PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=228227}
7,3 224 581
ocen
7,3 10 1 224581
6,2 20
ocen krytyków
Deja Vu
powrót do forum filmu Deja Vu

Cofał się dwa razy aby uratować tą dziewczynę? Czy cofał się klika razy? a może tylko raz?

sylwunia_77

Tylko raz

ocenił(a) film na 6
Recoil7

cofal sie neiskaczona ilosc razy, wedlug filmu przez wiecznosc do momentu opisanego w filmie, co jest idiotyczne O_o

Recoil7

To co oznaczały te bandaże w mieszkaniu dziewczyny? I ten numer telefonu który kumpel Douga zapisał na kartce? Coś chyba świadczy o tym że się cofał wcześniej, jednak mógł nie uratować dziewczyny, promu i być może sam zginął. Może to jego telefon dzwonił tak jak co poniektórzy zauważyli - i jego ciało znajdowało się w czarnym worku - kto wie?

ocenił(a) film na 9
sylwunia_77

hm wg mnie scena gdzie z worka dobiega glos dzwoniacej komorki tam nie ma ciala Doug'a, w scenie gdy sie teleportuje i siedzi scisniety w tej machinie jedyne co ma na sobie to bielizna i "tylko" bielizna nawet spluwy niemogl zabrac z powodu "masy" i pozniej gdy wychodzi razem z claire z jej mieszkania do spodni wklada tylko bron nic wiecej no chyba ze w tej kurtce od bylego chlopaka claire byla jakas komorka ale malo prawdopodobne w worku nie moze byc rowniez ciala partnera Doug'a czyli Manutiego bo gdy koles go zabil i polal benzyna resztki ciala dal krokodylom na pozarcie zreszta jest scena ktora wyraznie to sugeruje, i co do jego podrozy w czasie to widac i to "wyraznie" ze tak naprawde zalezalo mu na Claire a ratunek promu byl tylko dodatkiem pozatym dla Claire warto pojsc nawet w najwiekszy ogien :D

ocenił(a) film na 6
Oldi

na ladowce w kuchni widnieje napis "u can save her", skoro pod poczatek filmu juz jest, tzn ze cofal sie wczesniej zeby to ulozyc, puzniej w filmie sam to ulozyl bo wiedzial ze to przeczyta, wiec ulozyl dla siebie. To oczywiscie wskazuje na to ze osoba( on sprzed momentow opisanych w filmie ) ktora cofala sie przed nim tez ukladala to dla samego siebie, bo musiala wiedziec ze to przeczyta, a jedyny spob zeby to wiedziala, to ze juz to przeczyatla, i ktos sie coafal jeszcze przd nia, i tak w kolko, tzn byl w petli czasowej przez wiecznosc. Dlatgeo tez film jest idiotyczny :| Babaka traci palce o godzinie 8, a o godzinie 9:42 rozmawia przez telefon ....
a producenci dali 5mln za ten idiotyczny scenariusz :|

slocik

Jak dla mnie to zastanawiający jest fakt tego numeru telefonu co zapisuje kolega Douga. Oznacza to że dziewczyna dzwoniła i pytała jak wygląda Doug tak samo jak po cofnięciu się Douga - oznacza to że cofał się wcześniej. I jego słowa "A co jeśli już to zrobiłem?" Jak dla mnie cofał się dwa razy jednak za pierwszym razem nie udało mu się uratować ani dziewczyny ani promu ani siebie. wcześniej sprawy mogły się potoczyć inaczej - dlatego dzieczyna wcześniej nie miała palców. I naprawdę zastanawia mnie ten moment co telefon dzwoni w czarnym worku - kamera bardzo skupiła się na tym ujęciu, myśle że nie bez przyczyny...

ocenił(a) film na 9
sylwunia_77

slocik scenariusz nie jest zly, tylko podejmuje temat podrozy w czasie a to nie nalezy do rzeczy latwych (paradoks dziadka, M teoria, itp.)ale procz wielu niescislosci w filmie jest pare zupelnie prostych bledow ze az smiech czasem bierze, kilka z nich: przed teleportacja gdy siedzi skulony ma na sobie czarny podkoszulek a po teleportacji jest ubrany w jakies niebieskie wdzianko :D czyzby zdazyl sie przebrac? raczej nie, scena z sekcja ciala claire ona lezy na stole i ma szeroko otwarte oczy moze i by to nie dziwilo ale te oczy "sa jak zywe" a wg scenariusza jej cialo zostalo spalone i polezalo troche w wodzie to fizycznie niemozliwe by po takich przejsciach oczy zachowaly sie w takim stanie, co do reszty byc moze i cofal sie przez wiecznosc a moze tylko 50 razy lub 4 ale wkoncu wybrnal z petli ratujac prom i claire wiec ten ostatni Doug nie ma sie poco cofac i nadodatek dostala mu sie dziewczyna :D scena gdzie samochod idze pod wode widac ze claire wyplywa przez wybita przednia szybe auta wiec czemu doug nie mogl wyplynac, nie byl niczym przywiazany wiec ta scena rowniez razi, co do komorki dzwoniacej w worku to poprostu jedna z ofiar tragedi tzn zwykla osoba ktora zginela na promie ale komorka jakos przetrwala i ktos proboje sie dodzwonic do tej osoby niemajac pojecia ze ta juz niezyje. mam nadzieje ze wyjdzie wersja rezyserska gdzie dodadza to co wycieli

ocenił(a) film na 6
Oldi

mam nadzieje ze wyjdzie wersja gdzie zmienia zakonczenie na takie ktore jest logiczne, i gdzie wytlumacza jakim cudem osoba bez palcow zamiast jechac do szpitala rozmawia przez telefon O_o

slocik

Dough nie cofal sie w nieskonczonosc, a skonczona liczbe razy,za kazdym byl coraz blizej ocalenia tej klientki, np wczesniej wjechal do domu tego terrorysty, ale byl za pozno, bo tamten musial zdazyc juz jej obciac palce.I co to ma do rzeczy ze miala obciete palce i dzwonila? Chlopaki w wietnamie mieli gorsze rany, a musieli strzelac celnie do charlich :D.
Inna sprawa:Gdyby sie cofal nieskonczona liczbe razy to by jej na koniec nie ocalil, no nie? Moznaby pokazac tylko jedna iteracje(wykonanie petli). Poza tym wg mnie film jest zajebisty. :P

sylwunia_77

Abstrahując od logiczności tego filmu (filmy, które w jakikolwiek sposób ?bawią się czasem? ? nie mogą być z założenia logiczne) dopowiem tylko, że jeśli chodzi o scenę na początku filmu z ?dzwoniącym telefonem? ? to tu akurat nie ma co gdybać, bo IMHO twórcy filmu precyzyjnie wyjaśniają nam tę ?zagadkę?:

