Deadpool jak każdy wie to nie jest typowy superbohater jak inni których znamy. Ogólnie historia Wade przedstawia się tak że jest klonem postaci DC Comic, nie jakiego ,,Deathstroke’a'' Narysowany na początku lat 90. ubiegłego wieku przez Roba Liefelda, scenarzyście Fabianowi Niciezie momentalnie skojarzył się właśnie z przewijającym się przez komiksy DC zamaskowanym najemnikiem Slade’em Wilsonem. Uznali więc, że wybornym żartem będzie stworzenie nowej postaci imieniem... Wade Wilson. Deadpool szybko doczekał się własnej miniserii, a po kilku latach – regularnego cyklu. I wówczas zaczęła się prawdziwa chora fabuła, zaś żart Liefelda i Niciezy dodał smaczku naszemu bohaterowi. Wade Wilson cierpiący z powodu wyniszczającego go raka, zgodził się poddać podobnym eksperymentom genetycznym, co Wolverine. Eksperyment się udał dostał zwinność, szybkość, zabójczą celność itd.), oraz dzięki kodu genetycznego Logana dostał przyspieszoną regenerację. Niestety nie obyło się bez skutków ubocznych, były nim uszkodzenie tkanki skórnej, co spowodowało straszliwe deformacje, oraz, co zdaje się istotniejsze, nieodwracalne zmiany w komórkach mózgowych, co sprawiło że stał się schizofrenikiem. Pytanie brzmi czy twórcy filmu ( o ile tacy istnieją) sprostają naszym oczekiwaniom, bo nie oszukujmy się wystarczy jakiś zbyt fantazyjny pomysł i cała postać wychodzi na lalusiowatego bohatera. Musi być dobrze dobrana ekipa jak reżyser czy scenarzyści, którzy trochę też mają nie po koleji w głowie. A jeśli chodzi o Ryana Reynoldsa to cóż... udowodnił nam że ma gadane choć by w filmie ,,Blade: Mroczna Trójca''. W skrócie: ,, Deadpool to nie bajka dla dzieci'' nie chce kolejnego chłamu jak Fantastyczna Czwórka czy Ghost Rider, który został zrobiony zwłaszcza dla dzieci. Sorry ale wysłannik Szatana powinien być bardziej mroczny.
Zgadzam się, do pewnego stopnia. Skoro już piszę ten post, wyrażę moją opinie na temat zachowania wielu świeżych fanów Deadpoola (jako iż mogę powiedzieć, że znałem, a CO NAJWAŻNIEJSZE, czytałem Deadpoola zanim stał on się tak popularny w internecie. Zapewne dzięki youtubowi i średniej grze, ale nie o to chodzi). Wielu upiera się przy opinii, że jeśli film ten nie będzie nakręcony na podstawie scenariusza o kategorii R (wyłącznie dla pełnoletnich) to będzie to kolejna szmira i chłam, bo przecież Wade to "nieobliczalny brutal i najemnik", który gdzie nie pójdzie zostawia jedynie za sobą hektolitry krwi, poodcinane kończyny i nafaszerowane ołowiem ciała. Nie przeczę, po części to racja, ale nie to jest najważniejsze. Nie chce dostał kolejnej "Teksańskiej masakry..." albo czegoś tego pokroju.
Co, jeśli wam powiem, że o Deadpoolu można nakręcić świetny film, nie przesadzając jednocześnie z brutalnymi scenami, a tym samym unikając kategorii R? Bo TO jest własnie główny powód przez który Fox nie chce dać zielonego światła projektowi. Boi się tego co wszyscy w branży - że pieniądze się nie zwrócą.
