Zgadzam się z frugo 666, że to jeden z lepszych ostatnio horrorów. Pomimo, że fabuła nie zaskakuje (kolejny nawiedzony dom, plansza ouija też już była), to jednak całośc zbudowana z bardzo dobrze narastającym napięciem, bardzo dobrze wmontowane elementy z dreszczykiem... dawno nie widziałem takiego horroru. Szkoda spłaszczonej i nie do końca przemyślanej końcówki, ale dodatkowy punkt za dreszczyk i napięcie, które w horrorach są nieodzowne, a te naprawdę zaskakiwały.
A ja mam odmienne zdanie. Naprawdę próbowałem się bać, próbowałem czuć napięcie - brzydko mówiąc ni chuchu. Jeśli twórcy twierdzą, że kilka jumpscare'ów może wyjadaczy horroru przestraszyć to naprawdę się mylą. Dla laików - być może. Jest w porządku, kilka rozwiązań można uznać za ciekawe, ale sam zarys fabularny był tak prosty i przewidywalny, że dosłownie można było przewidzieć kto w jakiej minucie pierwszy zginie, jak to wszystko dalej się potoczy i OCZYWIŚCIE jak zakończy. Nic pomysłowego - film do zapomnienia. Gdyby jeszcze chociaż postacie były napisane z rozmysłem i nie były tak niewiarygodnie płytkie i w pewien sposób nawet odpychające. A skąd... Nawet w głupim remake'u Koszmaru z Ulicy Wiązów trzymałem kciuki za główną dwójkę, żeby to nie zakończyło się dla nich tragicznie (chociaż wiadomo było jak to będzie wyglądało bo to remake - zżynka). Tymczasem w Diabelskiej Planszy po prostu obserwowałem sobie poczynania kilku osób i ich walkę o przeżycie. Wyszło słabo, bez konceptu i przede wszystkim bez jakiegokolwiek elementu strachu i grozy. Daję 3/10 bo to nie była niewiarygodna kaszana pokroju Klątwy Doliny Węży, ale o produkcji chcę jak najszybciej zapomnieć i nigdy do niej nie wracać.
No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Masz prawo do takiej, a nie innej oceny i ja to szanuje. Mnie natomist film się podobał i zostaje przy swoim. Pozdrawiam : )
Zależy jakie kto horrory lubi.Ja oglądam tylko te o duchach,demonach,opętaniach i egzorcyzmach.A sceny jumpscare od zawsze mnie mocno straszyły pomimo,że mam 31 lat i trochę już tych horrorów zdążyłem zobaczyć.
Napięcie było, parę scen pozytywnie mnie zaskoczyło. Produkcja na poziomie, aczkolwiek nie zachwyca. Co do pani wyżej pełno jest tzw. "kotletów" w przemyśle filmowym co nie znaczy, że są beznadziejne. Zauważyłem, że większość użytkowników skrajnie podchodzi do ocen i opinii, zamiast skupić się i dojrzeć pozytywne i negatywne aspekty każdej produkcji.