Kurosawa na początku lat siedemdziesiątych, po nieudanych doświadczeniach we współpracy z filmowcami amerykańskimi (wycofanie się z realizacji „Tora, Tora, Tora...", gdzie początkowo powierzono mu epizody japońskie), po wstępnych rozmowach z wytwórnią „Mosfilm" zdecydował się powrócić do swojego ulubionego tematu „Dersu Uzała". Dzięki współpracy z kinematografią radziecką można było zrealizować film w autentycznych plenerach, w miejscach, gdzie rozgrywała się akcja literackiego pierwowzoru. Scenariusz powierzono doświadczonemu pisarzowi i adaptorowi Jurijowi Nagibinowi. Po długich poszukiwaniach znaleziono też idealnego odtwórcę roli tytułowej, Maksima Munzuka, którego polecił reżyser Władimir Nazarow, który już wcześniej współpracował z weteranami tuwińskiej sceny. Niełatwa realizacja filmu, niemal całkowicie rozgrywającego się w plenerze, dzięki pomyślnej współpracy ekipy japońskiej i radzieckiej, przebiegała nad wyraz sprawnie. Warto też zwrócić uwagę na doskonałego operatora Asakadzu Nakai, wieloletniego współpracownika Kurosawy, twórcę m.in. oprawy plastycznej takich filmów jak „Tron we krwi', „Siedmiu samurajów", „Piętno śmierci" i „Rudobrody".