Piekny film.
Może sam scenariusz nie powala na kolana ale wykonanie.
Dałbym 10/10 gdyby nie sceny z porozciąganą żabą w kupie żelaztwa i facetem wylatującym przez okno (co według mnie się nie trzyma kupy ponieważ jeżeli przyjmujemy duchy jako eteryczną postać naszego ciała to niepotrzebne jest dodawanie im żadnych nadprzyrodzonych mocy choć scena kiedy ona biegnie przez to piętro z dziewczynką na rękach a za nimi wszystko się wali jest imponująca).
Poza tym rola Calisty Flockhart jest bardzo dobra i faktycznie wcześniejsze komentarze na jej temat są związane ze spojrzeniem na tą rolę poprzez pryzmat "zmanierowanej pani prawnik".
Muzyka także świetna choć może nie bardzo dynamiczna ale nastrojowo podkręślająca klimat danej sytuacji.
I zakończenie...
... po prostu piękne,poezja...
...umierająca kobieta i "dziewczynka" całująca ją w usta oddając jej własne "życie" a właściwie miłość,która po nim została.
Poezja...