Były już przeróżne zombie-movies, ale ten ma ciekawą formę jakby dokumentu. Choć w pewnych momentach było to już przesadzone gdy główny bohater - ten kamerzysta - chciał nagrać kolejne rzeczy i sam razem z pozostałymi narażał się na kłopoty. :)
Film był dużo ciekawszy gdyby ta grupka studentów dołączyła do tej grupy dowodzonej przez tego murzyna policjanta. Ale oczywiście wiadomo - im durniejszy scenariusz, to tym lepsze oceny... Kto normalny w świecie opanowanym przez zombie jechałby do domu odwiedzić rodziców, którzy na pewno już od dawna by nie żyli? :)
Ogólnie film godny uwagi. Oceniam na 5/10, gdyby nie głupoty w wielu momentach. Jednak spodziewałem się czegoś lepszego skoro reżyserował to George Romero.
Aha, rozwaliła mnie scena, w której jeden koleś rozbił kwas na głowie zombiaka i po chwili cały kwas wyżarł mu mózg. :D
A co do głupot to już miałem to sobie odpuścić, ale nie mogę:
1) niepotrzebna scena z tą dziewczyną, która sobie strzeliła w głowę.
2) kamerzysta, który chciał naładować baterię od kamery w szpitalu - co za debilizm, w tak krótki czas naładowałby może 1% baterii.
3) domontowane scenki dokumentalne z jakichś reportaży z TV czy z kamer przemysłowych lub wojskowych. Po co komu takie migawki?
4) skoro bohaterowie filmu pojechali gdzieś na zadupie do tej willi to skąd nagle wzięło się tam aż tak dużo zombiaków przed domem? Skoro to było oddalone od miasta to na piechotę aż tylu by ich nie doszło do tego miejsca...
5) scena z zabiciem staruszka - nie dość, że głupia to jeszcze wyrwana z kontekstu, bo niby kiedy i gdzie wydarzyła się w filmie?
... i jeszcze pewnie kilka innych o których już nie chcę pamiętać. Stąd dałem ocenę 5/10.
Kto normalny jechałby do domu odwiedzić rodziców w sytuacji takiej jak w filmie? Sądzę że 90% ludzi.