DEJA VU to już trzeci wspólny projekt Tony Scotta i D. Washingtona. Po zapadającym w pamięć CZŁOWIEKU W OGNIU przyszedł czas na efektowne DEJA VU. Film jest bardzo dobrze zrealizowany, kilka scen budzi tu autentyczny podziw. Początek obrazu wbija w fotle, a filmn mocna wciąga do momentu zakończenie "czasowego pościgu na autostradzie". Po zakończeniu tej sekwencji napięcie nieco spada, w film wpada w koleiny regularnego hollywoodzkiego kina akcji. Finał DEJA VU nie do końca przekonuje- tak jaki sam scenariusz. Podstawa teoretyczna jest tu nazbyt błaha- no i pozostaje otwarte pytanie jeśli chodzi o logikę! Owszem, twórcom udało się zręcznie połączyć wszytskie elkementy nakreślonej przez sieibe układanki kryminalnej, ale "wątek czasowy" w filmie (i jego konskewencje) nie do końca przekonują. Aktorsto jest całkiem niezłe, ale bez fajerwerków. Denzel Washington gra dobrze- ale daleko mu do jego najlepszych występów (FILADELFIA, CHWALA, CZLOWIEK W OGNIU, DZIEN PRÓBY). Na drugim planie jest jeszcze ADam Goldberg, Bruce Greenwood oraz Val Kilmer z wyraźną nadwagą. Dobrą kreacje stworzył znany z PASJI i CIENKIEJ CZERWONEJ LINII Jim Caviezel -ale twórcy nie dali mu zbyt wiele ekranowego czasu. Film ogląda się dobrze, ale do uczucia bezwzględnego zachwytu tu daleko. Mimo kilku wad, DEJA VU to kino warte uwagi.