Bardzo dobra obsada i role zagrane wyśmienicie, zabawne, ciekawe dialogi, wartka akcja (choć jak dla mnie film mógł się skończyć szybciej i szczęśliwiej i bez tylu strzelanin), ale ten film to nie jest żadna rewelacja, ot taka bajeczka, żeby obejrzeć po ciężkim dniu. Moja ocena to jakieś 6-7, więc skończta z zachwytami
A swoją drogą zauważyliście krwawiącą rękę Di Caprio? :) Tak pierdyknął dłonią silno w stół, że się skaleczył. ale nie przerwali kręcenia. Dopiero w następnej scenie jak podpisują umowę ma już dłoń obandażowaną:) To druga taka rzecz, którą wychwyciłem w filmie, która była niezamierzona (wcześniej prawdziwy śmiech Julii Roberts w Pretty Woman jak Richard Gere zamknął tuż przed jej dłonią pudełko do którego sięgała po naszyjnik). Musiałem się tym pochwalić:)
Już tyle się o tym mówi, że zaczynam wierzyć, iż to było specjalnie zaplanowane.
To było zamierzone, bo potem on tą krwią wysmarowuje twarz Broomhildy (nie wiem jak to się pisze). Mnie się wydaje, że to było zaplanowane ;)
"Moja ocena to jakieś 6-7, więc skończta z zachwytami"
Moja ocena to jakies 10, wiec wychwalacta ten film w niebiosy. Jakas wyrocznia jestes, ze decydujesz czym sie mamy zachwycac?
za co 10? co w tym filmu było z arcydzieła? o czym rozmawiać po tym filmie? co ten film poddaje pod refleksje? ogłupiały naród, wystarczy trochę strzelanin, trochę śmiechu i pospólstwo się cieszy. chleba i igrzysk heh
Za co 10? Za znakomita gre aktorska, za genialna sciezke dzwiekowa, za genialne zdjecia, zabawne i ciekawe dialogi, ciekawy pomysl, cudowny klimat i jeszcze raz gre aktorska (szczegolnie Samuela L. Jacksona). Pod refleksje poddaje duzo. Problem niewolnictwa, opowiada genialna historie o przyjazni i milosci, ktora nie jest kolejnym romansidlem "ku pokrzepieniu serc".
Swoja droga, nie odpowiedziales na moje pytanie. Jestes jakas wyrocznia, ze decydujesz czym sie mamy zachwycac?
Że niewolnictwo w Stanach było, wszyscy o tym wiedzą, ten film nie rzucił na ten problem nowego światła, a jedynie sparodiował tamto zjawisko. Jak dla mnie film, któremu dużo bliżej do komedii niż dramatu nie można przypisywać roli arcydzieła. To trochę tak jakbyś dał 10tkę filmowi KacVegas i bronił się tym, że była dobra gra aktorska, zabawne dialogi, wartka akcja, a pod refleksje można wziąć to w jaki sposób bawi się obecne społeczeństwo czy że porusza problem alkoholizmu czy whatever. Bullshit. Dla mnie film, który można uznać za arcydzieło to taki, po którego obejrzeniu można rozpocząć jakąś ciekawą dyskusję czy która może zmienić w nas pewne zachowania. Ten film nie wnosi NIC, po prostu fajnie się go oglądało, za kilka lat to co będę pamiętał o tym filmie to to, że Tarantino zrobił z murzyna kowboja, a ten z pomocą innego wydostał z rąk oprawców swoją żonę. I założę się, że większość osób zapamięta coś podobnego. Sam chyba przyznasz, że w takim razie przekaz tego filmu nie jest zbyt "głęboki".
Twoja wypowiedz również nic nie wnosi, jedynie powielasz treści, które były przedstawiane na forum Django dziesiątki, a może i setki razy.
Zastanów się nad sensem swojego działania, a raczej jego brakiem.
W jaki sposob sparodiowal zjawisko niewolnictwa?
Dlaczego komedia nie moze byc arcydzielem? Film nie musi poruszac jakiegos problemu milenijnego aby zyskac miano arcydziela.
