Mogli by chociaż zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. Koleś opuszcza się na linie z dachu zamiast otworzyć pierwsze najbliższe drzwi, gdzie winda się zatrzymała. No i w windzie zawsze jest mikrofon aby porozumiewać się w obie strony.Tak samo strażacy muszą rozwalić ścianę aby dostać się do windy. Może coś pominąłem? Aaaa no tak zapomniałem. To sam diabeł przecież scenariusz pisał.