PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1038}

Dawno temu w Ameryce

Once Upon a Time in America
1984
8,2 117 tys. ocen
8,2 10 1 116930
8,8 52 krytyków
Dawno temu w Ameryce
powrót do forum filmu Dawno temu w Ameryce

Czy to się wydarzyło naprawdę, a może to tylko narkotyczne wizje kluchy? Bo chyba czegoś nie zrozumiałam.

Ulisseska

Uważam,że film jest skonstruowany w dwojaki sposób : tych realnych wspomnień Noodlesa z dzieciństwa aż do okresu wykonania telefonu na policję i w ten sposób uchronienia kolegi od wykonania swego szalonego pomysłu napadu na bank rezerw federalnych i konsekwencji jakie one niosły za sobą.Po przybyciu policji cała trójka ginie.De Niro w tym czasie przebywa w chińskim teatrze,gdzie z gazety dowiaduje się o śmierci swych przyjaciół i poza tym ścigają go oprychy,nasłani przez Maxa,którzy mają go wyeliminować.Wtedy daje nogę z teatru i na własne oczy przekonuje się,że jego koledzy z młodych lat nie żyją.Nie tak planował rozwiązanie kwestii szalonego planu kolegii.Widać jak jest tym zszokowany i postanawia uciec z miasta z pieniędzmi,które cała ekipa odkładała przez lata.Otwierając skrytkę dowiaduje się ,że zamiast kasy są gazety.Ktoś go wykiwał.Wtedy udaję się do Buffalo.I tutaj kończą się fakty.
Zakończenie daję nam do zrozumienia,że wszystko co zaszło po wyjeździe do Buffalo jest wymysłem jego psychiki po upojeniu się narkotycznymi substancjami w chińskim teatrze,wraca na stare śmieci po 30 latach znajduje walizkę z forsą,a na koniec widzi w swoich myślach jak jego najlepszy kumpel Max jest politykiem i zaprasza go do siebie na bankiet ażeby sam dokonał aktu zemsty za zamordowanie swej dziewczyny Evy.Odmawia i wychodzi z budynku,a zaraz potem jest scena jak znów jest młody i bierze kolejnego "bucha" fajki i sam się uśmiecha do siebie.Ponieważ w jego fikcji Max przeżył,czyli go ocalił,plan się powiódł.Ma powody do zadowolenia,ale to jest fikcja,nic więcej.
Sam film oceniam na 10,ponieważ każdy może sam na swój sposób interpretować zakończenie tego dzieła.Uśmiech De Niro w ostatniej scenie może również symbolizować,że reżyser się z nami bawił i niektórych wywiódł w pole.

ocenił(a) film na 9
Xerty25

To wiele mi wyjaśniło, dzięki za tak dokładną odpowiedź :-)

Ulisseska

Proszę bradzo :)

ocenił(a) film na 10
Xerty25

Ja zupełnie inaczej odebrałem zakończenie a co za tym idzie całą fabułę, co dowodzi po raz kolejny genialności tego dzieła.

ocenił(a) film na 6
Xerty25

dzięki, podciągam ocenę do 6/10

ocenił(a) film na 10
Ulisseska

Ja uważałem , że Noodles nic sobię nie wybrażał tylko wszystko wydażyło się naprawdę.

ocenił(a) film na 10
eadamiec1

Dokładnie, zbyt wszystko realistycznie wyglądało, aby to była fikcja. Ostatnia scena pokazuje Noodles'a po upojeniu fają, sugerując nam, że gdzieś tam giną właśnie jego kumple, a on już niczym się nie przejmuje, a przecież wcześniej mógł przewidywać, że coś się wydarzy, bo przecież sam doniósł policji. Przeskoki w czasie w filmie występowały dość często, więc i ten skok końcowy przeskok był normalnym cofnięciem w czasie, a nie powrotem z fikcyjnego świata do realistyczności. W filmie nie było żadnej fikcji.

Slowianin

Jak dla mnie to scena palenia fajki ukazuje nam stosunek bohatera do zaistniałych sytuacji jak i przyszłych konsekwencji. Początek filmu zaczyna się gdy Noodles ucieka przed gangsterami. Później od początku śledzimy całe jego życie do momentu owego "powrotu po latach". Wszystkie wydarzenia po ucieczce są realne. Jak już ktoś z was wspomniał, Noodles pali fajkę w momencie, gdy Max i reszta chłopaków jest przyskrzyniana przez policję. Wtedy właśnie główny bohater wspomina lata swojego dzieciństwa oraz znaczenie więzi jaka łączy go z kompanami. Jest zszokowany faktem, że wrabia przyjaciół, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jest to jedyne i właściwe wyjscie z tej samobójczej misji. Dla niego najważniejsze jest bezpieczeństwo najbliższych. Smutki i wątpliwości uciekają wraz z wypuszczanym dymem z fajki, a sam Noodles nie usłyszawszy jeszcze o zaistniałej tragedii, raduje się na myśl, że udało mu się uratować przyjaciół - co okazuję uśmiechem ;P Dalsze wydarzenia są oczywiście dla głównego bohatera bardziej koszmarem przypominającym zły trip niż otaczającą go rzeczywistość. No a dalej to już wszyscy wiemy co sie działo

ocenił(a) film na 10
Black_Smog

@ Xerty25
Ogólnie zgadzam się z tym odczytaniem, jednak nie wszystko mi tu pasuje - przecież właściwie nie jest pokazany moment znalezienia Maxa. Brak tego elementu, czyli okresu między telefonem do glin a 'zniknięciem' Maxa jest często wytykany przez widzów, a i mnie trochę utrudnia odczytanie fabuły.
Jednak z dużą pewnością można zakładać jedno - że wszystko, czego jesteśmy świadkami po ucieczce Noodle'sa do Buffalo jest mniej lub bardziej wytworem odurzonego umysłu. Właśnie to sugeruje końcowy uśmiech bohatera. Przyjaźń, miłość, braterstwo okazuje się niewiele warte; życie jest niewarte życia. Liczą się tylko wspomnienia dające ucieczkę od przykrej rzeczywistości. Dlatego też Noodles w końcowej scenie zaprzecza, że cokolwiek utracił (Max ukradł mu pieniądze - stąd stare gazety w walizce na początku filmu). Można utracić coś, co ma jakąś wartość, a ponieważ miłość okazała się stratą czasu, nie ma żalu do Maxa. Choć oczywiście ma dotkliwe poczucie straty.
To takie moje refleksje po ostatnim obejrzeniu filmu, pierwszym po kilku latach. Ale już mam ochotę na następny:)