Tarantino nadal w formie. Niesamowicie zabawny offbeat'owy humor (nie tak łatwo zrobić w worku otwory na oczy), cudowne zdjęcia, idealnie dobrana muzyka, przepiękne fontanny (zgadza się, fontanny) krwi, które ciągle śnią mi się po nocach, znakomite aktorstwo i czarnuch na koniu ;). Druga część filmu dłuży się, dlatego nie daję dziesiątki.