Z początku film trochę kojarzył mi się z "Miłość jest zimniejsza niż śmierć" Fassbinder 'a z tego samego roku. ale jednak Ulli Lommel w jednej z głównych ról i czarno biały niemiecki film to jeszcze niekoniecznie Fassbinder. Przede wszystkim brak tu (tak mi się wydaje) symboliki, a wszystko nie jest takie umowne, statyczne i teatralne.
"Detektive" 0powiada historię pary młodych detektywów, ich koleżanki, dziewczyny, która prosi ich o pomoc, jej faceta, jeszcze innego typa, co o usługi detektywistyczne naszych bohaterów się zwraca i jego kochanki. no i jej kochanka.
no i wszystko jest niby poplątane i przewrotne, ale jednak nie do końca porywające. Mało humoru, a wszystko zbyt naiwne, aby traktować poważnie. Początek ze skoczna muzyka nastawił mnie na troszkę co innego.
Ale im bliżej końca tym film bardziej wciąga. klimat końca lat 60ych za naszą zachodnią granicą zdecydowanie ciekawy, te stroje, te fryzury (urzekające zwłaszcza u płci pięknej) i no bardzo dobra muzyka.
warto obejrzeć, jeśli ktoś lubi niemieckie kino z tamtych lat, ale nic nadzwyczajnego.