Słaby, ale nie przez efekty spec z lat 70/80 czy grę aktorów (to akurat zamierzone efekty, zabiegi), tyko dlatego że niezrozumiały dla widza nie Usaowca. To parodia/pastisz filmów z USA takich jak Death Race, Igrzyska Śmierci i paru innych (głównie tych klasy B i C). Jest tu kilka smaczków, które zauważyłem (nawet całkiem zabawnych), ale większość wygląda na kicz i chłam (bez zrozumienia kontekstu). Szkoda, że twórcy zawęzili krąg odbiorów do „swojaków Usaowców”.