Wedlug Disneya mrowki sa niebieskie albo rozowe. Widocznie lepiej byc posadzonym o brak zdrowego rozsadku niz o plagiat (Mrówka Z byla brazowa). Ale i tak widz przez caly czas bezwiednie porownuje oba filmy, co wychodzi absolutnie na niekorzysc mrowkom niebieskim.
Moze tylko niektore efekty sa bardziej realistyczne - i to jest jedyna przewaga filmu Disneya. Dawno temu w trawie to bajka dla dzieci, prosciutka i banalna, mimo ze temat zaczerpnela z "Siedmiu Samurajow" Kurosawy. Brak tu celnych spostrzezen, dowcipnych aluzji do spolecznosci ludzkich, jak to bylo w Mrówka Z. Bohaterowie sa kolorowi i roznorodni, ale tylko z wygladu.
Jest kilka fajnych nawiazan do innych filmow (najlepiej Disney parodiuje sam siebie: kiedys byl latajacy slon, teraz latajaca mrowka :-), ale i tak sa to kiepskie popisy w porownaniu z tym, co pokazal DreamWorks.
Sorry, ze tak ciagle porownuje oba filmy, ale coz - nie da sie inaczej. Skoro ostatnio panuje moda na duety tematyczne, to porownania takie sa chyba zamierzone. Tylko ze jakos zawsze ten wczesniejszy film jest lepszy. Dam niebieskim mrowkom 7 punktow, bo w koncu nie jest to zly film, ale zdecydowanie polecam wszystkim te brazowe.
I jeszcze jedna francuska smiesznostka: tutaj glowny bohater nie nazywa sie Flik, bo to po francusku znaczy "gliniarz" . Zamiast tego ma na imie Tilt :-)
P.S. Od kiedy mrowki maja cztery nogi? (moze niebieskie maja...)
[12 stycznia 99, Chambery, France]