Tarantino w najwyższej formie. Oczywiscie ci , którzy nie czują jego twórczości będa psioczyć i kij im w oko. Niech dalej wielbią łysych osiłków itp a od Tarrantino im wara. Jego filmy to esencja kina i każdy jego film to bez watpienia wydarzenie. Ten człowiek bawi sie kinem i nas w tę zabawę wciąga ( oczywiscie tych co chcą). Oczywiscie z fanami Ojca Mateusza i Klanu szkoda na temat tego dzieła rozmawiac.
czuję twórczość Tarantino, dotychczas wszystkie jego filmy były dla mnie majstersztykiem, ale Django mnie zawiódł. czy to znak, że jestem fanką Ojca Mateusza?
To nic złego, Ojciec M jest cool :). A poważnie, pewnie Cię nie przekonam ale spróbuj jeszcze raz. , wsłuchaj sie w dialogi , zwróć uwagę na szczególiki. To naprawdę świetny film! Nie gorszy od Bękartów Wojny.
póki co nie podchodzę do tego filmu, może jeszcze kiedyś będę miała okazję go zobaczyć. chodzi mi głównie o to, że w Bękartach Wojny, Kill Bill czy Pulp Fiction były sceny, które przeszły do historii kina i na długo pozostają w pamięci, a w Django tego nie widzę. masz może jakieś propozycje?
Ja mam:
,,Hej sniezynko,jak chcesz poznac imie moje czy mojego konia,zapytaj sie o to mnie''.
Wyzwanie L.Jacksona od sniezynki mnie zgniotlo. Xd
Te dwie sceny szczególnie pozostały mi w pamięci.
http://www.youtube.com/watch?v=_O34Vf50sPQ
http://www.youtube.com/watch?v=Bnse2u-fEqQ