The most probable outcome of our little experiment is that four and a half days ago you get a call from the coroner's office: "Hey, Agent Carlin, I want you to come down here. There's something you should see."
And next thing you know, you're standing over a corpse and it's you.

sylwunia_77

Cofał się conajmniej dwa razy, ale myśle że znacznie więcej :P Układał napis "U can save her" w razie gdyby mu się nie udało jej uratować i policja (w tym on) prowadzili by dochodzenie w sprawie jej śmierci (wtedy przeczytałby napis i odpowiednio skojarzył). Ale skoro ona przeżyła to dochodzenia nie będzie i Doug (czy jak to się tam pisze) nie przeczyta napisu "U can save her", ani nawet nie dostanie się do grupy, która posiada tak zaawansowany sprzęt, bo nie było tragedii, a sprawca zginął.

ocenił(a) film na 6
Czempion

Jedyna mozliwosc ze ulozyl ten napis to to ze cofal sie nieskaczona ilosc razy, poniewaz tak zbudowana petla nie moze miec poczatku, potrzebna jest zawsze 2 te same osoby w jednym czasie ;]

sylwunia_77

Hmm Cofał się minimum 2 razy, na co wskazują fakty z samego filmu.
Wskazuje na to nie wspomniana jeszcze scena kiedy Doug zabiera Claire rewolwer a ona potem w łazience pyta się go czy wiedział, że do niego będzie mierzyć z pistoletu...
Co do dzwoniącej komórki to po prostu osoba poszkodowana w zamachu. Faktycznie nie mógłby to być Doug ponieważ jeśli by to jego komórka miała dzwonić, dzwoniły by we dwie :)
Faktycznie filmy o tematyce podróży w czasie nie są proste i może powstać wiele różnych ekranizacji tego samego scenariusza.

DoLeCk

Co do tych palców to jest wyjaśnione, że w momencie kiedy Oerstadt miał odcinać Claire palce Doug rozwala brame i wjeżdża na jego teren karetką.
Ale jest pewna nieścisłość. Mianowicie Doug na pewno się cofał wcześniej, i cofnął się wtedy jak był moment na początku filmu. Ale on zapewne jej wtedy nie spotkał i nie udało mu sie jej uratować, gdyż zginęła 2 godz. przed wybuchem, czyli prawdopodobnie wtedy kiedy Oerstadt odciął jej palce i podpalił. Czyli w alternatywnej rzeczywistości nie udało mu się zdążyć i Claire juz nie żyje. Ale on tam i tak dotarł, bo w czasie terażniejszym kiedy przyjechał po raz pierwszy na teren Oerstadt'a to karetka była w wysadzonym baraku, wiec prawdopodobnie sie spóźnił. Zdołał sie jakoś wydostać i pojechał do domu Claire, gdzie pozostawiał zakrwawione bandaże i napis "U can save her". Jedynie tak potrafie sobie to uporządkować. Nieścisłość polega na tym, że skoro nie zdążył i Claire nie żyje, to nie mogła być wtedy z nim w jej mieszkaniu i zadzwonić do biura ATF żeby go zientyfikować.

Wydaj mi się, że w filmie przedstawiają, że jest wiele różnych alternatywnych rzeczywistości, ponieważ tuż przed tym jak Doug ma sie cofnać w czasie Denny mówi mu, że będzie oglądał swoje zwłoki. To może być nawiązanie do tego, że coś znajdą co pozostało z niego po wybuchu, z tym, że eksplozja była dośc potężna, więc to będą raczej fragmenty. Ale w jakimś innym czasie, we wcześniejszych podróżach w czasie wydarzenia mogły potoczyć się całkiem inaczej, mógł np. zninąć wtedy w baraku, czy Oerstadt zastrzelił go na promie gdy chciał rozbroić bombe.
Aczkolwiek jeśli znajdzie swoje zwłoki to będzie miał podstawy, żeby uwierzyć w historie Claire, jeśli mu ja opowie.

Tak czy inaczej twórcy twierdzą, że przyszłość nie jest z góry ustalona, że można ją zmienić. I nie ma pętli.

ocenił(a) film na 9
zdenek_2

Całe zamieszanie bierze się stąd, że twórcy filmu postanowili połączyć ze sobą dwie alternatywne wersje wydarzeń w jedną liniową rzeczywistość (w teorii nie jest możliwy jakikolwiek kontakt pomiędzy alternatywami, gdyż stanowią osobne, wzajemnie prostopadłe -nie równoległe- wszechświaty). A więc mamy jednocześnie żywą i martwą Claire - w różnych miejscach, ale paradoksalnie w jednej i tej samej rzeczywistości. Twórcy uznali, że część wydarzeń, które nie kolidują ze sobą (choćby poprzez brak jedności miejsca) może ulec rozdwojeniu( chociaż w samym punkcie rozdwojenia, to znaczy gdy Doug wjazdem karetki uwalnia Claire, jedność miejsca i czasu jest). A Doug cofał się TYLKO RAZ - podróż rozpoczął z rzeczywistości, w której prom wyleciał w powietrze, a Claire była martwa, jednak do rzeczywistości tej jakimś cudem przedostały się te (niekolidujące) zmiany, których dokonuje poprzez cofnięcie się w czasie.

