6,8 73  oceny
6,8 10 1 73
Deewana Mujh Sa Nahin
powrót do forum filmu Deewana Mujh Sa Nahin

Aktualna średnia ocena tej produkcji na filmwebie (teraz: 4,7), jest wg mnie jak najbardziej adekwatna. Fajna obsada, kiepski scenariusz. Fakt, że grany przez Aamira Ajay, choć sympatyczny na początku, nie dał sobie przemówić, iż grana przez Madhuri Anita go nie kocha i wychodzi za innego, był denerwujący jak mało który wątek z filmów Bolly. Generalnie miałam ochotę oglądać to na szybkim podglądzie, ale także teraz postawiłam na cierpliwość, a to chyba znów ze względu na Aamira;) Film był w ogóle bardzo banalny, a główny bohater dziwny. A jeszcze dziwniejsze było, że na końcu Anita przyznała, że jednak dręczący ją przecież Ajay ma rację i że ona to jego właśnie kocha (oh i ah), że ten jej narzeczony to jakiś taki brutalny, że jak ona mogła Ajaya zbywać i tak dalej... kicz. Ten duet zasługuje na lepszą historię:) Nie polecam.

oldschool_punk00

Oj tak, zdecydowanie! jedynym atutem tego filmu jest obsada. Poza tym film nie był wcale romantyczny, zupełnie. ;/

ocenił(a) film na 5
_Summer_

No właśnie :D Z takim duetem byłam pewna że to będzie coś fajnego, a tu jakieś flaki z olejem, żadnej akcji, ciekawej historii, no i właśnie zero romantyzmu;)

oldschool_punk00

No właśnie, jak to jest w filach Bolly, że aktorzy z najwyższej półki grają w tak kiepskich produkcjach? Zdarza się też tak, że słabi aktorzy nie moga sobie poradzić z rolą w lepszych produkcjach.

ocenił(a) film na 5
_Summer_

To prawda, też się nad tym zastanawiam:P Ale obstawiam, że zagrali po znajomości albo zlitowali się nad reżyserem wiedząc, że tylko oni mogą ten scenariusz uratować, choć nie zawsze jest to możliwe;) haha

oldschool_punk00

Mam podobne odczucia, jak Wy po tym filmie.

Plusami filmu są:
- dwie piosenki (w tym tytułowa)
- Madhuri ze swoim tańcem i strojami (może nie wszystkimi, ale w większości)
- Aamir (bo młodziutki, nieopierzony, po prostu mega uroczy pomimo swojego szaleństwa).

Minusy filmu to:
- fabuła, która wlecze się niemiłosiernie, więc zamiast od razu obejrzeć - obejrzałam w całe (!) trzy dni
- ja to gdzieś widziałam - fakt z innym zakończeniem, ale zamysł w zasadzie identyczny - "Darr" z SRK, Juhi i Sunnym Deolem
- momentami nie wiedziałam o co chodzi, bo w jednej scenie Anita bije Ajaya, ale potem się do niego przytula
- ten drugi hiroł był jakiś taki mało wyraźny (poza scenami bójek, ale i tak skrywał się dobrze za swoimi kompanami, bo "jeszcze sobie rączki pobrudzi"), a jak przychodziło co do czego i sam był to nogi zapas i o innych się nie martwił
- nijakie zakończenie

Podsumowując na pewno szereg rzeczy złożyło się, że Anita wybrała Ajaya, a nie Vikrama ostatecznie. Ajay (może i w dość dziwny, specyficzny sposób to okazywał) na każdym kroku przypominał jej, że ją kocha, szanuje, był gotów nawet swoje życie poświęcić dla Anity. A Vikram? Obrażał ją, traktował jak zabawkę, przedmiot zysku, nie szanował innych poza samym sobą (tak to trochę wyglądało). Bo kto normalny zostawia osobę ranną, która stanęła w naszej obronie? Chciał zostawić Ajaya, a jak te zbiry się dobierały do Anity to nawet palcem nie kiwnął, stanął i się patrzył, jakby się zastanawiał, czy warto marnować czas na Ajaya i Anitę, którzy zapewne lada moment zginą.

Film nie jest fenomenalny, jest nużący, a koniec filmu przyjęłam z wielką ulgą! :)