Z określeniem Deadpoola jako wysłannika Szatana też bym nie przesadzał ;p są gorsze typy w uniwersum Marvela. Masz rację, Infernos. Tak, pierwotny Deadpool był bohaterem dość mrocznym. Dość, bo była też w tym doza komizmu, aczkolwiek nie tak duża, jaka pojawia się w aktualnych numerach, albo nieco wcześniejszych (np. niesławne numery Daniela Waya, którego wielu fanów, zwłaszcza za granicą, nie darzy szczególną sympatią, a którego jak się domyślam nie wielu fanów DP tutaj kojarzy). Tam momentami dochodziliśmy do granic błazenady i według mnie, gdyby Deadpool nie żył (ale umrzeć nie może) to w grobie by się przewracał.
Dwa słowa, panie i panowie, którzy chcą poznać Deadpoola od najlepszej strony: Joe Kelly. Ktoś go kojarzy? Każdy wyjadacz komiksów Deadpoola powie wam, że to najlepszy scenarzysta Deadpoola i pomimo tego, że nie on jest jego twórcą, zdarza mi się w internecie natknąć na określanie go mianem "ojca" Deadpoola. Zaczął on pisać scenariusze do Deadpoola w 1997 i zakończył niestety dość szybko, bo w 1999. Według większości nikt wcześniej, ani później nie dotarł do jego poziomu. To zwłaszcza on pokazał, że życie Deadpoola nigdy nie było usłane różami. Deadpool to postać z trudną przeszłością i wiecznymi problemami w teraźniejszości. Więc dlaczego, gdy za każdym razem widzę go na popularnych stronach internetowych w Polsce lub przeglądam fora, gdzie ludzie dyskutują na jego temat widzę jedynie, że przedstawia się im on wyłącznie jako socjopata, przełamujący bez przerwy czwartą ścianę, wiecznie mordujący "mięso armatnie" brutal, ciągle dumający o cyckach i chimichangach. Nie zapomnijmy oczywiście o wszechobecnych głosach, z którymi dyskutuje prawda?
Ciekawostka nr.1: czy wiecie, że Deadpool nie lubi chimichangi? W serii o ile się nie mylę "Cable & Deadpool" Wade mówi coś w stylu "Ja nawet nie lubie chimichangi, po prostu podoba mi się jak brzmi to słowo"
Ciekawostka nr.2: czy wiecie, że pierwotnie Deadpool nie słyszał głosów? Urozmaicono tym jego osobowość stosunkowo niedawno (biorąc pod uwagę wszystkie lata jego wydawania).... i nie każdy nazwałby to urozmaiceniem pozytywnym. Początkowo Deadpool słyszał jeden głos i był to głos scenarzysty z którym rozmawiał jedynie DP. Później do gry wkroczył wcześniej wspomniany Daniel Way, który pisał scenariusz już z dwoma głosami, przemieniając przy okazji Deadpoola z mrocznego najemnika ze specyficznym humorem i przeszłością, w niekiedy pajaca wiecznie myślącego jedynie o cyckach, chimichangach i naśmiewającego się z penisów swoich przeciwników (tak, kto grał w grę, ten to kojarzy. Aha, wiecie kto napisał scenariusz do tej gry? Kto zgadnie?) Dobrze, kogo bawi ten humor, tego bawi. Nikogo nie potępiam, każdego śmieszy co innego, ale według mnie kiedyś humor Deadpoola był dużo bardziej błyskotliwy, a fabuły nie ograniczały się jedynie do rzeźni. Na szczęście aktualne numery miewają się całkiem nieźle, na pewno lepiej niż te Waya.
Powiem krótko: chcecie poznać prawdziwego Deadpoola? Poczytajcie komiksy z lat 90. Zwłaszcza oczywiście serie Kelly'ego 1997-1999.
Ale wracają do pytania, które zadałem wam na początku: Co, jeśli wam powiem, że o Deadpoolu można nakręcić świetny film, nie przesadzając jednocześnie z brutalnymi scenami, a tym samym unikając kategorii R?
