Film jest po prostu cudny jak na tematykę Żywych Trupów. Po obejrzeniu remaku "Dnia Żywych Trupów" i paru innych gniotów dotyczących tej tematyki myślałem że nie będzie już porządnego filmu o truposzach. A tu proszę. Mistrz kunsztu Romero nie upadł i czuję się w swojej ulubionej tematyce lepiej niż kiedykolwiek. Po pierwsze film jest mistrzowsko nakręcony, ujęcia potrafią zrobic wrażenie. Oczywiście George jak w każdym swoim filmie wysuwa spostrzerzenia dotyczące tego że ludzie są gorsi niż trupy. Udowadnia to ostatnie zdanie w filmie. Uwaga, spoiler!!! "Czy tak naprawdę warci jesteśmy ocalenia". Co do efektów specjalnych jest trochę fajnie wykonanego gore, chociaż Romero już stosuje w filmach pewną granicę nie pokazując makabrycznych szczegółów uczt truposzy na ludziach tak jak to było w jego wcześniejszych filmach. Wrażenie robią też filmiki medialne pokazujące rozprzestrzenianie się zarazy na świecie. Skojarzyło mi się to trochę z "Dawn of the dead" Zacka Snydera. Aktorstwo w filmie nie powala, ale nie można się też przyczepic. Ogółem jest to krwawa uczta dla każdego znawcy gatunku delektującego się w filmach George A. Romero. Filmik oceniam
na 9, ale na stronie dam 10 żeby ocena była lepsza. Oczywiście czekam na sequel, mam nadzieję że też w reżyserii Romera, bo kto inny sprawę spierdoli :).
czy oby na pewno oglądałes "Diary Of The Dead" ???
wybacz ale wg mnie to jeden z najgorszych filmów o zombie, a ze przyłozyl do tego reke Romero to ocena jedzie juz calkiem w dól...
Jak chcesz zobaczyc najgorszy film o Żywych Trupach to oglądnij to:
http://www.filmweb.pl/f222707/Dzie%C5%84+%C5%BCywych+trup%C3%B3w,(2008)
A co do "Diary of the Dead" to oglądałem dzisiaj po raz drugi i zobaczę jeszcze po raz trzeci.
A zresztą ok. Powiem tak. Dla mnie "Diary of the Dead" jest fajnym filmem, ale praktycznie najgorszym z serii Romera. W rankingu u mnie jest tak:
- "Night of the Living Dead" 1968
- "Dawn of the Dead" 1978
- "Day of the Dead" 1985
- "Diary of the Dead" 2007
- "Land of the Dead" 2005
Utrzymuję się na przedostatnim miejscu, bo bardziej mi się od komercyjnej "Ziemi.." podobał. Wiesz jak w tych czasach trudno o dobry "Zombie Movie". Wyjątkami są świetne "Rec" z 2007 i remake "Dawn of the Dead" z 2004. Żeby zobaczyc jak nisko upadły trupy wystarczy obejrzec taki niby remake "Day of the Dead", "Flight of the Living Dead" i wszystkie najnowsze części "Return
of the Living Dead". "Diary of the Dead" podoba mi się, bo ma w sobie jeszcze trochę klimatu z tych starszych filmów o zombi, widac w nim trochę rozwiązań Romera. Jak ktoś nie dostrzega klimatu trudno, ja się nie czepiam . Dla mnie na tle tych innych filmów o zombi typu remaku "Day of the Dead" wypada na te czasy przyzwoicie. Dałem filmowi 10, bo chcę żeby ocena była wyższa, bo dla mnie na poniżej 6 nie zasługuje, przynajmniej koło siedmiu. Z tym "Bloodrayne" to się doczepiłem (sorry).
Jak ci się "Diary of the Dead" nie podoba to ok, tylko nie zniechęcaj innych do seansu, bo na pewno wielu się spodoba.
Ty napisales ze jest ok, ja dla przeciwwagi napisalem ze jest tragiczny... no niestety ale ja bedę ten film odradzał wszystkim.
Nikogo nie zamierzam zniechecac, tylko przestrzegam. Ten film tak bardzo mnie zawiodl, ze wysmarowalem ten temat doslownie chwile po obejrzeniu. Ot tyle. Co do "Rec" to było moje pierwsze skojarzenie własnie, mianowicie ze "Rec" przy "Diary of The dead" jest genialny... Zaczne od "A więc"... rob jak uwazasz tj. polecaj ten film :) ale ja też obejrzalem go bo przeczytalem w miare przychylny komentarz...
TAK, Romero musi nakręcić kolejną część :P a co do filmu to czekalem na niego od mometu przeczytania w necie ,ze Romero go kręci. I teraz czekalem na premierę w PL a tu nic :(. Pozostaje mi tylko załatwić DVD ze Stanów albo ściągnąć "drania" w inny sposób. Tak czy siak jeszcze go nie widzialem ale w obronie moge powiedzieć tyle, że Romero kręci filmy klimatyczne i odbiegające od "masowych" filmów hollywodzkich - kto lubi "mode na sukces" i "M jak miłość" nie zrozumie tego typu produkcji ;)
skoro go jeszcze nie widziales to OSTRZEGAM CIE - zeby pozniej nie bylo , ze tego nie robilem... no ale wolna wola
PS - "załatwić DVD ze Stanów..." to bedzie jeden z najgorszych interesów Twego zycia...:)
Film jest robiony pod publikę. Z poprzednimi filmami Romero ma mało wspólnego. "Ziemia..." miała inny klimat ale trzymała fason. Mimo użytych efektów komputerowych i lekko komiksowego stylu dało się poczuć klimat, jaki potrafi stworzyć tylko Romero. "Diary..." zawodzi na całej linii. Jedyne dobre aspekty to reżyseria i ogólny pomysł. Cała reszta beznadziejna. Gra aktorów, scenariusz, dialogi. Film w pewnych momentach śmieszy co jest w przypadku Romero niewybaczalnym błędem. Fani i tak obejrzą chociażby ze względu na ciekawą reżyserię. Inni niech zobaczą poprzednie filmy Romero bo warto.
Żarty sobie robisz? Czy może nie masz pojecia czym sie zajmuje reżyser??
Sam sobie przeczysż - " "Diary..." zawodzi na całej linii","Cała reszta beznadziejna. Gra aktorów, scenariusz, dialogi." vs "Jedyne dobre aspekty to reżyseria ". Reżyser odpowiada za CALOŚĆ !!! Za ostateczny kształt filmu - za to jak film bedzie wyglądał... Reżyser tworzy swój film ze scenariusza który ktoś napisał. (Czasem scenariusz może być słaby a rezyser wyciąga z niego co sie da i robi dobre kino, czasem scenariusz moze byc swietny a kiepski rezyser zrobi z tego gówno...)
A TERAZ UWAGA - zgadnij kto napisał scenariusz do "Diary of The Dead"???!!! ...ROMERO ! Czyli Romero napisał kiepski scenariusz, który sam sobie beznadziejnie wyreżyserowal...
Pozdrawaiam :)