Świetne zdjęcia, świetne lokacje, dekoracje, świetni aktorzy ale film (jak prawie wszystkie Tarantino) bezwartościowy. BO co jest w nim takiego pokazane? Tylko zemsta. Rozczarowało i zniesmaczyło mnie zakończenie tego filmu, myślałem , że Django pokaże prawdziwe człowieczeństwo, wygra moralnie z białymi prześladowcami, czyli daruje komuś życie a tu co dostałem? Krwawą zemstę, (podstępnie zabił ludzi którzy go koniec końców oswobodzili, spalił dom i zabił nawet kobietę z zimną krwią)
Django okazał sie niewiele gorszy od prześladowców.
Gdyby zakończenie było inne oceniłbym na 9/10 . Trudno, zamysł scenarzysty był inny, czyli taki nihilistyczny.
wiem o tym, że właśnie Tarantino ale myślałem , że zakończenie będzie trochę dawało do myślenia, trudno, nie trafiło w mój gust:)
Wszystko przebija Stephen kiedy taki zadowolony krzyczy: "We got your woman" zanim przekona Django do poddania się :D
Wszystko przebija lot Lary Candie (siostry Calvina Candie) w ostatniej scenie. Aż mi się Kill Bill przypomniał :D
co ma do tego nihilizm? jak mozesz porownywac w ogole zakonczenie do nihilizmu?
wroc do madrego slownika i sprobuj jeszcze raz przeczytac i sie zastanowic nad tym co napisales
ty mnie tu nie ucz profesorku. Nihilistyczne czyli w tym przypadku pozbawione celu i ukierunkowania.
zakonczenie jest takie jak przyjeta konwencja (a jednoczesnie takie jak wszystkich innych filmow tarantino :) w spaghetti westernach nie było miejsca na zwyciestwo moralne, a jedynie na całkowite zniszczenie wroga... to tak w skrocie. odsylam do literatury przedmiotu, np. do filmow Sergio Leone.