PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1086}

Diuna

Dune
1984
6,5 38 tys. ocen
6,5 10 1 37506
5,0 39 krytyków
Diuna
powrót do forum filmu Diuna

Motywy

użytkownik usunięty

Pytanie dla osób, które przeczytały Diunę:
Jakie były motywy Imperatora? Czemu chciał pozabijać Atrydów?
Osobiście niedawno przeczytałem "Diunę" lecz nie wyłapałem jego motywów.
Jeśli jest to wyjaśnione w następnych tomach, to proszę tylko powiedzieć, że tak i ewentualnie w którym (bo nie chcę sobie spoilować).
Dziękuję z góry wszystkim za pomocne posty!

ocenił(a) film na 5

Imperator obawiał się rodu Atrydów, który rósł w siłę. Leto I miał poparcie od strony poddanych, poza tym armia Atrydów rosła w sile. Do tego należy dodać fakt że Leto I był spokrewniony z Szaddamem. W efekcie ojciec Irulany obawiał się że jego ród Corrinów może stracić rządy nad imperium na rzecz rodu Atrydów. Dlatego też postanowił pozbyć się niewygodnego rodu.

użytkownik usunięty
rybap

Czyli ten najbardziej błahy z powodów... Dodatkowo Paul na kilkunastu stronach książki rozmyślał nad motywami Imperatora, których można się było domyślić od razu

Nie do końca się z tym zgodzę. W książce nie było wyraźnie powiedziane dlaczego Imperator postąpił tak a nie inaczej. Jedynym wyjątkiem jest końcówka w której wyraźnie chciał zabić Paula, który bezpośrednio mu zagrażał i wydał taki rozkaz ale Fenring go nie posłuchał.
Czy Imperator bał się wpływów Atrydów? Też nie. Imperator miał po swojej stronie swoich "żołnierzy" którzy byli postrachem wśród innych rodów. Którzy z łatwością mogli znieść każdy bunt (przynajmniej według niego). Fakt że Imperator nie miał męskiego potomka co mogło prowadzić do zakończenia panowania jego rodu na tronie imperialnym ale przecież Irulana w swoich "pamiętnikach" wspomina że jej ojciec żałował iż wystąpił przeciw Atrydom bo zamiast z nimi walczyć mógł ze sobą poprzez Irulanę połączyć jeszcze bardziej te dwa rody (Paul + Irulana) i umocnić swój ród na władzy na następne długie pokolenia a poprzez dodatkowe wpływy i poparcie jakie mieli Atrydzi ich ród mógł jeszcze bardziej umocnić swoją pozycję jako ród Imperialny.

Jedynym powodem dla którego Imperator według mnie walczył przeciw Atrydom było to iż w konflikcie Harkonneni vs Atrydzi musiał po prostu wybrać jedną ze stron. Wybrał tą korzystniejszą dla siebie. Harkonneni mieli pod władaniem według prawa Diunę więc Imperator w celu uzyskania jeszcze większych wpływów na Diunie wsparł Harkonnenów swoimi wojskami.

Jak już wcześniej wspomniałem w książce nie jest jasno napisane co kierowało motywami Imperatora więc można luźno spekulować. Można równie dobrze powiedzieć że chciał upiec "dwie pieczenie na rożnie" - pozbyć się rosnących w siłę Atrydów i uzyskać większe wpływy na Arrakis dzięki wsparciu Harkonnenów w ich wendecie na Atrydach.

użytkownik usunięty
odwieczny

Albo obawiał się, że Atrydzi przejmą Diunę siłą, dzięki czemu w oczach Fremenów staliby się wybawicielami i bohaterami. A w ten sposób chciał wzmocnić pozycję Harkonnenów- bo w sumie to zakładał plan Barona. A Paula chciał zabić, bo zjednoczył Fremenów i stał się ich Prorokiem.
Brak motywacji, przynajmniej jasno sprecyzowanej, to chyba jedyna wada tej genialnej książki.

