Sam zamysł filmu wydaje się być okej, obsada również, ale historia i ogólna idea jest przedstawiona tak łopatologicznie i karykaturalnie że całe to niekończące się pasmo tragedii i zua niczym u papryka wege zaczyna po jakimś czasie śmieszyć. A tak poza tym to będę nudna i powtarzalna jak 90% osób na tym forumidle i powiem że Holland i Patiszon najbardziej świecą w tej szokująco gwiazdorskiej obsadzie. W sumie sprawiło to, że ostatecznie podwyższyłam ocenę o gwiazdkę, bo aż przyjemnie się patrzy jak Pattinson się doskonale bawi w roli demonicznego klechy, lekko szarżując, totalnie jak w Królu XD Nawet akcent + dandysowatość podobne w przypadku obu roli.
Dokładnie. To samo, po pierwszych 20 minutach, gdzie było już tyle tragedii, że wystarczyłaby na cały film mieliśmy już po prostu głupawki ze śmiechu. Chociaż dla mnie Pattinson, a szczególnie sposób w jaki mówił był karykaturalny.