Wydaje się, że twórcy chcieli, poprzez pokazanie jednoczesnego zaistnienia alternatywnych wersji, przekonać widza, że ma do czynienia wyłącznie z jedną osią czasu i w efekcie należy się spodziewać, że wydarzeniu fundamentalnemu - wysadzeniu promu - nie uda się zapobiec (sam byłem o tym święcie przekonany - happy end był dla mnie zaskoczeniem). Trudno sobie wyobrazić, aby w tej samej rzeczywistości prom jednocześnie wyleciał i nie wyleciał w powietrze.

Ogólny wniosek jest taki, że film nie spełnia podstawowych zasad logiki i próba zrozumienia go raczej nie ma szans powodzenia. Twórcy celowo wszystko pogmatwali i zamieszali, licząc, że widz, zachwycony niezłym wykonaniem, uzna wyższość niepojętego geniuszu fabuły nad swoim intelektem, rezygnując z protestu przeciwko oczywistym logicznym sprzecznościom.

ocenił(a) film na 6
radoslaw_4

przypomne ze scenariusz kosztowal 5 mln $ !!!!!!

ocenił(a) film na 10
slocik

Cofnął się 1 raz. Napis ułożył nie dlatego, że go przeczytał w przyszłośco, tylko przeczytał go w przyszłości bo ułożył go w przeszłości. Jednak w tej informacji z przeszłości dla samego siebie z przyszłości brakuje logiki.
Jednak nie wgłębiając się bardzo w szczegóły film jest ciekawy i warty obejrzenia. Nie da się nakręcić logicznego filmu o podróżach w czasie bo one same są nielogiczne.
Dociekliwym radzę przymrużenie oka, a ;epiej się będzie oglądać:) To FILM, a nie dzieło naukowe... Nie ma sensu się czepiać...

ocenił(a) film na 6
miechOo_

No to skoro ulozyl napis przed jej smiercia, to skad wiedzial ze ona umrze O_o
Swoja droga gdzie te gorace tematy sa ? ;]

ocenił(a) film na 8
sylwunia_77

Polecam odwiedzić dział "gorące tematy". W tych bardziej popularnych niejednokrotnie padały już próby odpowiedzi na podobne pytania. :)

z3lazny

Ja jestem zdania że cofnął się tylko raz.

Shagohad

Ja też jestem zdania, że cofnął się tylko raz i nie wiem skąd innym przychodzi do głowy, że tych "cofnięć" było 10 albo 50. Dla mnie wszystko układa się w logiczną całość tylko wtedy, gdy przyjmę, że to co dzieje się przed wejściem Douga do kapsuły jest teraźniejszością, a po wejściu, to już przeszłość. Ale wiadomo, że interpretacje są różne. Nie rozumiem tylko jednego: bo ile by tych cofnięć nie było, to jednak ta scena końcowa dzieje się w przeszłości i idąc dalej, wychodzi na to, że Dougowi udało się zapobiec katastrofie, mało tego, nawet tą laskę ocalił, więc niby happy end, no ale przecież to przeszłość i oni sami w tym filmie mówią, że tego, co się stało, nie da się odwrócić. Albo film jest zakręcony i ma niedociągnięcia albo wykracza poza moją możliwość rozumienia ;D

ocenił(a) film na 9
Makintosh

To pierwsze.

radoslaw_4

Ten film to kolejna zamotana produckja. Przecież rozwiązanie problemu bohatera jest w takiej sytuacji banalne, ale oczywiście trzeba iść najgorszą drogą, żeby było ciekawiej.

A wystarczyłoby przeniesć się raz, pobiec do tego instytutu, powiedzieć co i jak (uwierzyliby bo sami to stworzyli), cofnąć się o kolejne 4 dni, potem znowu, aż do momentu, kiedy dałoby się całkiem w porę zapobiec nawet planom tego ataku.

Zresztą rozwiązań jest wiele.

Szkoda czasu na analizę logiki tego filmu, bo jest kupą nielogicznych i banalnych zdarzeń tak jak któs to już powiedział celowo pokręconych, żeby widz skupił się na ogólnym wrażeniu.

zijacek

Oszywiscie, ze cofal sie wiecej niz tylko raz. Gdyby bylo inaczej - tj. cofal sie tylko raz - na poczatku filmu, gdy Doug wchodzi "poraz pierwszy" do pustego mieszkania tej dziewczyny, nie bylo by napisu na lodowce, nie bylo by opatrunkow z (jego) krwia, nie bylo by nagrania na sekretarce w ktorym ta dziewczyna pyta kolezanke 'czy to zart?', nie bylo by akcji z zapisywaniem nr tel. na papierku po cukierkach itp. Dlamnie wszystko bylo jasne w momencie, gdy technik sprawdzal jej mieszkanie i powiedzial Doug'owi, ze zostawil wszedzie mnustwo swoich odciskow palcow, a kazdy uwazny widz spokojnie odnotowal, ze wchodzac do mieszkania Doug zakladal rekawiczki, nawet scena ta byla odpowiednio wyeksponowana.
Tak wiec nie ma nad czym dyskutowa. Aha, i jeszcze kwestia, czy cofal sie 2 razy czy 102 - wg. mnie niedoroztrzygnieia...