Fakt o tym nie pomyślałem. konflikt pomiędzy Harkonnenami a Atrydami to była wiadoma rzecz. Pytaniem było tylko to kiedy to przemieni się w otwartą walkę. Atrydzi powoli zdobywali wojsko a jako że Harkonneni mieli w posiadaniu Arrakis groziło to w przyszłości otwartą walką pomiędzy tymi rodami właśnie na arenie Diuny. Co mogło doprowadzić to zniszczenia/uszczuplenia dostaw melanżu. A tego nikt by nie chciał/ Być może właśnie Imperator zgodził się wspomóc Harkonnenów w ich intrydze przeciwko Atrydom aby szybko i skutecznie rozwiązać ten rodowy spór zanim przerodziło się to w coś gorszego. Wybrał mniejsze zło po prostu jak mu się mogło wydawać.
Plan w planie w planie...

A szkoda że po "oficjalnym" przejęciu Diuny przez Atrydów nie zdradził Harkonnenów i nie skoligacił się poprzez Irulanę i Paula co dało by mu naprawdę wielką władze i jego następnym potomkom. Tytuł Imeratora i bezpośrednią władze nad dostawami melanżu :) tu był jego błąd

A co do ostatniego twojego zdania: "to chyba jedyna wada" to rzecz gustu. Bo dla mnie brak jasno sprecyzowanej motywacji daje więcej rzeczy do przemyśleń i zastanowienia się nad wieloma rzeczami jeszcze i jeszcze raz. I odkrywania coraz to nowych rzeczy. Co dla mnie jest zaletą.

użytkownik usunięty
odwieczny

Ale to tak jak przy Prometeuszu. Motyw "tego głównego złego" nie może zostać niedopowiedziany bo rujnuje to troszkę całe uniwersum

ocenił(a) film na 5

Tylko że tak na prawdę w diunie nie ma tego głównego złego, i to jest bardzo fajne :)

użytkownik usunięty
rybap

Tylko Baron Harkonen

ocenił(a) film na 5

Nie byłbym tego taki pewien ;] Oczywiście przedstawiony jest w sposób jednoznacznie sugerujący że jest złym człowiekiem, ale również ma w sobie pewne bardzo ważne i porządane cechy (dlatego bene gesserit uwzględniły go w swoim planie eugenicznym).

użytkownik usunięty
rybap

Nie jest zły. W polityce nie ma złych ludzi. Są tylko rządni władzy.

ocenił(a) film na 3
odwieczny

Generalnie ze wszystkim się z Twojej wypowiedzi zgadzam.
Popełniłeś tylko jeden błąd.
Irulana miała być wydana za Leto I a nie za Paula.
Była nawet taka scena we wspomnieniach Irulany kiedy stoi z ojcem przed portretem Leto.
Imperator mówi wtedy coś takiego "niestety nie byłaś w odpowiednim wieku kiedy przyszedł czas wybrać kobietę dla tego mężczyzny"
Potem już było za późno.
Książe był zbyt honorowym człowiekiem aby upokorzyć ukochaną kobietę wzięciem sobie oficjalnej żony.
Osobna sprawa to kwestia dziedziczenia tronu przy braku męskiego potomka rodu Corrino.
Leto uznał Paula za swego oficjalnego dziedzica.
Gdyby nawet ożenił się z Irulaną i miał z nią syna to burdel by się zrobił nie z tej planety.
Wojna gotowa.
Mariaż Irulana/Paul był by bardziej sensowny.
Ich potomek byłby naturalnym dziedzicem Imperium.
Po kądzieli co prawda ale w prostej linii.
Zakładając , że nie wycięła by numeru jak jej matka i nie rodziła samych dziewczyn.

nightgale

racja :)

ocenił(a) film na 9
odwieczny

Brawo. Jedyny w tym temacie, ktory zgadl o co chodzi. Tak Imprerator wspieral Harkonenow, zeby w jak najmniejszym stopniu ograniczac dostawu przyprawu ... W sekwencjach video w grach Dune jest wiele rzeczy, wlasnie takich jak ja dopowiedzianych i wiele razy jest powtarzane ,, The spice must flow ,,

Przyprawa i jej wydobycia byla najwazniejsza rzecza we wszechswiecie. To tak samo jak my polegamy teraz na wydobyciu ropy dzieki, ktorej mozemy jezdzic samochodami, ogrzewac nasze mieszkania, gotowac itd, tak oni mieli przyprawy do niezbednych miedzygalaktycznych podrozy w kilka sekund ... To byl najcenniejszy towar w tym uniwersum, przerwanie ciaglosci wydobycia, ozbaczaloby nieodwracalne zmiany w calym wszechswiecie, a na to nikt nie mogl sobie pozwolic, a tym bardziej Imperator.

ocenił(a) film na 2
odwieczny

Pamiętniki Irulany są mało wiarygodne. To oczywiste, że, gdy mogła, wybielała tatkę. To nie dla warstwy faktograficznej je cenimy.

