Nie wiem jak Wam, ale jak dla mnie to zhollywoodzona Diuna. Zaznaczam, że piszę to z perspektywy czytelnika. Tak jak pierwsza część jest faktycznie ekranizacja książki oddająca z sercem materiał źródłowy, tak druga część wydaje się taka, ale jedynie na początku. Dużo wątków spłycone, albo pokręcone co wybaczę, ale niektóre wgl zostały wycięte. Hawat, przemiana Chani, zero Gildii, Stilgar łatwowierny głupek, śmieszek, a mógłbym dalej. Ta część niestety, ale nie jest tym samym dziełem co pierwsza. Audiowizualne dalej bardzo dobrze, ale jednak znowu dla mnie w pierwszej części było ciut lepiej. Nie jest źle, ale wyszedłem z kina z niesmakiem, który trwał od początku filmu, aż do samego jego końca.
Robienie filmów na podstawie literatury nie polega na bezmyślnym kopiowaniu oryginału.
W Hollywood polega jednak na bezmyślnym spłycaniu go i cynicznym wspieraniu się na znanej marce dla maksymalizacji zysku, i o tym właśnie tutaj mowa.
Ależ oczywiście tyko on tu nic nie ubogacił nic nie dodał to scenariusz wygląda przy oryginale jak fan fikcja jakieś zbuntowanej nastolatki.
Musi byc bardziej ze tak powiem "filmowo"by to sie lepiej ogladalo.1 cz byla przyciezka w formie przez to malo angazujaca.
Mialem bardzo podobne odczucia. Zachecilo mnie to do przeczytania ksiazki, bo mialem smaka na wiecej. Za dzieciaka ogladalem stare Diuny, ta nie jest zla, ale to nie to czego sie spodziewalem.
Pierwsza część była inna. Widocznie potraktowali ją tylko jako wprowadzenia, ale miała sporo szczegółów takich jak np. wytłumaczenie tarcz, czy ta scena z 'zabójczym komarem'. Liczyłem, że pokaża więcej ze świata, np. pokaża nawigatorów, czy cokolwiek czego nie było w pierwszej częsci. Jedyną nowością była woda życia i basen(?), reszte już widzieliśmy wcześniej. A sama książka nie jest historią o patrzeniu sobie w oczy nastolatków tylko fantastycznym i szczegółowym opisem przyszłości ludzkości z pierwiastkiem metafizycznym. Zabrakło mi tych detali, gdzie można poczuć, że ktoś włożył serce w stworzenie uniwersum.
Chociaż na siłę można i więcej nowości wymienić, ale nie są jakoś ekscytujące, bo np. namioty do spania na pustyni były nowością, a podroże na czerwiach w sumie można potraktować jako nowość i to fajny element akurat.