ocenił(a) film na 10
sylwunia_77

Myśle że rzeczywiście cofał sie dwa razy i za pierwszym skonczyl w tym worku. To zapewne niedopracowanie scenariusza ale myśle że skupienie kamery na tym telefonie jest zbyt dosadne żeby było przypadkiem. Także "być może już to zrobiłem" też potwierdza tą wersje. Amoże wlaśnie scenarzyście chodzilo o to żebyśmy sie zastanawiali :)

sylwunia_77

co za bzdury tu czytam :] przeniosl sie tylko raz, ten film nie ma zadnej glebszej refleksji w sobie, czysta sensacja!! :)
dla opornych prosta recepta: Doug na poczatku filmu cos tam sobie kmini i jakos probuje rozwiazac zagadke. trafia na megamozgi, ktore pozniej pod wplywem tego i owego przenosza go do przeszlosci....i nagle w tej samej rzeczywistoci mamy dwoch Dougow, jeden ratuje prom dajas sobie samemu wskazowki (po co? moze jakby cos poszl nie tak...) a drugi zyje sobie gdzies pare kilometrow dalej nic nie wiedziac co i jak...problem bylby gdyby sie spotkali ("Back to the future" sie klania ;) ), ale nam tu tego oszczedzono.... nastepnie ten ktory sie przeniosl z przyslosci ratuje prom i ginie bla bla bla, pojawia sie ten 'aktualny' i zwyczajnie przechodzi do 'kolejnej sprawy':
a) 'niszcac' siebie z przyszlosci, gdyz ta przyszlosc zwyczajnie sie nie zdazy, ale co tam ;)
b) zyjac w alternatywnej rzeczywistosci, ktora sam stworzyl swoimi przenosinami, gdzie wszyscu sa szczesliwi, co nie zmienia faktu, ze w tej pierwotnej wszyscy zgineli...


mozna tu tworzyc praktycznie w nieskonczonosc wersje
c)...
d)...
itd dla lubiacyh sie zastanwiac ;) ale to nie tego typu film przeciez, on naprawde nie zostal swtorzony do takich rozmyslan :) szczegolnie wersja z Dougiem w worku jest zalosna, bo przeciez on WYBUCHL pod woda, wiec:
1. jak uchowala sie komorka (ktorej notabene nie mial)?
2. jak ta komorka dzialala skoro byla przemoknieta do bolu?
3. jak pozbierali (i gdzie znalezli tak szybko) jego czastki po tym wybuchu zeby je tak ladnie zlozyc w jeden normalnej wielkosci worek z trupem?

btw: kmincie moze lepiej jak to John Connor wyslal w przeszlosc kolesia mlodszego od siebie chyba, zeby chronil jego matke, a ten go przypadkowo splodzil co nie bylo jego zadaniem tak apropo ;)

ocenił(a) film na 4
Pamato

oczywiste jest, ze on cofal sie w czasie CO NAJMNIEJ 2 (slownie DWA) RAZY!!!

to co obserwujemy od poczatku filmu jest juz po pierwszym skoku w czasie. prom wybuchl. ona nie zyje. on sam z przyszlosci prawdopodobnie nie zyje ( choc nie bylo to powiedziane wprost). i teraz prowadzi sledztwo. idzie do domu tej zabitej kobiety. i tu pojawia sie pierwszy NIEZBITY dowod na to, ze juz raz sie cofnal. tym dowodem jest napis na lodowce "U CAN SAVE HER". kto niby go napisal, jak nie on sam po tym jak juz skoczyl w swoja (swoja dla tego, ktorego nie widzielismy ani razu na ekranie) przeszlosc? pozniej spotyka FBI i zaczyna ogladac to co bylo 4,5 dnia temu. sledztwo sie ciagnie i wtedy on sie cofa znowu i tym razem (nie wiadomo ktory raz sie cofnal, ale juz teraz czyni pewne postepy) udaje mu sie zmienic przebieg wydarzen. ratuje ja i zabiera bombe ze statku. cofajac sie ta linia rzeczywistosci znika, a ostatecznie pojawia sie ta, ktora widzimy na koniec filmu, czyli jego samego pochodzacego z tej linii czasu, w ktorej bomba wreszcie nie wybuchla na promie oraz happy end. teraz juz nie ma powodu, aby dolaczac do FBI i cofac sie po raz kolejny. koniec filmu.

P.S. dobrze (a moze nie dobrze, bo nie mozna polemizowac) ze zaserwowali ostatnia scene jak "on z poczatku filmu plus jeden skok" (ten skok ktory ogladamy w filmie) spotyka ja, ktora jest juz swiadoma wszystkiego. dobrze, bo wiadomo jak film sie konczy i o co w nim chodzi. a nie dobrze, bo przez to nie ma juz miejsca na polemike tak jak przy filmie 12 malp, bo tam zakonczenie jest otwarte.

Misiek_5

przeciez ten napis ulozyl on sam w drugiej czesci filmu bedac w przeszlosci przypominajac sobie chyba, ze zobaczyl go w pierwszej po tym jak zapewne ulozyl go w drugiej :] rozumiesz ten paradoks? ;) w takim razie jak wytlumaczysz, ze slady pozostawione w domu laski byly tymi samymi (dokladnie tymi samymi, nie po jakims poprzednim pobycie w tym domu, uklad zakrwawionych rzeczy etc), ktore on zostawil jak ona kleila mu plastry, oczyszczala rane a on dotykal wszystkiego co sie dalo w tym domu....a przeciez on sie o tych swoich wlasnych sladach w domu denatki (wlasnie...jakiej denatki skoro to ona wrzucala te pokrwawione szmaty do kosza itd) dowiedzial w tej rzeczywistosci w ktorej ona zginela....jak wytlumaczysz, ze w rzeczywistosci w ktorej ona nie zyje dzwoni do kolegi Douga pytajac jak on wyglada zeby sie upewnic, ze jest z policji?? dla mnie w tym filmie nie ma zadnego podtekstu do ciaglego zapetlania akcji, za duzo sie naogladaliscie ciekawych produkcji o tym o chyba na sile chcecie zeby ten film byl 'glebszy' i bardziej wieloznaczny ;)

