Fabuła toczy się wokół nielegalnego przemytu heroiny z Hong Kongu do Londynu, jest nie to jest tutaj głównym wątkiem filmu. Wszystko skupia się wokół osób zamieszanych w ten proceder.
Jak dla mnie zbyt było to wszystko pogmatwane, naciągane i niewciągające. Brakowało wartkiej akcji, klimatu, humoru, jakiegoś oryginalnego punktu zaczepienia. Na plus jedynie obecność Klausa Kinskiego, Christophera Lee oraz Joachima Fuchsberger'a. Zmarnowany potencjał. 4/10