do tego, co tego nie może, czyli do rzeczy, przyjemności, bądź do różnych afirmacji umysłu - przykładowo do pieniądza, seksu, bądź władzy. demonom nie zależy na prawdzie, tylko na zwiedzeniu ludzi, by zrobić na złość Bogu, którego nienawidzą. gdyby pokazały swoją prawdziwą intencję, nie zwiodłyby żadnego człowieka, więc ukazanie w tym filmie, że demony są bezinteresownie złe jest iluzją. takie zło nie istnieje. demona także nie można zabić, bo jest nieśmiertelny. jest po prostu upadłym aniołem, który uznał, że miłość do człowieka jest niegodna jego wspaniałej anielskiej natury i więc gdy zobaczył jaką miłość ma Bóg do człowieka, wolał wyrzec się Go niż być Mu wiernym. by ludzie również odrzucili Boga, demony starają się przekonać ludzi, że lepsze dla nich jest służenie demonom (bogom) niż Bogu, bo wtedy oni też będą bogami i będą mieć w obfitości pieniądza, przyjemności i władzy nad tymi ludźmi, których się z kolei przekona, że nic duchowego nie istnieje. by to ostatnie się udało, trzeba dać ludziom wiarę, że sami z siebie nie mają wartości i by byli coś warci, muszą gonić za tym, co da im tą wartość podczas gdy prawda jest zupełnie odwrotna. dla Boga ludzie są bezcenni i to oni mają nadawać wartość temu, co według nich się będzie mogło przydać, by móc tym wyrazić miłość do drugiej osoby.
ten film na pewno nie uczy tej drugiej wiary, a już prędzej po obejrzeniu tego filmu można mieć przekonanie, że nie będąc półaniołem jest się kimś zwykłym, przeciętnym. i o to twórcom tego filmu jak i za pewne książki chodzi, by poprzez pewne obrazy z tła filmu (sposobu rozumienia rzeczywistości) przykryte główną fabułą wmówić młodym ludziom, którzy nie poznali swej Bożej wartości, że mogą zdobyć wartość, jeśli wybiją się ponad przeciętność. naśladując idoli, jak np. tych z tego filmu, mają na to szansę. zdobywając coś, co daje znaczenie wśród ludzi, mogą również stać się "bogami" i dzięki temu osiągnąć szczęście. prawda jest jednak taka, że zdobywając to, co nie może kochać, pozostawia się swoje serce puste i nie można być w ten sposób szczęśliwym. szczęście daje zdobywanie serc osób, sprawianie im radości, czynienie im bezinteresownie dobra. Bóg kocha nas bezinteresownie, dlatego działa z ukrycia, by wzajemności ludzkiej nie wymusić i oczekuje z cierpliwością, że Jego miłość zostanie zauważona. jakże niewielu ludzi zdobywa się na zauważenie tej miłości widać po ilości filmów, które ukazują Bożą wiarę i pobudzają do niej. demonom nie zależy na wzajemności, więc na wszelkie sposoby starają się narzucić odwrotną wiarę ludziom. przeplata się ona niestety przez większość filmów...
Większego bełkotu dawno nie czytałam. Byłoby to odrobinę bardziej strawne do czytania, gdybyś używał takiego wynalazku, jak wielka litera na początku zdania, bo w chwili obecnej jest to zlane w jeden ciąg ciężki do przełknięcia.
Co do treści - doszukujesz się czegoś w filmie, czego doszukiwać się nie należy. Jeśli już można się w nim dokazywać jakiegoś przekazu, to nie ma to nic wspólnego z religią.
I jeszcze jedno - odnośnie zabijania demonów. W filmie jest duże uproszczenie. Książka opisuje, że demony żyją w innym niż ludzki wymiarze. Czasem przedostają się do ludzkiego wymiaru i wówczas zadaniem Nocnych Łowców jest przegnanie ich tam, skąd przyszli. "Zabijają" ich w ludzkim wymiarze, a tak naprawdę wysyłają je do ich wymiaru.