Spójrzcie na pierwsze komiksy DP, spójrzcie na serie Kelly'ego. Świetna fabuła, bardziej szczegółowe ukazanie psychiki Deadpoola, który przez użycie humoru, próbuje zapomnieć o traumach z przeszłości. Jest oczywiście dużo akcji, aczkolwiek unikano tak brutalnych chwytów jakich często używa się teraz - ciągłego widoku wypruwanych flaków itp. jakby miało to zakamuflować nieścisłości i kiepską jakość fabuł. Poza tym te pierwsze komiksy były też właśnie bardziej mroczne niż te teraz. Aktualne są momentami nieco "cukierkowe". Według mnie film powinien być utrzymany w tonacji pierwszych numerów. Co ciekawe, czytałem kiedyś wywiad z Kellym w którym powiedział on, że chętnie napisał by scenariusz do filmu o Deadpoolu. Ale niekoniecznie musi być to on (choć fajnie by było).
Do tych, którzy widzą w Deadpoolu jedynie klauna- socjopate: zapewniam was, świetna fabuła zrekompensuje nam brak scen przesadnego rozlewu krwi, bo tu o wnętrze i historie Deadpoola właśnie chodzi (i jeszcze - ZWŁASZCZA - o jego monologi ;p ) Więc dlaczego nie odpuścić tego wszystkiego, by w zamian dostać film o naszym ulubionym anty-herosie? Domyślam, się, że nie każdy widzi w Deadpoolu jedynie wyszkolonego zabójce a' la Rambo, który strzela ripostami na lewo i prawo częściej niż kulami, ale są też tacy.
Takie moje zdanie.
Nie chodziło mi o to by robić z Deadpoola tak zwane ,,czerwone kółeczko na ekranie telewizorów''. A jeśli chodzi mi o wysłannika szatana to miałem na myśli Ghost Ridera. Fakt zgodzę się z tobą że robienie ,, Horroru'' nie jest odpowiednim rozwiązaniem, tylko boję się że twórcy będą chcieli zrobić film ,,dla wszystkich'' a mianowicie zwłaszcza dla młodszej publiczności. I tu wracamy do wspomnianego Ghost Ridera, który takowy właśnie został zrobiony, zwłaszcza dla młodej publiki. A Ghost Rider to mroczna i po nie kąt tragiczna postać, a film jaki został nam przedstawiony ( O dwójce nie wspomnę) to po prostu parodia piekła. Miałem nadzieje że przynajmniej poczuję takie emocje jak: grozę, smutek, dramat, ale po nie kąt też: radość , miłość czy humor, a tego pierwszego nie było praktycznie wcale. Więc jeśli mam dostać kolejnego odgrzewanego kotleta jak wspomniany Ghost Rider czy Fantastyczna Czwórka to wolałbym już żeby Deadpoola w ogóle nie robili. Bo co za dużo to nie zdrowo.
W tej chwili zgadzam się już z Tobą w 100% ;p Masz racje, filmowego Ghost Ridera zniszczyli po całości i też nie chcę, żeby Deadpoola spotkał podobny los. Wybacz, że wcześniejszy post taki długi ;p ale korzystając z okazji chciałem doinformować trochę świeżych fanów, którzy niestety zazwyczaj nie mają pojęcia o co u DP tak naprawdę chodzi ;p
TheBizzy- Dzięki za jak to powiedział Infernos 'lekturę', bo uwielbiam Deadpoola i z przyjemnością czytam o nim różne 'ciekawostki' a niestety nie mam ani pieniędzy ani czasu żeby zaopatrzeć się w komiksy.
Masz rację ,Deadpool nie jest klaunem ani głupim najemnikiem który myśli tylko o cyckach itd.Co do tego postu.BRAWO.Ja też czytałem DP zanim wyszła jego gra czy też coś na yt.A co do gry .Czekałem na nią baaaardzo długi czas i szczerze nie sądziłem że takowa powstanie ;p Jak dla mnie ,chociaż postać DP nie została perfekcyjnie zrealizowana ,to przedstawili go dosyć dobrze a gra się nim przyjemnie. Cały szum o naszym ulubionym anty bohatere się zaczął od filmu X-Men Geneza:Wolverine.W którym sama postać Wade Wilsona została pokazana według mnie świetnie ale no cóż....dlaczego zrobili z niego jakiegoś złego po tym gdy się poddał projektowi ? To jest pytanie które cały czas mnie nurtuje odkąd obejrzalem X-Men G:W..
