jestem porazony! sie robilo kiedys w Polszcze dobre kino! mimo tej calej histerii, goraczki,
miotania sie, patosu przeradzajacego sie w groteske, film przekonuje! to ryzykowny
eksperyment, ale warto bylo! muzyka Korzynskiego zabija (miedzy krautrockiem i
wspolczesna powazka), zdjecia i tonacja kolorystyczna znakomita, aktorstwo na granicy
autoparodii, egzaltacja i teatralna sztucznosc, chaos i szalenstwo! a karzel na koniku na
biegunach, co wywija szabelka i krzyczy "Bracia, do boju!", czyz nie jest to znamienne?
Gombrowicz by sie tego nie powstydzil.... od razu zastrzegam, ze nie jestem bezkrytycznym
milosnikiem Zulawskiego, nie przepadam za jego poznymi filmami, nie moge ogladac
"Narwanej milosci", "Szamanka" to dno, ale za samego "Diabla" ma u mnie miejsce w sercu!
ja cie krece....