Dokładnie tak jak w tytule. Film mnie po prostu szokował, i nie chodzi to u reżyserię, i grę aktorską (która była marna), lecz o ukryty przekaz. O krytykę społeczeństwa informacyjnego, o brak jakiejkolwiek etyki w mediach, oraz o "parcie na szkło" z tej drugiej strony. Nie myślałem że Romero uda się to powtórzyć, tak samo jak w "Dawn Of The Dead" ukrytą krytykę konsumpcjonizmu, lecz w przypadku "Diary..." jest ona silniejsza, jednym słowem mówiąc szokująca. Za to Romero właśnie cenię, ze pod średnim filmem możemy znaleźć głębsze przesłanie. Dziękuję.
Rzeczywiscie, film ten porusza ważne kwestie związane i z mediami i ogólnie z istotą człowieka. Nie zauważylem jednak krytyki społeczeństwa informacyjnego, braku etyki w mediach, czy "parcia na szkło " (może jestem za mało inteligetny) a wręcz przeciwnie, wedlug mnie kamerzysta jest przedstawiony jako ktoś niosący prawdę za wszelką cenę - bohater... moja ocena to 5/10, gdyż poza tymi poruszonymi tematami, nie widzę zbyt wielu plusów tego filmu
Zauważyłam odwołania psychologiczne, typu jak człowiek zachowuje sie w dziwnych nowych sytuacjach, mozna było usłyszeć nawet jak bohaterowie w trakcie rozmowy wypowiadają slowa "zmieniają sie teguły gry a oni wciąc w ta gre grają". Ten film mogł być dobry, jednakże realizacja była słaba. Takie jest moje zdanie.
Dokładnie mam takie samo odczucie. Może jestem zbytnim maniakiem Zombie a może po prostu ten film naprawdę jest doskonały, tyle, że wiele osób nie połapało zamysłu reżysera? Ciężko odpowiedzieć.
W każdym razie, dla mnie to kolejny majstersztyk Romero a reszta to tzw.: ch*j naprzeciw wieczności!
;)
- marna gra aktorska
- brak klimatu, nastroju filmu grozy, brak jakiegokolwiek napięcia, film po prostu był nudny
- muzyka, a raczej jej brak
- piszecie ze ten film ma głębokie przesłanie, ja tam żadnego przesłania nie zauważyłem, ale respect dla was że wam się to udało (być może uda wam się również z np. the house of the dead lub the disaster movie). Ludzie przecież to miał być horror, oczekiwałem ze chociaż raz sie troche przestrasze.
to tyle. NIE POLECAM TEGO GNIOTA!
mietekczeslav_3 jeżeli ten film uważasz za ARCYDZIEŁO to naprawdę mało filmów w życiu widziałeś...
Uważam. Jednak jestem przekonany również do tego iż widziałem więcej niż ty.
Wracając do tematu... każdy film Romero opatrzony "...of the dead", był okraszony krytyką człowieka.
Jedyne co mnie raziło w tym filmie to obojętność zombie na kamerzystę:
kamerzysta jest tuż obok zombie a te goni kogoś innego - np akcja w szpitalu lub ogrodzie wilii pod koniec
Ogolnie film nie taki najgorszy, najlepszy tekst filmu:
-"masz wez kamere"
-"nie chce krecic TAKIEGO filmu"
-"ja tez nie chce, ale nie moge zmienic jebanego scenariusza!"
Zgadzam się. "Neutralność" kamerzysty w akcji jest momentami wręcz karykaturalna, jak w ogrodzie i lesie pod koniec filmu. Mnie to strasznie irytowało, że trupy wręcz chodzą pod dyktando kamerzystów. Praktycznie atakowały wszystkich oprócz tych co kręcili film...