Ten film przypomniał mi, czym jest magia kina. Siedziałam wbita w fotel, choć sci-fi to raczej nie moja bajka. Villeneuve jest wizjonerem. Czuje się jego miłość i szacunek do kina i do widza, a w epoce szybkich i byle jakich produkcji to ogromna wartość. Nie spodziewałam się, że druga część Diuny dorówna pierwszej, a moim zdaniem jest nawet lepsza. Napięcie, emocje, historia, muzyka, bohaterowie - wszystko do siebie pasuje. To film tylko na duży, kinowy ekran , oglądanie na kompie albo w TV popsuje efekt.