Klasyczny melodramat wzorowany na tych made in USA. Mamy więc miłość ponad wszystko, brak zrozumienia otoczenia, pojawianie się kolejnych problemów na drodze zakochanych itd itd. Choć trzeba przyznać że źle tego się nie oglądało Bergman potrafił zbudować postacie które się lubi choć niektóre byly nieco papierowe. A scena w sądzie choć troche schematyczna złapała trochę za serce. Ale to był tylko melodramat.... 5/10.