sylwunia_77

a wiec: ja tu niektorzy wczesniej pisali, mozna tworzyc rozne domysly na ten temat.
denzel cofnal sie 4 dni po wypadku i zginal ratujac ta laske. nic mu to jednak nie pomoglo, gdyz on sam bedzie zyl do tego momentu w ktorym sie cofnal, bo zeby ja uratowac musi sie cofnac, bo gdyby tego nie zrobil w przyszloci nie byloby go tam i nie uratowalby jej. wiec bedzie sie cofal w nieskonczonosc i nigdy nie bedzie wiadomo kiedy zaczal. wpadl w "kwadrature kola", czyli nigdy sie nie wydostanie bo bedzie ja caly czas ratowal.
mozemy zalozyc jednak ze powstana dwie linie czasu tzn. jedna bedzie ta przyszloscia kiedy on sie cofa, a druga ta gdzie bohaterowie zyja sobie spokojnym zyciem, i wtedy jest jakis tam happy and.
jednak bardziej realistyczne jest to z ta nieskonczonascia. bo przyszlosc wie o przeszlosci. i tego nie zmieni nikt. czyli bez sensu bylo ratowanie jej bo ona i tak umrze albo on zginie za nia. wiec w zasadzie w tym filmie nie bylo koncowki, i szczerze mowiac fajne sa te domysly;)
mam nadzieje ze ktos zrozumial to co tu napisalam;P

elmila

Powtarzam raz jeszcze bo widzę, że idziecie tak samo jak twórcy filmu najbardziej porąbaną drogą z możliwych.

Gdyby bohater miał odrobinę oleju w głowie to zaraz po pierwszym przeniesieniu przeniósłby się ponownie i jeszcze raz (i ew. tak dalej), co dałoby mu możliwość przeniesienia się o ilosc_przeniesien * 4_dni_bez_groszy. Np. po 3 przeniesieniach nawet gdyby pierwsze odbyło się do czasu chwilę przed katastrofą, to i tak w efekcie byłby ok. 8 dni wcześniej (trzeba odjąć czas dotarcia do miejsca skąd się przenosił - to są te grosze).

No chyba, że serducho by mu walnęło w końcu od tych elektrowstrząsów, ale skoro i tak się przenosił kilka razy to znaczy że serducho ma ja DZWON :).

Ja chcę Wam tylko pokazać, że nie ma sensu rozkminiać tego filmu od strony nielogicznej jego konstruckji.

zijacek

no akurat wg tej teorii (ja jej nie wyznaje, bo to zbedne dorabienie dodatkowego sensu...) jego serducho za kazdym razem tylko raz bylo poddawane elektrowstrzasom.... za kazdym przeniesiem sie w przeszlosc on niby ginie przy probie ratowania a do akcji wkracza ten Doug z 'terazniejszosci' i to on przenosi sie 'kolejny raz', wiec serducho ma 'nietkniete' ;) wg twojego pomyslu to samo serce byloby poddawane tym elektrowstrzasom ;)

ocenił(a) film na 4
elmila

"denzel cofnal sie 4 dni po wypadku i zginal ratujac ta laske" - zgoda.

"nic mu to jednak nie pomoglo," - tutaj tez zgoda. nie pomoglo mu to nie wiadomo ile razy. dopiero w ostatnim razie udalo mu sie.

"gdyz on sam bedzie zyl do tego momentu w ktorym sie cofnal, bo zeby ja uratowac musi sie cofnac, bo gdyby tego nie zrobil w przyszloci nie byloby go tam i nie uratowalby jej. wiec bedzie sie cofal w nieskonczonosc i nigdy nie bedzie wiadomo kiedy zaczal." - faktycznie. nie jest wiadomo kiedy zaczal. jesli rzeczywiscie w tym Twoim "kiedy" chodzi Ci o to ile razy skakal w przeszlosc.

"wpadl w "kwadrature kola", czyli nigdy sie nie wydostanie bo bedzie ja caly czas ratowal. " - nieprawda! on sie cofal po to, zeby ja uratowac i zapobiedz wysadzeniu promu przeciez!! w tym RAZIE, ktory MY ogladamy w filmie wreszcie mu sie to udaje i koniec filmu.

"mozemy zalozyc jednak ze powstana dwie linie czasu tzn. jedna bedzie ta przyszloscia kiedy on sie cofa, a druga ta gdzie bohaterowie zyja sobie spokojnym zyciem, i wtedy jest jakis tam happy and. " - nie ma czegos takiego. w momencie, gdy on sie cofnal i zmienil te wydarzenia, to ta linia czasu, z ktorej on skoczyl przestala istniec w takiej formie jak on ja widzial jak w niej byl. po zapobiezeniu wybuchowi w tej jego linii nie ma juz powodu, zeby ponownie skakac. w momencie jak prom nie wybucha, ta linia czasu z ktorej skoczyl staje sie KONTYNUACJA tej linii czasu, w ktorej prom nie wybuchl!!!!! i nie ma juz w niej czegos takiego jak sledztwo ws wysadzenia promu, ale jest sledztwo ws proby zamachu.

"jednak bardziej realistyczne jest to z ta nieskonczonascia. bo przyszlosc wie o przeszlosci. i tego nie zmieni nikt. czyli bez sensu bylo ratowanie jej bo ona i tak umrze albo on zginie za nia. wiec w zasadzie w tym filmie nie bylo koncowki," - ta przyszlosc o ktorej tutaj mowisz w momencie zapobiezeniu wybuchy promu przestaje istniec w formie takiej jak on ja zapamietal przestaje istniec. popatrz: ja cofam sie do przeszlosci i zabijam np twoja matke (bez obrazy :) ) to w tej linii czasu z ktorej skacze wszyscy Cie pamietaja, ale w momencie jak ja zabijam automatycznie przyszlosci (w tej chwili dla nas terazniejszosc) zostaje zmieniowa w ten sposob, ze nikt Cie nie pamieta i nie zna, bo Cie nigdy na swiecie nie bylo!!

