Rozwalił mnie koleś od tego "monitoringu" który dzięki głównemu bohaterowi "odkrywa", że sprzęt można wykorzystać do podglądania pań pod prysznicem... hmmm akurat to chyba drugie z bardziej oczywistych zastosowań globalnego monitoringu z cztero- czy iluś tam dniowym opóźnieniem, pierwszym byłoby przypominanie sobie jak to fatalny film oglądało się parę dni temu heh:-P Gdyby to chociaż jakoś "racjonalnie" spróbowali mi wyjaśnić, a zamiast tego każą łykać takie bzdury ot tak sobie. Najgorsze jest to, że nikt widza nie edukuje w żaden sposób "ok słuchajcie za moment zacznie się robić dziwnie":-P