Swoja droga, Kac Vegas moze arcydzielem nie jest, ale nieduzo mu brakuje. Co prawda ciezko uznac ze porusza on problem alkoholizmu (bo po prostu nie porusza), ale jest swietna komedia, ktora przekazuje pewne wartosci (prawdziwa przyjazn), nie poruszajac jakiegos glebszego problemu. Poza tym, to, ze ty nie widzisz wartosci ktore film przekazuje nie znaczy ze ich nie ma.
I dalej nie odpowiedziales na moje pytanie dotyczace tego, dlaczego ty decydujesz co ma sie ludziom podobac.
SPOILER!!!!
Chodzi mi o to, że np. murzyni walczą ze sobą w brutalny sposób na śmierć i życie dla ubawu swoich panów, po walce wygrany dostaje duże piwo i kobietę do łóżka w nagrodę. Inny przed walkami mandingo(czy jak to się nazywało) ucieka na drzewo i prosi swojego pana, żeby nie musiał brać udziału w tych walkach. Django, który umie czytać oraz strzelać niczym snajper(czarnym do rąk nie dawano broni), Stephen, który zachowuje się jak "biały". Czarne kobiety o ile są ładne to ubrane są wytwornie jak damy. To jest jeden wielki żart Quentina, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością.
Jeżeli chodzi o to natomiast "dlaczego komedia nie może być arcydziełem?" Wydaje mi się, że film, który skupia się głównie na rozerwaniu/rozbawieniu widza, nie może jakby dokładniej skoncentrować się na aspekcie psychologicznym(przy którym widzowi potrzeba więcej skupienia i uwagi). A jak dla mnie TYLKO filmy poruszające kwestie psychologiczne mogą uchodzić za filmy wielkie. Nie mówię, że film taki musi być okrutnie smutny, ja wręcz wolę, jeżeli jest podszyty humorem (jak np. Fargo, Urodzeni mordercy, Skandalista Larry Flint, Życie jest piękne, Mechaniczna pomarańcza, Czekając na Joe, Dzień świra...). Ten film także mógłby do takiego aspirować gdyby np. z głównej postaci filmu zrobić Stephena i przeanalizować od jego dzieciństwa co się z nim stało, że stał się "białym" wychowując się wśród takich jak on czarnych niewolników( mi osobiście jego postać przypominała "kapo" z obozów koncentracyjnych). Można byłoby też np. pokazać jakiś jego dylemat moralny dt. tego czy powinien być wierny swojemu panu (po tym jak odkrywa prawdziwe zamiary Schultza i Django) czy powinien być solidarny z podobnie jak on uciśnioną kobietą swojej rasy. Ale Tarantino wolał się skupić na zbudowaniu zabawnych dialogów, sytuacji, pokazaniu strzelanin i zbudowaniu wartkiej akcji.
Dlatego powiem jeszcze raz film jest bardzo fajnie zrealizowany, ale ponieważ nic wartościowego ze sobą nie niesie, nie może być uważany za film wielki. Jak dla mnie to podobny film jak Ultimatum Bourne'a, Faceci w czerni, Piła, Kac Vegas, Obcy itd.itp.. Po prostu fajnie zrobiony film, to wszystko. Żadnego przesłania, żadnych głębszych treści stąd ocena 6. Wyrocznią nie jestem, ale lubię prowokować i przekonywać do swojego zdania. Kropka.
Z toba jest taki problem ze wszystkich obrazasz. Wyzywasz ludzi od debili i jeszcze gorzej. Od troli wyzwałes ponad 1000 filmwebowiczow. Jestes chory? Nienawidzisz ludzi? Po co obrazasz innych? Sprawia ci to przyjemnosc gimbusie? Lecz sie koles.
Z toba jest taki problem ze wszystkich obrazasz. Wyzywasz ludzi od debili i jeszcze gorzej. Od troli wyzwałes ponad 1000 filmwebowiczow. Jestes chory? Nienawidzisz ludzi? Po co obrazasz innych? Sprawia ci to przyjemnosc gimbusie? Lecz sie koles.
Z toba jest taki problem ze wszystkich obrazasz. Wyzywasz ludzi od debili i jeszcze gorzej. Od troli wyzwałes ponad 1000 filmwebowiczow. Jestes chory? Nienawidzisz ludzi? Po co obrazasz innych? Sprawia ci to przyjemnosc gimbusie? Lecz sie koles.