"mam nadzieje ze ktos zrozumial to co tu napisalam" - ja zrozumialem, i dlatego musze koniecznie uswiadomic Cie co do tego filmu. :)

ocenił(a) film na 4
Misiek_5

"Gdyby bohater miał odrobinę oleju w głowie to zaraz po pierwszym przeniesieniu przeniósłby się ponownie i jeszcze raz (i ew. tak dalej), co dałoby mu możliwość przeniesienia się o ilosc_przeniesien * 4_dni_bez_groszy. Np. po 3 przeniesieniach nawet gdyby pierwsze odbyło się do czasu chwilę przed katastrofą, to i tak w efekcie byłby ok. 8 dni wcześniej (trzeba odjąć czas dotarcia do miejsca skąd się przenosił - to są te grosze)" - zgadzam sie. to jest nielogicznosc. choc patrzac na to inaczej. wyobrazcie sobie, ze macie supertajne superdrogie urzadzenie do podgladania przeszlosci w tajnej bazie i nagle przychodzi do was agent z malo waznej agencji i mowi, ze musie sie cofnac w czasie? trudne do wyobrazenia. byc moze w pierszym skoku tak postapil i odeslali go z kwitkiem. moze. a moze jest jak mowicie.

"No chyba, że serducho by mu walnęło w końcu od tych elektrowstrząsów, ale skoro i tak się przenosił kilka razy to znaczy że serducho ma ja DZWON :)." druga sprawa: przeciez on sie przenosil ZAWSZE RAZ. w przeszlosc skakal tylko zawsze raz i potem ginal.

ocenił(a) film na 4
Misiek_5

"przeciez ten napis ulozyl on sam w drugiej czesci filmu bedac w przeszlosci przypominajac sobie chyba, ze zobaczyl go w pierwszej po tym jak zapewne ulozyl go w drugiej :] rozumiesz ten paradoks? ;) w takim razie jak wytlumaczysz, ze slady pozostawione w domu laski byly tymi samymi (dokladnie tymi samymi, nie po jakims poprzednim pobycie w tym domu, uklad zakrwawionych rzeczy etc), ktore on zostawil jak ona kleila mu plastry, oczyszczala rane a on dotykal wszystkiego co sie dalo w tym domu....a przeciez on sie o tych swoich wlasnych sladach w domu denatki (wlasnie...jakiej denatki skoro to ona wrzucala te pokrwawione szmaty do kosza itd) dowiedzial w tej rzeczywistosci w ktorej ona zginela....jak wytlumaczysz, ze w rzeczywistosci w ktorej ona nie zyje dzwoni do kolegi Douga pytajac jak on wyglada zeby sie upewnic, ze jest z policji??"

to jest rzeczywiscie DUUUZA nielogiczosc. bo przeciez w trakcie ogladania filmu dowiadujemy sie, ze zginela 2 godziny przed wybuchem ( i w tej samej rzeczywisctosi tez sa u niej szmaty i bandaze), a w tym skoku ktory ogladamy ona powinna zginac na tej posiadlosci pod autostrada(czemu on zapobiega). a glupie jest, to ze niezaleznie gdzie (i kiedy ??)ona zginela to i tak zakrwawione szmaty sa u niej w domu. chodzi mi o to, ze jak ona mogla go opatrywac, skoro zginela 2 godziny przed wybuchem na tej posiadlosci. to jest naprawde glupie.

"dla mnie w tym filmie nie ma zadnego podtekstu do ciaglego zapetlania akcji, za duzo sie naogladaliscie ciekawych produkcji o tym o chyba na sile chcecie zeby ten film byl 'glebszy' i bardziej wieloznaczny ;)" - jest pretekst. bo mu sie nie udaje zapobiec wybuchowi promu. i rzeczywistosc zapetla sie tyle razy (moze 2, moze 20 - nie wiadomo) az w koncu w tym skoku, ktory obserwujemy udaje mu sie.



Misiek_5

"choc patrzac na to inaczej. wyobrazcie sobie, ze macie supertajne superdrogie urzadzenie do podgladania przeszlosci w tajnej bazie i nagle przychodzi do was agent z malo waznej agencji i mowi, ze musie sie cofnac w czasie? trudne do wyobrazenia. byc moze w pierszym skoku tak postapil i odeslali go z kwitkiem. moze. a moze jest jak mowicie.
"

sam sie gubisz w tych swoich teoriach ;) co ztego ze mu odmowili skoro kolejny raz przeniosl sie juz nowy Doug wiecnie mogl wiedziec ze mu odmowia ;) a poza tym kolesiom, ktorzy maja supertajne gadzety do podgladania przeszlosci bardzo latwo byloby wytlumaczyc, ze samemu jest sie z przyszlosci i potrzebuje sie uzyt tego zeby ratowac swiat....niby dlaczego by go mieli odsylac z kwitkiem...sami obserwuja ludzi z przeszlsci to chyba logiczne dla nich samych ze ich tez ktos moze obserwowac za te 4 dni itd....

a co do odpowiedzi na moj post to powiem ci, ze to wcale nie jest DUUZA nielogicznosc tylko cos co karze mi twierdzic, ze jednak on wcale nie cofal sie iles tam razy....po prostu w filmie nic nie karze nam tak myslec, wiec po co na sile kombinowac? ;) napis na lodowce jak sam zauwazyles w twojej teorii jest czescia tej DUUUZEJ nielogicznosci, wiec moze po prostu jego tez tak potraktuj? ;)

ocenił(a) film na 4
Pamato

"moze. a moze jest jak mowicie." - sam, to napisalem i chodzi mi w tym, ze byc moze jest tak jak ja mowie, a byc moze jest to DUUZA nielogicznosc.

sam zauwazylem, ze bandaze i szmaty w jej domu, to duza nielogicznosc. w domysle to samo sie tyczy napisu na lodowce przeciez.

a wiec doszlismy do porozumienia jak mniemam? film jest w miare logiczny poza tym watkiem z opartywaniem go przez nia i napisem na lodowce, a takze nielogiczne jest, to ze mogl pojsc od tych gosci od tego wehikulu i sie cofnac ile tam razy chce o ile (w sumie) dni chce, za kazdym razem o 4,5dnia.

ocenił(a) film na 4
Pamato

cos mi nie chce post wskoczyc wiec napisze jeszcze raz.

"moze. a moze jest jak mowicie." sam to napisalem, chodzilo mi, ze byc moze jest duuza nielogicznosc. tu sie zgadzam.


