10/10! Ten film bardziej utożsamia mnie z przekonaniem iż Tarantino jest genialnym reżyserem! Scenariusz i dialogi wspaniałe (wraz ze znakomitym akcentem aktorów), muzyka na najwyższym poziomie, niesamowite zdjęcia i zbliżenia. Dodatkowo smaczki dla fanów jego filmów, nawiązania do jego poprzednich filmów (m.in. ujęcia znane np. z Kill Billa, fajni na pewno skojarzą ;) ). Jedyne co mi się nie podobało to gra samego Tarantino - film na moment stracił swój urok. Mimo wszystko oglądnąłem jednym tchem, naprawdę polecam!
Przecież Tarantino nic tam nie grał. Miał spokojną twarz przez cały czas. Miło było do widzieć, chociaż nieco przytył, jednak i tak mi się podobał :)
Jakie ujęcia znane z Kill Billa? Bo chyba ich nie wyłapałam.
Pod koniec filmu gdy po rozwałce sam Django pozwala wychodzić z domu jego wrogom. Nawiązanie do Kill Billa 1 - gdy Uma Thurman po jatce wypuszcza pokonanych bez kończyn, mówiąc, że należą do niej. Oboje stali na balustradzie, ujęcie z góry. Było też parę innych momentów, muszę pomyśleć, wrażenia po filmie jeszcze nie opadły ;) Sam Samuel L Jackson mówił podobnie jak w Pulp Fiction.
Mimo tego, że Tarantino grał krótko, zniechęcił mnie trochę brakiem 'Teksańskiego' akcentu. Jednak mimo wszystko cieszę się, że chłopina ma luźne podejście do siebie, pozwolił się wysadzić w powietrze ;)
Dla mnie tez swietny film!!! Co tu duzo mowic/pisac :D - polecam, bo to po prostu trzeba obejrzec! :) Dodam, ze mimo jest to western polaczony z dramatem, momentami niezle sie usmialam, te dialogi, akcenty aktorow, no tego nie mozna przegapic! Uwazam, ze jest to obowiazkowa pozycja kazdego kinomaniaka! :D :)
Dobrze rzekliście! Dla mnie to zdecydowanie film roku.
...a nie jakieś tam Argo