Cóż za tragiczne tłumaczenie tytułu! Po pierwsze, bezsensowne użycie słowa diuk (no bo dlaczego nie książę?), po drugie zupełnie to nie brzmi, a raczej brzmi żałośnie. Cytując "Chichot": "chcieli, nie chcieli, śmiesznie wyszło."
Predzej zdechne niz ludzie przeczytaja na forum ogolnym prawde odnosnie polskich tytulow ... Otoz sprawa prezentuje sie nastepujaco :)
Ewentualnosc doslownego przetlumaczenia tytulu anglo jezycznego istnieje wtedy i tylko wtedy kiedy film jest w 100% zwracalny na polskiego dystrybutora... Z czego to wynika ?
Ot co nic prostszego ... Producenci danego filmu karza sobie placic za doslowny tytul ... Jezeli wiec w hollywoodzie powstal film o tytule np. Innocent justice to za przetlumaczenie na Polski doslownie brzmiace Niewinna sprawiedliwosc trzeba zaplacic Hollywodzkiemu producentowi ...
Azeby rozwiac watpliwosc bo wiadomo sa niedowiarkowie funkcjonje ten wynalazek w US od lat chyba 70 niemam jednak pewnosci
Adaptacje ksiazek nie podlegaja tej zasadzie poniewaz tantiemy placi sie wowczas autorowi ksiazki jesli zyje badz jego spdkobiercom ktorzy maja prawa do tego i tytul jest taki sam na calym swiecie ...
Dodatkowo zwroccie uwage na filmy z lat 30-40-50-60 i ich tlumaczenia... sa doslowne i tlumaczone niemalze ze slownikiem w reku wiadomo znajada sie nieliczne wyjatki jednak w tamtych latach ani Warner Bros ani MGM nie wpadli na ten pomysl by placic im tantiemy za doslowne tlumaczenia...
SaLuT
Polaka polityka przyprawia o ból głowy w tym momencie!!!
Często bywam w Hollandii i tam tytułów filmów sie nie tłumaczy!! Oglądając film nie usłyszymy lektora!! Wszyscy operuja na tytułach angielskich, w TV filmy z napisami i w końcu prawie każdy Holender potrafi porozumieć się w jezyku angielskim ... zastanawiające. Jednakże co chcę powiedzieć to to, że w pewnym sensie przyzwyczaiłem się do anglo języcznych tytułów i głownie nimi sie posluguje, co ... utrudnia mi porozumiewanie sie z znajomymi w temacie filmów. Czesto rozmawiamy o filmach i dopiero po kilku minutach dochodzimy do wniosku że to jeden i ten sam, tylko ze znajomi używaja "polskiego" tytułu a ja angielskiego.
!!! Jeżeli Polska/Polacy mają zamiar nauczyć się czegoś z zachodu/UE coś przejąć, to niech to będzie właśnie "nie tłumaczenie" tytułów filmów i napisy w filmach (lektor/dubbibg w bajkach dla dzieci), a nie głupie ustawy/nakazy/zakazy/rozporzad zenia/zasady czy kto wie jeszcze jak niedorzeczne "ustalenia".