"a co do odpowiedzi na moj post to powiem ci, ze to wcale nie jest DUUZA nielogicznosc tylko cos co karze mi twierdzic, ze jednak on wcale nie cofal sie iles tam razy....po prostu w filmie nic nie karze nam tak myslec, wiec po co na sile kombinowac? ;) napis na lodowce jak sam zauwazyles w twojej teorii jest czescia tej DUUUZEJ nielogicznosc" ten napis jedynie potwierdza, ze on cofal sie wiecej niz jeden raz. jak dalej zauwazyles jest on takze nielogicznoscia jesli chodzi o przebieg zdarzen. ten napis mowi nam, ze on juz wczescniej skakal.


a wiec jak widze doszlismy do porozumienia, ze film jest w miare logiczny, poza tym jak ja ratowal ( w sumie to prawie pol filmu), czyli pozniej o bandaze i szmaty oraz napis. film nie jest logiczny takze w tym, co poruszylem na poczatku tematu.

Misiek_5

nie... wszystko co zdazylo sie w domu kobiety od momentu jej uratowania (opatrywanie ran, zostawiania sladow prez Douga, telefony i NAPIS NA LODOWCE tez) ma swoje odbiecie w pierwszej fazie filmu (widzi napis, widzi bandarze i szmaty, dostaje informacje o telefonach, automatyczna sekretarka i nagrane na niej wiadomosci itd), wiec nie mow mi, ze ten NAPIS cos tu ma innego nam do zaoferowania, bo to sie kupy nie trzyma jeszcze bardziej ;) on jest taka sama konsekwencja ich pobytu w jej domu po uratowaniu jak te szmaty, krew i telefony....

ocenił(a) film na 4
Pamato

absolutnie nie mowie, ze ma tu cos innego do zaoferowania. chodzilo mi to, ze napis jest dowodem, ze on juz wczesniej sie cofal. to sie tyczy innej dyskusji pare postow wyzej, gdzie ktos pytal (czy tez twiedzil) ze on cofal sie tylko raz. i zgadzam sie z Toba, ze napis jest tak samo nielogiczny i debilny jak szmaty, bandaze, bron na polce.

chyba NARESZCZIE doszlismy do jednego stanowiska.

Misiek_5

no wlasnie nie doszlismy do jednego stanowksia, bo ja nie uwazam, ze on pzenosil sie wiecej razy i napis dla mnie nie jest tego zadnym dowodem :) jest dla mnie tym samym czym szmaty, telefony, slady itd....bo niby dlaczego mialby byc czyms inym niz reszta? jest wyczajnie pozostaloscia i efekem jego jedynych przenosin w pozniejszej fazie filmu, a nie czyms co 'nie zostalo nam pokazane wczesniej' :) jakos nie udalo ci sie udowodnic, ze jak poszedl do jej domu za pierwszym razem (sam, po jej smierci) to widzial dowody swojej pozniejszej obecnosci w postaci calej reszty sladow i niby wczesniej w postaci napisu... ten film opiera sie wlasnie na takim paradoksie i nie zglebia tematu przenosin w czsie dalej, ale przy okazji nie daje nam mozliwosci kobinowania ile razy sie cofal, bo jesli napis uznamy za dowod wczesniejszych przenosin (wiecej nie raz) to co z reszta dowod, ktore tam zobaczyl a zostawil w samym czasie.... tak samo jak wbita karetka i dom zamachowca po eksplozji....to wszystko co on widzial to efekty swoich przenosin, ale tych ktore mozmy obserwowac w dalszej czesci filmu, nic wiecej :]

Pamato

errata:

"...widzial dowody swojej pozniejszej obecnosci w postaci calej reszty sladow i niby WCZESNIEJSZEJ w postaci napisu..."

btw: tym, ktory tam wyzej uwazal, ze on sie przeniosl tylko raz i komu odpisywales chyba bylem ja ;)

ocenił(a) film na 4
Pamato

jestesmy blisko wspolnego stanowiska, tylko rozni nas problem ilosci przenosin w czasie. z tym, ze wszystko w jej domu jest nielogiczne, to sie zgadzamy. ale nie moze byc tak jak mowisz, jesli chodzi o to, ze na tym ekranie obserwowal swoje czyny, ktore popelni dopiero pozniej jak wykona skok.

albo:
1. skakal raz i film jest glupi i nielogiczny, nie zostala zachowana ciaglosc przynynowo-skutokowa

albo:
2. skakal wiecej niz raz i film jest nielogiczny tylko w odniesieniu do jej domu u rzeczy w tym domu, momentu i miejsca jej smierci, jak i calego ratowania jej.

na udowodnienie tezy 1 nie musze poswiecac duzo miejsca, bo wystarczy, ze napisze, ze film jest holiłudzką papka.

na udowodnienie tezy 2 napisze, ze nie da sie obserwowac wydarzen z moementu nr 3 w momencie nr 1, a ktore zostaly zapoczatkowane przez wydarzenia w punkcie 2!!! to elementarna zasada kontinuum czasoprzestrzennego!!!

Misiek_5

skoro roznimy sie w zasadniczej kwestii (ilosci przenosin) to chyba jest nam bardzo daleko do porozumienia ;)

nigdzie nie napisalem nic o obserwowaniu SIEBIE NA EKRANIE....nie wiem o czym mowisz. ja pisalem, ze jak penetrowal jej dom i pozniej dom zamachowca to widzial efekty swoich przenosin z pozniejszej fazy filmu... obserwowalismy przeciez pozniej jak doszlo do tych wszystkich rzeczy...