Harkoneni nie mieli - po śmierci Leto - Diuny prawnie. Ich prawa były słabe. Wiemy, że musieli przekupywać ludzi w Landsraadzie itd. Więc ich władza na planecie była słabsza, więc łatwiej było z nimi negocjować ceny melanżu. Tyle.

ocenił(a) film na 8

Jak najbardziej motyw imperatora byl podany. Mowil o nim Thufir Hawat w rozmowie z baronem.

-Padyszach Imperator zwrócił się przeciwko rodowi Atrydów, ponieważ mistrzowie wojny księcia, Gurney Halleck i Duncan Idaho, wyszkolili bojowa formacje... n i e w i e l k ą bojową formację... o włos ustępującą sardaukarom. Niektórzy jej członkowie byli nawet od nich lepsi. A książę miał szansę powiększyć swoją armię, uczynić ją pod każdym względem tak silną jak imperatorska
- Co ma do tego Arrakis?
- Stanowi źródło rekrutów. którzy przeszli najsurowszą szkołę przetrwania

Następnym razem czytać uważniej :P

ocenił(a) film na 5
LxDead

A nie było przypadkiem tak że imperium odkryło prawdziwą potęgę fremeńskich wojowników dopiero po przybyciu na Diunę Atrydów ? Nie pamiętam już dokładnie ale chyba odniosłem wrażenie że nikt nie spodziewał się takiej bitności fremenów, co zresztą nie powinno dziwić, wszak Ci którzy byli w miastach nie należeli do fremeńskiej elity bojowej. Zresztą pomyślmy po "mentancku" :) Jeżeli imperator zdawał sobie sprawę z faktu, iż Arrakis stanowi źródło najlepszych rekrutów w znanym wszechświecie, to dlaczego wysłał na nią ród, którego rozwoju armii najbardziej się obawiał :) ? To tak jakby rodzic tłustego dziecka wysłał go do domku z piernika na dietę odchudzającą :)

ocenił(a) film na 8
rybap


Arrakis Atrydzi dostali w lenno od imperatora dzięki działaniom Leto. Imperator chciał się pozbyć Atrydów:
1) dlatego że ich armia zaczynała prezentować coraz lepszy poziom wyszkolenia prawie równy sardaukarom
2) Leto był bardzo popularny i lubiany wśród Landsraadu. To dzięki tak wysokiej pozycji udało mu się wziąć Arrakis w lenno.
A zbroił się i szukał pomocy wśród fremenów bo wiedział że Harkonenowie nie odpuszczą i że Imperatorowi przeszkadza jego pozycja i popularność. Bał się że Atryda w końcu jako krewniak pokusi się o tron. Szaddam przez cały czas miał fremenów za nic, Nawet po tym jak te jego 5 legionów wysłane na pomoc Harkonenom miało problemy z niewielkimi grupami fremenów uważał że to byli ludzie Atrydów przebrani tak dla zmyłki. Dopiero w końcowych rozdziałach kiedy to wysłał ludzi na biegun do siedzib fremenów po jeńców kiedy to kobiety, dzieci i starcy zmasakrowali jego oddziały i zniszczyli 4 z 5 transportowców zrozumiał co fremeni są warci. Nazwał ich nawet nadludźmi :P. Mam książkę w swojej biblioteczce :P więc jakby co to pytać.

ocenił(a) film na 3
LxDead

Też mam książkę :-)
Nawet pierwsze polskie wydanie "Iskier" ;-)

ocenił(a) film na 8
nightgale

Ale film chyba zbytnio ci do gustu nie przypadł co? :P
Jak dla mnie co poniektóre dodatki były nie potrzebne, jak choćby nawigator gildii na początku. Ale klimat, obsada i te efekty, to mnie urzekło(nie mówiąc już o muzyce).

ocenił(a) film na 3
LxDead

Rzecz gustu , każdy ma swój.
Mi ta ekranizacja nie pasowała za diabła.
O.K. muzyka była fajna.
Ale to za mało do pozytywnego ocenienia ekranizacji książki kultowej dla fanów S.F.

rybap

nikt nie wiedział nawet ilu jest fremenów