Mam również nadzieję że film będzie fajny ,ale z tego co czytałem to Deadpool w filmie będzie wiedział o tym że jest bohaterem komiksu oraz tego że jest w filmie.Główny wątek zmierza do tego że chcę się zemścić na producentach X-Men Geneza : Wolverine za to jak przedstawili jego postać.I podkreślono też że jego schizofremia jest dopracowana i chora do granic możliwości.Ale film ma powstać z tego co słyszałem. http://www.cinemablend.com/new/Ryan-Reynolds-Deadpool-Movie-Update-Sadly-Doesn-t -End-With-Deadpool-Movie-38384.html Tutaj daje link ,do newsów w sprawie filmu. Pozdrawiam.
Jejku. Ja jestem jedną z nowszych "fanek" Deadpoola. Mimo tego, że poznałam go z gry, to szukam i chłonę całą wiedzę na temat DP. Komiksów jeszcze nie posiadam(i nie czytałam), ale mam zamiar.
Myślę, że twórcy gry musieli ozdobić Wad'a "zamiłowaniem" do piersi i peniso-żartów. Bez tego postać jego nie była by tak atrakcyjna dla osób które pierwszy raz mają styczność z bohaterem. Tak samo jest z głosami, bez nich gra straciła by część swojej atrakcyjności. Cała postać Wilsona miała przyciągać swoją barwnością a nie odpychać dramatami mężczyzny który stracił żonę i dostał raka a teraz nie może umrzeć i nosi maskę bo jest okaleczony(=brzydki).
W filmie(może filmach) mają większe pole do popisu. Mogą stworzyć komedię, horror czy nawet dramat.
Ryan nadaje się do roli DP(dobrze, że on a nie np. Tom Cruse bo z najbardziej wyczekiwanego nie potwierdzonego filmu "DeadPool: The Movie zmienił by się w [mój] największy koszmar), z kilku powodów np. dla tego, że ma głos który jest pod pasowany "kryteriom" głosu Wad'a, nie grał jeszcze jako super-bohater(no może anty) i pewnie kilka innych których nie udało mi się wymyślić lub logicznie wytłumaczyć.
Zastanawia mnie jeszcze kontakt DeadPoola z innymi bohaterami Marvela np. Spidermenem (o Woleverinie już nie wspomnie, jak o reszcie X-menów). Czy i jak ukażą to twórcy filmu? Obyśmy zobaczyli.
:)
Poprawka.
Dobrze, że DeadPoola jest grany przez Ryna a nie przez np. Toma Cruise'a bo z najbardziej wyczekiwanego nie potwierdzonego filmu "DeadPool: The Movie" zmieniłby się w [mój] największy koszmar. Ryan nadaje się bardziej z kilku powodów np. dla tego, że ma głos który jest pod pasowany "kryteriom" głosu Wilsona, nie grał jeszcze jako super-bohater(no może anty) i pewnie znajdzie się kilka innych powodów których nie udało mi się wymyślić lub logicznie wytłumaczyć.
(Ten akapit brzmi bardziej sensownie i nie powinien posiadać błędów.)
gdyby Reynolds nie grał i byłaby potrzebna zmiana aktora to dałbym zamiast niego
Matta Mullinsa
Scotta Adkinsa
Jensena Acklesa
Garretta Hedlunda
nie wiem czy by pasował :) ogólnie ruchowo to tak bo te akcje w "Transporterze" "Niezniszczalnych" itd były dobre :)
ale mam nowych 2 kandydatów:Matt Bomer i Ryan Kwanten