dla mnie ten film jest w paru miejscach oczywiscie nielogiczny, ale nie glupi hehe :) te nielogicznosci sa efektem wlasnie tego, ze tworcy nie przejeli sie zbytnio (az tak na powaznie) sensem i konsekwencjami przenosin w czasie) a zwyczajnie wykorzystali je na potrzeby fabuly tyle ile im trzeba bylo :) efektem tego jest ten (bez)sens fabuly, ale powtorze to raz jeszcze, tworcy nie daja nam zadnych znakow, ze niby on juz wczesiej 'tu byl', wszystkie (jesli nie to prosze przypomniec ktore) watki z domu zostaly wyjasnione lopatologicznie nie ma sensu kombinowac.... bylby moze taki sens gdyby np. nie wyjasnili skad sie wziely te wszystkie slady (albo niektore z nich), pokazali cos czego pozniej nie wytlumaczyli, albo np nie pokazali jak Doug tworzy napis na lodowce....te wszystkie wyjasnienia nie pozostawiaja marginesu na domysly, bo niby po co one tam sa? tworcy jakby chcieli nam zabic cwieka nie tlumaczyliby wszystkiego az tak bardzo, sle to chyba widzowie sa juz tacy, ze lubia doszukiwac sie afer tam gdzie ich faktyczne nie ma ;)

ps: jak juz tak bardzo ci zalezy na dojsciu do porozumienia to napisze tak....oczywiscie, ze mogl byc tam juz milion razy, ale nijak nie wynika to z fabuly :] bo jesli przyjac (jak ty) napis za dowod to jak odebrac wszystkie inne slady jego pozniejszej(wczesniejszej de facto ;)) bytnosci w tej rzeczywistosci, jest tych dowowod lopatologicznie wytlumaczonych zbyt duzo zeby byly tylko przypadkowymi bledami logicznymi, one tam sa specjalnie i te literki on ustwia tez specjalnie, to sa te same literki ;) ale dopisywac fabule oczywiscie mozna, jak kto woli....

ok, ja juz chyba wszystko napisalem co mysle o tym, wiecej powtarzac sie chyba nie ma sensu, kazdy moze sobie to przeczytac i sie ewenetulanie odniesc...moze ktos napisze cos na co jeszcze nie odpowiedzialem :)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Pamato

rozumiem Cie calego. tylko jesli byloby jak mowisz (ze skakal raz), to tworcy musieliby miec w du*ie logicznosc ciagu czasoprzestrzennego. bo napisze jeszcze raz: nie ma fizycznej mozliwosci (nawet w teorii podrozy w czasie), ze widzisz np. ze o godzinie 12 cos wyglada na "A" , a o 12_15 skaczesz w casie do np 11_55 i zmieniasz cos co wyglada "B" na "A". mam na mysli, to "A" ktore widziales wtedy zanim skoczyles. to jest wbrew ciagowi przyczynowo skutkowemu umiejscowionemu w kontinuum czasowym! nie mozna obserwowac skutkow czegos, czego jeszcze sie nie zmienilo skaczac w czasie.

moge sie zgodzic, ze skakal raz, jesli Ty sie zgodzisz, ze scenariusz jest samozaprzeczajacy i tworcy nie przejeli sie zasadami (byc moze narazie tylko teoretycznymi) zmieniania przebiegu zdarzen przy pomocy podrozy w czasie.

Misiek_5

przeciez tak wlasnie napisalem:
"dla mnie ten film jest w paru miejscach oczywiscie nielogiczny, ale nie glupi hehe :) te nielogicznosci sa efektem wlasnie tego, ze tworcy nie przejeli sie zbytnio (az tak na powaznie) sensem i konsekwencjami przenosin w czasie) a zwyczajnie wykorzystali je na potrzeby fabuly tyle ile im trzeba bylo :) "

to film czysto sensacyjny z elementami (nagietymi) s-f, a nie dzielo probujace faktycznie zglebic podroze w czasie, ktore w swoim zalozeniu byloby na dzisiaj i tak s-f ;)

ocenił(a) film na 4
Pamato

i oto wreszcie mamy wspolne stanowisko. film akcji z najbardziej widowiskowymi elementami kina SF traktujacego o podrozach w czasie. milo bylo sie "posprzeczac" w sposob jakze odmienny od tego w jaki zwykla "dyskutowac" wiekszosc filmwebowiczow. pozdrawiam i dziekuje :)

ocenił(a) film na 10
Pamato

MUSIAL SIE COFNAC W CZASIE MINIMUM 2 RAZY (DWA RAZY) a nie jak niektorzy pisza 1 raz. Jak jeden raz by sie cofnal to skad by sie wzial ten napis na lodowce? Ktory w jego czasach ogladal za pomoca tego kompa?
Wiec musial sie cofnac minimum 2 razy. Ale prawdopodobnie cofal sie wiecej razy, czego nie widac w filmie bo to oczywiste.

ocenił(a) film na 10
Pamato

MUSIAL SIE COFNAC W CZASIE MINIMUM 2 RAZY (DWA RAZY) a nie jak niektorzy pisza 1 raz. Jak jeden raz by sie cofnal to skad by sie wzial ten napis na lodowce? Ktory w jego czasach ogladal za pomoca tego kompa?
Wiec musial sie cofnac minimum 2 razy. Ale prawdopodobnie cofal sie wiecej razy, czego nie widac w filmie bo to oczywiste.

ocenił(a) film na 10
Poznaj_Rzeznika

A i jeszcze chodzi o nielogicznosci, to moim zdaniem za kazdym razem JAK COFAL Sie w czasie to tworzyl nowy kierunek swiata i tworzyly sie nowe swiaty! Tak jak to opisywala na kartce z ta rzeka ta murzynka. Za kazdym razem po skoczeniu w przeszlosc tworzyl sie nowy swiat. Bo przeciez w jego czasach jak juz przeniosl sie wstecz, to w jego prawdziwych czasach juz nie bylo go. Powstalo cos jak w DONNIE DARKO.

Poznaj_Rzeznika

jak chcesz brac udzial w dyskusji dopisujac sie na jej koncu to chociaz przeczytaj dokladnie argumenty swojego oponenta (w tym wypadku mnie), bo ja ci wyjasnilem skad sie wzial napis i ze ten napis jest tak samo istotny jak reszta sladow pozostawionych w domu (i nie tylko), a jesli jest dla ciebie wazniejszy to napisz dlaczego niby jest to inny (lepszy) typ 'dowodu' jakos to argumentujac...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones