Zdrowa siodemeczka. Klimacik niby jest- niewidzialne monstrum lamiace dzieciom kosci, oddychajace przescieradla, samoukladajace sie klocki, zacinajace sie windy, druty, obskorny szpital... Dobrze by bylo gdyby pielegniarka zostala ''niewidzialna''. Tak to tylko wzbudzila smiech na sali i totalne ''what the fuck?!''.
W dodatku da się wyłapać trochę nieścisłości... A... SPOJLERUJE!
Skoro chora dziewczynka i tamta wcześniejsza pielęgniarka widziały, z racji bliskości nadchodzącej śmierci, ducha - dlaczego mówiły, że to duch dziewczynki? Co jak co, ale na dziecko, to to nie wyglądało.
I cała ta teoria - widzisz ducha, kiedy jesteś bliski śmierci - też mi nie leży. Jeśli masz umrzeć z powodu ciężkiej choroby, czy starości - ok. Ale dostrzeganie ducha, ponieważ zginie się za kilka tygodni w wypadku samochodowym - to takie naciągane.
O dziwo film się się mimo wszystko podobał, mocną 7 daję i polecam :)