W pełni się z Tobą zgadzam :) Film nie zasługuje moim zdaniem na taką pozycję... Szczególnie że jest pomiędzy Listą Schindlera, a Siedem... W ogóle, już sam fakt, że jest nad Listą Schindlera jest wielkim NIEPOROZUMIENIEM... Nie muszę mówić dlaczego, bo to rzecz oczywista. Film dobry, obsada dobra, muzyka nie najgorsza, jednak do takiej pozycji dużo mu brakuje... Powiedziałbym lata świetlne.
Ten film pod względem stworzonego klimatu i gry aktorskiej to kawał dobrej roboty. Ale nic poza tym. Całkowicie popieram założyciela tematu. Myślałem, że po tych wszystkich ochach i achach zobaczę rzeczywiście coś wyjątkowego - niestety tak się nie stało. Ależ popkultura niszczy poczucie dobrego smaku u filmwebowców.
Dlatego wolę obejrzeć i sam ocenić beż żadnego nastawienia, niż potem zawodzić się na czymś ;)
Co drugi film w top 20 to jakieś totalnie nieporozumienie, ale jeżeli mamy zagłębiać się bardziej - to może z trzy filmy zasługują na miejsce w pierwszej dwudziestce. Tak więc szkoda czasu na czepianie się każdego przecenianego obrazu.
No masz rację... :) Niestety, każdy głupi może głosować, dlatego jest jak jest. Ostatecznie, My wiemy, że niektóre filmy zdecydowanie nie zasługują na swoje miejsce w rankingu :) Liczy się Nasz osobisty ranking, czyż nie? ;]
Myślałem , że tylko moim zdaniem ten film nie zasługuję na swoje miejsce w rankingu.
Wszyscy się oburzają na Nietykalnych a tu Django jest na 14 miejscu (sic!).
Każdy film mieści się w kategoriach określonego gatunku i w każdym z nich może być arcydziełem ... Więc "zadufani w swoich ocenach" dajcie sobie już siana z tymi głębokimi przekazami, treściami, tym całym patosem, jaki Waszym zdaniem powinien wyciekać z dzieła filmowego zasługującego na dychę... Możecie sobie co najwyżej pokadzić sobie nawzajem... a i tak nie uzyskacie aprobaty i tak.
P.S. Lista? Ktoś to widział więcej niż jeden raz?
Nawet nie wiesz ile mam lat buraczku.
Do zrozumienia tego co miałeś do przekazania w poprzednim wątku zatrudniłem paru kryptologów , ale i to nic nie dało.
Wniosek? Jesteś śmiesznym gówniarzem , który ma problemy z ojczystym językiem i który nie dojrzał do prowadzenia rzeczowej dyskusji.
Zresztą riposty na poziomie 14 letniego gimbusa z upośledzeniem umysłowym w stopniu znacznym i odpowiedzi w stylu "odbijania piłeczki" potwierdzają moją tezę.
GarvinieSitho od kryptologów.... Wyluzuj. Widać, że jeszcze jesteś bardzo młody. Niepotrzebnie Cię sprowokowałem. Przepraszam. Wygrałeś.
Omen.
Widać , że jestem młody? Ciekawość , po czym?
Dla mnie ktoś kto ma problemy ze składnią i wyrażaniem własnych myśli jest młody , ale jak widać ty masz inne zdanie , więc prosiłbym o konkretny argument ( jeśli takowy posiadasz ).
P.s Życzę ci żebyś wyszedł z nałogu i nauczył się poprawnie konstruować zdania.
Trzymam za ciebie kciuki.
Powodzenia
Ja widziałem kilka razy, mam na DVD i VHS, stoi obok Forresta Gumpa, Skazanych na Shawshank i jeszcze paru innych.
Jeżeli Lista Schindlera jest ci obojętna, to widocznie nie dorosłeś do takich tematów, albo ich nie rozumiesz.
Ja natomiast daję proporcjonalną ocenę do wrażenia, jakie film na mnie wywarł. I nie mam zamiaru bawić się w wielkiego krytyka, bo nie (tylko) dla takich ludzi jest ten portal. I głęboko w poszanowaniu mam to, że mnie zaraz zjedziecie, że się nie znam, itp. Oceniam wg moich prostych, subiektywnych i nikogo nieobchodzących zasad.