Motyw z trumną chwycił mnie za serce, genialnie pomyślany, choć jako weteran tego gatunku filmowego od początku podejrzewałem, kim okaże się "przyjaciel" Django (i zgadłem). Okaleczenie dłoni, odcięcie ucha czy też finał na cmentarzu zapadają na długo w pamięć. Nic, tylko oglądać. Szkoda tylko, że polskie wydanie Django na DVD jest strasznej jakości... No nic, czekamy na edycję specjalną :D

Dzięki, że mi napisałeś o wydaniu DVD, bo miałem niedługo kupować:) Możesz napisać na czym dokładnie polega ta straszna jakość? Obraz i dźwięk słabej jakości czy coś jeszcze?

Obraz i dźwięk nieodnowione, czasami miałem wrażenie, że są gorsze niż w wersji, którą ściągnąłem z torrentów... Drugim minusem jest to, że zamiast oryginalnej ścieżki językowej DVD zawiera wersję z angielskim dubblingiem. Nie wspominę już o olaniu wszelkich dodatków :/

Kasę przeznaczoną na "Django" lepiej przeznaczyć na nowe dwupłytowe wydanie "Za garść dolarów" :)

Dzięki serdeczne za informacje:) "Za garść dolarów" na pewno kupię.

Pozdrawiam.

Django głównie za sprawą twojej opini sciągnołem:] siedze na dc i sprawdzam filmy ludzi którzy mają zryty gust. Przez przypadek się na Django natknołem.Niezawiodłem się.Coś dla ciebie przyszykuje jutro siąde do tłumaczenia pewnego które zaczołem z 7 miesięcy temu i za pare dni zamakaronuje ci jednym westernem ciekawym.już z gotowym tłumaczeniem.

Jestem bardzo ciekawy nowego dania makaronowego, bo dawno nie konsumowałem takiego, choć w domu kilka gotowych potraw włoskich czeka:)

A "Django" niezły filmik, ja muszę jeszcze skusić się na "Django kill! If you live, shoot!" bom dużo o nim słyszał.